Temat wysokiego długu gminy Pułtusk powraca niejednokrotnie w dyskusjach radnych miejskich. Sprawa nie jest taka biało - czarna, bo zdecydowanym nadużyciem byłoby mówienie, że władze kolejnych kadencji bezmyślnie brały kredyty, przejadały, dług rósł i będą go jeszcze spłacać następne pokolenia. Prawdą jest, że w ostatnich latach pojawiały się liczne okazje na wysokie dofinansowania zewnętrzne inwestycji drogowych, oświatowych i innych, z których aż grzech było nie skorzystać. Tyle, że gmina musiała też dołożyć na tak zwany wkład własny w większości pochodzący właśnie z kredytów. Tu pretensji do radnych i burmistrzów mieć nie można, bo nikt nie zaprzeczy, że dużo w Pułtusku i okolicznych wsiach się budowało i buduje. Z drugiej strony nie da nie dostrzec milionów straconych na przestrzeni lat, po to by ratować gminne spółki, szczególnie jedną sprawiającą rządzącym niemałe kłopoty. Były też inwestycje podejrzanie kosztowne i nie trafione. Ostatni przykład? Budynek pokoszarowy przy ul. Tysiąclecia. Tak, jest pięknie odrestaurowany, owszem, będą tam mieszkania, ale nie można przemilczeć faktu, że koszt inwestycji miał zamknąć się kwotą ponad 9 mln złotych, a finalnie będzie to ponad 33 miliony! Nie trzeba tu być znawcą tematu, by zwyczajnie złapać się za głowę i pytać skąd aż takie niedoszacowanie na wstępie i kto jest odpowiedzialny za konsekwencje, które z tytułu tej POMYŁKI poniesie gminna kasa. Na razie jakoś nikt oprócz naszej redakcji nie próbuje uzyskać konkretnych wyjaśnień.
Radny miejski Adam Prewęcki nie boi się narazić i pyta publicznie wyrażając swoje wątpliwości nie tylko na sesjach Rady Miejskiej, ale również w mediach społecznościowych, by jego wyborcy na bieżąco wiedzieli, czym się zajmuje. W jednym z ostatnich wpisów przytoczył dane na temat długu gminy i rosnących kosztów jego obsługi.
Pułtusk zadłużony na ponad 113 milionów złotych. Mieszkańcy pytają, więc odpowiadam.
Szanowni Mieszkańcy Gminy Pułtusk, po nadzwyczajnej Sesji Rady Miejskiej i licznych pytaniach, które do mnie napływają, czuję się w obowiązku przedstawić Wam informację na temat zadłużenia naszego miasta oraz kosztów jego obsługi. To nie są abstrakcyjne liczby, to realne pieniądze z Waszych podatków.
Na dzień 23 lipca 2025 r. zadłużenie Gminy Pułtusk wynosi 113,5 miliona złotych.
Co to znaczy? Każdego roku Gmina Pułtusk musi spłacać raty kredytów, pożyczek, obligacji i przede wszystkim płacić odsetki, które nie finansują żadnych inwestycji, tylko znikają jako koszt długu.
ANALIZA KOSZTÓW OBSŁUGI DŁUGU (dane rzeczywiste):
Rok 2023 ok 7,7 mln
Rok 2024 ok. 7,0 mln
Rok 2025 już 4,7 mln zł (stan na lipiec) prognoza była na ok. 3,5 mln zł
Łącznie za 3 ostatnie lata:
Obsługa długu: ponad 19 milionów zł
Prognoza: 2026–2029
Rok 2026 💵 8,0 mln
Rok 2027 💵 8,5 mln
Rok 2028 💵 9,0 mln
Rok 2029 💵 9,5 mln
Prognoza na kolejne 4 lata:
Obsługa długu: ponad 35 milionów zł
Podsumowanie 2023–2029:
Koszt obsługi długu: ok. 54 miliony zł
To miliony, które nie pójdą na żłobki, drogi, szkoły czy inwestycje, tylko na spłatę procentów do banków. Kto za to płaci? My wszyscy. Z lokalnych podatków, opłat, subwencji, z naszych pieniędzy. Im więcej długu, tym mniej środków na potrzeby mieszkańców. I tym większe ryzyko, że w przyszłości trzeba będzie podnosić podatki lokalne, rezygnować z inwestycji albo szukać oszczędności tam, gdzie nie powinno się ich szukać.
Czy można było tego uniknąć?
Gdyby budżet był rzetelnie planowany, a zadłużenie pod kontrolą, wiele z tych środków mogłoby trafić do mieszkańców, nie do instytucji finansowych. Niestety, już kolejny rok z rzędu widzimy, że planowane kwoty na obsługę długu są zaniżane, a potem trzeba awaryjnie "dokładać" kolejne miliony.
Co zamierzam jako radny?
W tej kadencji skupiam się na szukaniu konkretnych mechanizmów, które pozwolą zatrzymać pieniądze w gminie, uszczelnić system finansowy i wykrywać ewentualne nieprawidłowości.
Pracuję nad tym każdego dnia i z satysfakcją mogę powiedzieć, że jestem coraz bliżej celu. To możliwe, trzeba tylko chcieć, pytać, kontrolować i działać uczciwie.
Jako radny Rady Miejskiej uważam, że mieszkańcy mają pełne prawo wiedzieć: Jakie są prawdziwe plany spłaty tego długu? Czy zadłużenie będzie dalej rosło?
Będę nadal zadawał te pytania na sesjach i domagał się jasnych odpowiedzi.
Z wyrazami szacunku,
Adam Prewęcki
Radny Rady Miejskiej w Pułtusku
Radny jest po to, żeby pytać w imieniu mieszkańców i uzyskiwać odpowiedzi. Tu jasno widzimy, że różowo nie jest i lepiej nie będzie, ale to już się stało, a więc długi i koszty ich obsługi niestety nie znikną. Teraz rządzący muszą jednak trzymać rękę na pulsie i analizować wydawanie każdego grosza z gminnej kasy, bo na rozrzutność i nieprzemyślane wydatki zwyczajnie nas nie stać.
ED