Na początku chciałabym Panu pogratulować 1. miejsca w powiecie pułtuskim i 7. miejsca na Mazowszu w kategorii polityka, samorząd, społeczność lokalna w plebiscycie Osobowość Roku. Był Pan zaskoczony tym wyróżnieniem? Jakie ono ma dla Pana znaczenie?
Dziękuję serdecznie za gratulacje. Tak, to wyróżnienie było dla mnie dużym i bardzo miłym zaskoczeniem. Przede wszystkim dlatego, że pochodzi od mieszkańców, to ich głosy zdecydowały, a to najlepszy dowód, że moja praca i zaangażowanie są zauważane i doceniane. To daje ogromną motywację, ale też zobowiązuje do jeszcze większej odpowiedzialności i konsekwencji w działaniu.
Jaka jest Pańska wizja pracy radnego i jego najważniejsze zadania?
Radny powinien być przede wszystkim łącznikiem między mieszkańcami a samorządem. Dla mnie praca radnego to nie tylko udział w sesjach i głosowaniach, to codzienna obecność wśród ludzi, słuchanie ich potrzeb i reagowanie na problemy. Moim zdaniem najważniejsze zadania to: kontrola wydatkowania środków publicznych, inicjowanie działań służących rozwojowi gminy oraz walka o transparentność i równe traktowanie wszystkich mieszkańców.
W jaki sposób utrzymuje Pan kontakt z mieszkańcami, wyborcami, od których dostał Pan kredyt zaufania?
Staram się być dostępny zarówno osobiście, jak i online. Mieszkańcy wiedzą, że mogą się ze mną skontaktować telefonicznie, przez media społecznościowe, a także spotkać na ulicy czy podczas lokalnych wydarzeń, podczas których każdy może podejść do mnie i porozmawiać. To dla mnie bardzo ważne, bo to właśnie z tych rozmów biorą się często interpelacje i inicjatywy, które podejmuję na forum Rady.
Jest Pan bardzo aktywnym radnym. Proszę przypomnieć trzy, Pańskim zdaniem najważniejsze z punktu widzenia gminy i mieszkańców sprawy, które poruszył Pan w swoich interpelacjach.
Jedną z kluczowych spraw była przejrzystość gminnych wydatków, szczególnie tam, gdzie pojawiały się wątpliwości co do ich celowości. Druga to jakość usług świadczonych przez gminne spółki, wielokrotnie zwracałem uwagę na potrzebę ich rzetelnej oceny i zasadności istnienia. Trzecia to poprawa infrastruktury drogowej i bezpieczeństwa, jak budowa chodników czy oświetlenia w newralgicznych miejscach. W ostatniej interpelacji poruszyłem też temat nadmiernych prędkości osób poruszających się elektrycznymi hulajnogami, to coraz poważniejszy problem.
Nie boi się Pan kontrowersyjnych i niewygodnych tematów. Czy czuje Pan zaangażowanie i wsparcie innych radnych w dochodzeniu do prawdy? Czy odpowiedzi, które Pan otrzymuje z ratusza i spółek, są dla Pana satysfakcjonujące?
Zawsze czuję realne wsparcie mieszkańców, szczególnie gdy poruszam trudne i niewygodne tematy. Część radnych również mi kibicuje, doradza, a niektórzy, choć proszą o anonimowość, przekazują mi wrażliwe informacje z Ratusza czy spółek, zwłaszcza z Eco Pułtusk. Niestety, na sesjach często trzeba się mierzyć z oporem, a odpowiedzi z urzędu bywają lakoniczne lub wymijające. Mimo to uważam, że warto pytać i wymagać, bo taka jest rola radnego, nie tylko głosować, ale też kontrolować. Dążenie do prawdy i przejrzystości to fundament zaufania społecznego.
A właśnie, spółki gminne... Od lat toczy się dyskusja, czy powinny funkcjonować w takim kształcie jak obecnie, skoro często budzą niezadowolenie mieszkańców i konieczność dofinansowywania z budżetu gminy. Jak Pan to ocenia?
Rzeczywiście, temat spółek komunalnych od dawna wzbudza emocje. W całej Polsce coraz częściej mówi się o konsolidacji tych podmiotów, łączeniu ich w grupy kapitałowe, co pozwala ograniczyć koszty i usprawnić zarządzanie. Praktyka pokazuje, że takie działania przynoszą realne oszczędności: inwestycyjne, administracyjne i prawne.
Tymczasem w Pułtusku obserwujemy tendencję odwrotną. Zamiast łączyć spółki i szukać synergii, gmina tworzy nowy podmiot: Eco Pułtusk +. Trudno nie zadać pytania o sens takiego ruchu, szczególnie w kontekście kontroli nad majątkiem publicznym oraz ogólnokrajowych trendów w stronę optymalizacji.
Poważne wątpliwości budzi także sposób wykorzystywania tzw. zamówień "in house" – czyli bezprzetargowego zlecania usług własnym spółkom. W teorii ma to przynosić oszczędności. W praktyce jednak usługi realizowane przez "Eco Pułtusk" są często droższe niż te dostępne na wolnym rynku.
Pojawiają się też pytania, czy mechanizm ten nie służy obchodzeniu ustawy o zamówieniach publicznych, faworyzowaniu wybranych podmiotów czy też zawyżaniu kosztów, które finalnie ponoszą mieszkańcy.
Niepokoi również brak przejrzystości. Spółka coraz częściej zasłania się "tajemnicą przedsiębiorstwa", ograniczając dostęp do informacji. Utrudnia to skuteczny nadzór Rady Miejskiej oraz kontrolę społeczną. Pojawiają się sygnały o nieprzejrzystych rekrutacjach i tworzeniu stanowisk dla osób powiązanych z lokalnymi układami.
Dodatkowo, zmiany personalne w zarządzie, w tym powoływanie osób wcześniej powiązanych z władzami spółki, rodzą pytania o kontynuację nieformalnych zależności. Moim zdaniem, utworzenie spółki-córki "Eco Pułtusk +" może być próbą przeniesienia kosztów lub zadłużenia poza bezpośredni nadzór Rady Miejskiej, co stanowi zagrożenie dla transparentnego zarządzania majątkiem publicznym.
Przypadek Pułtuska pokazuje, że obecny model funkcjonowania spółek gminnych wymaga głębokiej reformy. Potrzebne są zmiany legislacyjne, które wzmocnią właścicielski nadzór gmin nad spółkami, zwiększą jawność ich działalności, ograniczą nadużycia w zamówieniach "in house", ułatwią procesy konsolidacji dla oszczędności, wprowadzą przejrzyste zasady rekrutacji.
Dopóki takich zmian nie będzie, przypadki podobne do "Eco Pułtusk" będą się powielać, a
mieszkańcy będą płacić za nieefektywność i brak kontroli. Mam nadzieję, że nowy Rząd podejmie temat poważnie i systemowo.
Gdyby miał Pan możliwość spełnienia trzech życzeń dla Pułtuska, jakie by one były? Co Pańskim zdaniem najbardziej wpłynęłoby pozytywnie na życie mieszkańców naszej gminy?
Po pierwsze, rozwój gospodarczy, czyli przyciąganie inwestorów i tworzenie nowych miejsc pracy, szczególnie dla młodych ludzi. Po drugie, poprawa infrastruktury: drogi, chodniki, ścieżki rowerowe i atrakcyjna, funkcjonalna przestrzeń publiczna. Po trzecie, przejrzysty, sprawiedliwy i otwarty na mieszkańców samorząd, w którym decyzje podejmowane są wspólnie z mieszkańcami, a nie w zaciszu gabinetów, jak to miało miejsce np. przy powoływaniu spółki-córki Eco Pułtusk+.
Czego Panu życzyć na kolejne miesiące i lata pracy w pułtuskim samorządzie?
Przede wszystkim wytrwałości, bo ta praca wymaga cierpliwości i odporności. Ale też nieustającego wsparcia mieszkańców, bo to ich głosy i zaangażowanie są moim największym motywatorem. I oczywiście skuteczności, bo chciałbym, aby moje działania realnie poprawiały codzienne życie ludzi w naszej gminie.
Tego właśnie życzę i bardzo dziękuję za rozmowę.