Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 14 czerwca 2025 14:47
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

OTO ONA, KURPIANKA Z KRWI I KOŚCI

BEATA PASIŃSKA – TWÓRCZYNI LUDOWA!
Beata Pasińska - Twórczyni ludowa
Beata Pasińska - Twórczyni ludowa

Jestem zakochana w Puszczy Białej...

Tu się urodziłam, tu się wychowałam. Jestem Kurpianką z krwi i kości. Pomimo że mieszkam na obrzeżach Puszczy Białej, zajmuje ona całe moje serce z wyjątkiem miejsca na rodzinę i przyjaciół.

Wywodzę się z domu, który...

Wywodzę się z domu różnorodnego, zmiksowanego. Ze strony ojca inteligencja, ze strony mamy chłopi. Wszyscy z ogromnym poczuciem tożsamości lokalnej, a co za tym idzie, też narodowej. Od dziecka te wartości były dla mnie bardzo ważne i cenne.

Dziadek ze strony mamy zajmował się "biciem" świętych obrazów. Całą zimę zbijał ramy i oprawiał w nie święte obrazy, a później sprzedawał je na targach i po wsiach. Dziadek ze strony taty to przedwojenny inżynier pracujący w Biurze Projektów Przemysłu Organicznego w Warszawie. Latem warszawscy dziadkowie zjeżdżali corocznie na letnisko do Broku.Obie babcie zajmowały się domami. Każda na swój sposób. Dziadkowie ze strony mamy mieli sześcioro dzieci. Babcia miała pełne ręce roboty od rana do wieczora. A to zająć się domem, a to obejściem i zwierzętami, a to iść w pole, a to ogarnąć gromadkę dzieci... Gdzieś pomiędzy tymi zajęciami znajdowała czas na dzierganie serwetek i obrusów. Ci dziadkowie zaszczepili we mnie zainteresowanie kulturą i sztuką ludową. Natomiast dziadkowie ze strony taty nie mieli więcej dzieci. Babcia pamiętała czasy, kiedy w jej domu była służba. Kiedy jej samej przyszło zajmować się domem, to różnie jej to wychodziło. Za to snuła piękne opowieści o całej rodzinie i o tym, jak to się kiedyś żyło. Wpajała nam wszelkie zasady etykiety towarzyskiej oraz miłość do sztuki i kultury oraz do książek. Dzięki tym dziadkom mam ogromną ciekawość świata i ludzi oraz, jakby tu powiedzieć, szerokie horyzonty. Np. brat mojej babci został zamordowany w Katyniu i to od dziadków w latach 70-tych XX wieku dostałam wiedzę, jak to naprawdę było z mordem katyńskim...

Rękodziełem białopuszczańskim zajmuję się...

Właściwie od dziecka. Sztukę i kulturę białokurpiowską poznawałam od babci ze strony mamy. Przy niej stawiałam pierwsze kroki w robótkach szydełkowych. Haftu ogólnie pojętego nauczyłam się sama, trochę w szkole, trochę podpatrując u innych hafciarek. Pająkiem zachwyciłam się w Broku za sprawą babci ze strony taty. Często odwiedzałyśmy sąsiadkę mieszkającą obok letniska moich dziadków. To była tradycyjna kurpiowska chata, gdzie w głównej izbie oczywiście wisiał pająk. Jakiż on był piękny! Taniec dołączył później. Kiedy zmarła moja mama, było mi bardzo ciężko. Dzięki koleżance, która namówiła mnie do wstąpienia do nowo powstałego zespołu ludowego "BezWianka" działającego przy Miejskim Domu Kultury w Ostrowi Mazowieckiej, wróciła mi chęć do życia. Z zespołem byłam związana niemal 20 lat. Z czasem moje zainteresowania rękodziełem Puszczy Białej zaczęły nabierać coraz bardziej określonych kształtów. Teraz, kiedy moje dzieci wyfrunęły z domu, mam czas, żeby w pełni zajmować się nim. A kiedy już będę na emeryturze, to dopiero się rozkręcę na całego.

Moje rękodzieło na różnych wystawach...

Tak, faktycznie moje prace były prezentowane na kilku wystawach i ekspozycjach. Najważniejsza dla mnie była wystawa pokonkursowa "Sztuka Kurpiów" w Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce w 2024 roku. Wystawiałam też dwukrotnie swoje prace w Bibliotece Publicznej w Broku podczas wernisażu Brokowskie Klimaty Kurpiowskie oraz na I Wystawie Prac Twórczych Mieszkanek Miasta i Gminy Brok w 2021 roku. Było też dużo ekspozycji okazjonalnych gdzie prezentowałam swoje rękodzieło, np. podczas festiwalu Ostrowskie Smaki – Dzień Kugla w 2022 roku.

Uhonorowanie mojej pracy twórczej - nagrody i wyróżnienia...

Uhonorowaniem pracy twórczej jest oczywiście przyjęcie mojej osoby w poczet członków Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Jest na moim koncie kilka nagród i sporo wyróżnień, jednak muszę zaznaczyć, że najlepszą nagrodą jest dla mnie uśmiech zadowolenia na twarzach osób biorących udział w moich warsztatach. Mogę jedynie powiedzieć, że pierwsze wyróżnienie otrzymałam w wieku siedmiu lat w konkursie plastycznym dla dzieci organizowanym przez czasopismo "Żołnierz Polski" w latach 70. za wyklejenie portretu ojca. Praktyka wyklejania nabyta w dzieciństwie w dorosłości zamieniła się w oklejanie. W zeszłym roku zdobyłam II nagrodę w kategorii pisankarstwo w konkursie Sztuka Kurpiów zorganizowanym przez Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. Zrobiłam oklejanki, nasze tradycyjne pisanki. Do konkursu wystawiłam trzy prace. Były to trzy zwykłe oklejanki, dzbanuszek oraz dwojaczki. Wszystko oklejone sitowiem i wełną na wydmuszkach kurzych jajek.

W 2020 roku przyznano mi w Broku I miejsce w dziedzinie kulinariów. Konkurs zorganizowała Fundacja Akomodacja. Na konkurs przygotowałam smalec, ogórki kiszone, grzyby marynowane i chleb pełnoziarnisty. Wszystko podane w tradycyjnych glinianych naczyniach na pięknym obrusie kurpiowskim. Kiedy jeszcze tańczyłam w zespole "BezWianka" udało mi się przyczynić do zajęcia przez zespół II miejsca na Festiwalu Kultury Kurpiowskiej w 2019 roku. Takich festiwali krajowych czy zagranicznych było dużo, ale ten był dla mnie najważniejszy, ponieważ dotyczył repertuaru Kurpi Białych. No i odbył się w Broku, moim miejscu do życia.

Ja i warsztaty twórcze z różnymi grupami wiekowymi...

Nie byłabym sobą, gdybym nie przekazywała swojej wiedzy i umiejętności dalej. Staram się prowadzić warsztaty z plastyki obrzędowej Kurpi Białych z każdą grupą wiekową. Nie odmawiam też opowieści o zwyczajach i tradycjach związanych ze świętami. Każde zajęcia są okazją nie tylko do przekazywania wiedzy i umiejętności, ale też do poznania nowych, ciekawych ludzi niezależnie od ich wieku, upodobań, przekonań politycznych, wiary czy statusu społecznego. Ważne, aby uczestnik był chętny do pracy i przejawiał zainteresowanie Kurpiami Białymi.

Współpraca z MISTRZYNIĄ TRADYCJI Haliną Witkowską i Kuźnia Kurpiowska w Pniewie w moim życiu...

Tej osoby i miejsca nie da się ująć oddzielnie. Halinka i Kuźnia to jeden organizm. Kiedy zakończyłam "karierę" tancerki ludowej, nagle pojawiło się dużo wolnego czasu. Skończyły się wyjazdy na próby i występy. Coś z tym nadmiarem czasu trzeba było zrobić. Muszę w tym miejscu powiedzieć, że mój mąż ma wiele cierpliwości do moich pomysłów. Kiedyś wojowaliśmy o to, ale teraz po prostu macha tylko ręką. A nawet potrafi czasem mnie wspierać w działaniach.

W mediach społecznościowych (FB) wyświetlił się post o naborze na warsztaty haftu białokurpiowskiego organizowanego przez Stowarzyszenie Puszcza Biała – Moja Mała Ojczyzna. Zgłosiłam się. No i od tamtej pory zaczęło się wszystko. W Kuźni poznałam Halinkę Witkowską – Mistrzynię Tradycji, która na temat haftu, plastyki obrzędowej, zwyczajów, tradycyjnego jedzenia Kurpi Białych wie wszystko. Można powiedzieć, że Kuźnia stała się moim drugim domem, a Halinka nie tylko nauczycielką, ale też powierniczką moich trosk i radości. Jak potrzeba to do Halinki, jak trzeba podzielić się problemem czy sukcesem, to też do Halinki. Tam również poznałam bardzo ciekawe koleżanki. Powiem tylko, że są miłe mojemu sercu. W Kuźni i STOWARZYSZENIU dzieje się wszystko, co jest dla mnie bliskie i bardzo ważne. Tam jest magia. W pracy twórczej ważne są instytucje, ważne są stowarzyszenia wspierające proces twórczy, ale najważniejsi są ludzie z nimi związani. Oprócz Halinki Witkowskiej, wymienię tu kilka nazwisk. Sylwia Słojkowska-Affelska, nasza etnografka, pomysłodawczyni wielu projektów realizowanych przez nas. To dzięki jej ogromnej pracy mamy dwa wpisy na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego (haft białokurpiowski i oklejanka). Są też cudowne koleżanki – twórczynie ludowe: Monika Poteraj, Monika Dziełak, Emilia Fornalska. Zawsze życzliwe, z sercami na dłoniach.

Ja w filmach dokumentalnych i mediach...

Zdarza się, że czasem trzeba stać się na chwilę człowiekiem medialnym: - Tygodnik Poradnik Rolniczy, wywiad o oklejankach do artykułu "Jajka inaczej zdobione"; czasopismo Gospodyni, wywiad o pająku kurpiowskim do artykułu "Polski Pająk Eksportowy"; III Krajowe Dni Pola (Poświętne) – wywiad na temat zwyczajów i kultury Kurpi Białych prezentowany w sieci internetowej; udział w realizacji zdjęć do materiału filmowego o oklejance kurpiowskiej – Zadanie publiczne "Oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej - wpis na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego" dofinansowane ze środków z budżetu Województwa Mazowieckiego. Realizator projektu: Stowarzyszenie Puszcza Biała – Moja Mała Ojczyzna, Partner projektu: Muzeum Regionalne w Pułtusku;  wywiad w Katolickim Radiu Diecezji Płockiej na temat zwyczajów związanych ze świętami wielkanocnymi.

Ja stypendystka programu Mistrz-Uczeń NIKiDW...

To jest bardzo ważny moment w moim życiu. Od początku maja stałam się stypendystką programu Mistrz – Uczeń ogłoszonego przez Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi. Mam bardzo zdolną uczennicę Izabelę Dzięgielewską, członkinię Koła Gospodyń Wiejskich Natalin "Aktywne Babeczki". Wymyśliłyśmy sobie, a właściwie Iza mnie namówiła, żeby startować do programu stypendialnego. Wnioski składałyśmy dwa lata pod rząd, ale dopiero za drugim razem przyznano nam stypendium. Jakaż to była dla nas radość, kiedy ogłoszono wyniki naboru!

W ramach programu zakładamy uszyć i wyszyć damską koszulę do tradycyjnego stroju Kurpi Białych. Program będzie trwać do końca listopada 2025 r. Obecnie mamy wykrojoną koszulę, zrobiłyśmy projekt mankietów i Iza, pod moim bacznym okiem, zabrała się do haftowania. Powiem tylko tyle: idzie pięknie! A na końcowe efekty trzeba poczekać do zimy.

Moje związki z Narodowym Instytutem Kultury i Dziedzictwa Wsi...

Oprócz związku ze Stowarzyszeniem Puszcza Biała – Moja Mała Ojczyzna i jej członkiniami łączy mnie współpraca z NIKiDW Instytutem Kultury i Wsi. W szczególności z PLACÓWKĄ TERENOWĄ w Pułtusku i jej koordynatorem Januszem Pawlakiem. Jest to człowiek o wielkim sercu, który swoimi pomysłami i niespożytą energią zaraża wszystkich ludzi wokół. Poza programem stypendialnym Mistrz – Uczeń, z ramienia NIKiDW prowadziłam i nadal prowadzę wiele warsztatów. Wystarczy tu wymienić udział w jarmarkach świątecznych połączonych z prezentacją oraz prowadzeniem warsztatów twórczości ludowej np.: Kurpiowski Kiermasz Bożonarodzeniowy w Pułtusku (ozdoby choinkowe ze słomy), II Kurpiowski Jarmark Bożonarodzeniowy w Ostrołęce (ozdoby choinkowe ze słomy) czy Spotkania ze Sztuką Wielkanocną Kurpi w Pułtusku (palmy wielkanocne, oklejanki). W lipcu `24 zajmowałam się w Długosiodle prowadzeniem warsztatów dla dzieci z plastyki białokurpiowskiej "Wakacje z NIKiDW".

Biorę również udział w Spotkaniach Warsztatowych Wspomagających KGW w Działaniach Twórczych połączonych z prezentacją oraz prowadzeniem warsztatów z haftu Kurpi Białych czy robienia kwiatów z bibuły.

Przekazuję swoją wiedzę i umiejętności na temat kultury i sztuki Kurpi Białych, gdyż...

Zależy mi na tym, aby była ona żywa. Zależy mi na budzeniu tożsamości lokalnej wśród dzieci i młodzieży, a nawet wśród dorosłych. Bywa tak, że osoby dorosłe przychodzą na zajęcia i przypominają sobie, że przecież kiedyś w ich domu rodzinnym babcia wyszywała piękne serwety i obrusy, że ciocia robiła pająki ze słomy, oklejanki czy kwiaty z bibuły, że robili własnoręcznie ozdoby choinkowe. Jest takie powiedzenie, że drzewo będzie piękne i wysokie jeżeli zadbamy o jego korzenie. Dlatego dokładam wszelkich starań, żeby te małe drzewka wyrosły na olbrzymie dorodne drzewa...

Wytwarzam różnorodne dzieła rękodzielnicze, jak...

Oklejanki, palmy wielkanocne, kwiaty z bibuły, pająki ze słomy i bibuły, wycinanki. Zajmuję się haftem na płótnie i tiulu, haftem koralikowym. Wykonuję również ozdoby choinkowe takie jak: aniołki i baletnice z bibuły, gwiazdki i aniołki ze słomy, łańcuchy z bibuły i słomy, światy z opłatka, pawie oczka z kolorowego papieru, malutkie pajączki ze słomy i bibuły.

Pokusiłam się o ozdabianie haftem kurpiowskim współczesnych ubrań, np. z jeansu...

Ostatnio wyszyłam znajomej kurtkę. Połączyłam współczesność z tradycją. Na plecach i przodzie kurtki wyszyłam elementy haftu białokurpiowskiego takie: jak zielka, kółka i wiatraczki. Również jakiś czas temu wyszyłam sukienki dla kapeli zespołu "Oberek" z Wyszkowa. Są to skromne białe sukienki wyszyte tradycyjnym czerwono-czarnym haftem Kurpi Białych, gdzie pasek przyciąga największą uwagę.

Wciąż się uczę sztuki kurpiowskiej...

Tak, wciąż się jej uczę. Staram się grzebać w starych źródłach i stamtąd czerpać inspirację do swoich prac. Rozmowy z doświadczonymi twórcami, takimi jak Halina Witkowska czy Elżbieta Wróbel wnoszę niesamowite pokłady wiedzy. Są one nieocenionym źródłem. Dzięki nim człowiek wie, że nie popełni karygodnego błędu w swojej pracy twórczej.

Z tradycyjnej kuchni kurpiowskiej najbardziej lubię...

Kugiel! Tak w grupie ostrowskiej Kurpi Białych nazywają babę ziemniaczaną. Są różne szkoły jej wykonywania. W grupie pułtuskiej katoflak jest takiej konsystencji, że można go kroić na plastry. Natomiast w grupie ostrowskiej, ale też nie w każdy domu, kugiel powinien być niezbyt gęsty. Taki, żeby można go było nakładać łyżką na talerz. U babci w domu kugiel podawany był zawsze podczas świąt oraz większych uroczystości rodzinnych. A najlepiej smakował w Święto Zmarłych. Babcia wstawała skoro świt i wstawiała kugiel do pieca kaflowego, by tam powoli się piekł. Jak wracało się z cmentarza, cały dom pięknie pachniał, że aż wszystkim ślina spływała do ust... Lubię i gotuję inne potrawy tradycyjne kuchni białokurpiowskiej, takie jak wszelkie pierogi, sodziaki, kapustę z grzybami i wiele innych. Jednak kugiel to numer 1 w mojej kuchni. Lubią i chwalą go wszyscy domownicy i goście.

Pytała Grażyna M. Dzierżanowska

Beata Pasińska - Twórczyni ludowa
Beata Pasińska - Twórczyni ludowa
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń