Koło bramy prowadzącej na podwórko Zgromadzenia ustawiła się już grupka "klientów" siostry Rafaeli. Trafiłam akurat na akcję zbierania do słoika grosików na paliwo. Bo po wędliny do Płocka siostra jeździ z ochotnikami, którzy robią to z za darmo, a benzyna przecież kosztuje. Ostatnio kilka razy towarzyszył siostrze w tej drodze pułtuszczanin Waldemar Patejuk, wcześniej wiele razy jeździł i sponsorował dary Waldemar Bulwicki.
Siostra Rafaela chce podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w jej akcję, również Zakładowi Mleczarskiemu w Winnicy oraz proboszczowi ks. Sławomirowi Stefańskiemu, który udostępnia salę Caritasu dla potrzebujących. Siostra ma ju swoją listę ze sprawdzonymi nazwiskami takich rodzin, jest to ponad setka ludzi. Jeśli coś zostaje, rozdaje innym, bo chętnych nie brakuje. Czy ktoś próbuje wykorzystać jej dobre serce, życzliwość i otwartość? Pewnie tak, bo w kolejce po produkty żywnościowe nie zawsze stają ci najbardziej potrzebujący. Siostra Rafaela uważa jednak, że mimo wszystko warto się angażować i wyciągać do innych pomocną dłoń, dzielić się tym co można dać. Ona po prostu kocha ludzi.

Siostrę wiernie wspiera lokalny przedsiębiorca Sławomir Białczak, a z uśmiechem pomagają jego pracownicy Grzegorz Stalmach i Marcin Szulecki