Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 16 czerwca 2025 16:42
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

BIŻUTERIA MOJEGO MIASTA albo NASZE KLEJNOTY, cz. 11

BIŻUTERIA MOJEGO MIASTA albo NASZE KLEJNOTY, cz. 11
bi1
Są miasta piękne jak bombonierki, są miasta brzydkie, są zaniedbane. Ale w każdym można dostrzec coś, co zachwyca albo tylko zastanawia, zatrzymuje nas w wędrówce. To COŚ to miejska biżuteria, COŚ z przeszłości – dawnej i tej bliższej naszym czasom. I niestety, jak w naszym mieście, mocno nadgryzione zębem czasu. To COŚ to elementy całości, detale, a bywa, że i całe przestrzenie, np. uliczki, niekiedy z zapadającymi się w ziemię drewnianymi domami, świadectwem przeszłości.
Przyglądam się biżuterii mojego miasta, wyszukuję ją, krótko opisuję, nie wchodząc zbytnio w historię sztuki.

***

A tymczasem? Tymczasem będzie o kamieniach w RYNKU, dla których, jak dla kocich łbów, nie mieliśmy litości. Wybrukowany RYNEK ostał się, ale inne kamienie diabli wzięli.

Tak oto jesteśmy na RYNKU, przy kamieniczkach. Skupimy się na tej usytuowanej w sąsiedztwie dawnego zakładu zegarmistrzowskiego, która w dużej bramie, po obu jej stronach, ma wmurowane kamienie, jakby podpory. I jeszcze na domu, przy wejściu z RYNKU w ul. Konserwatorską (najkrótsza uliczka miasta), który ma kamienie umiejscowione w szczycie budowli. Szkoda tylko, że widać na nich ząb czasu, że "odchodzą" od muru. Niektóre z kamieni w RYNKU, z frontu budowli, zostały założone betonem lub zamalowane szaro-burą farbą, jak elewacje domów. Żal, bo owe kamienie pięknie korespondowały z brukiem rynku. Stanowiły jedność.

Kamienie przy kamieniczkach i bramach wyraźnie wpisują się w trendy dawnego budownictwa. Wiadomo, o wykorzystaniu kamieni decydowała ich dostępność i łatwość wykorzystania.

Czy służyły owe kamienie stabilności obiektu czy tylko budowlanej modzie, a może i estetyzacji przestrzeni, dziś już historycznej?

Jedną myśl można wysnuć – kiedy napotkamy wzrokiem takie jakby podpory bram czy kamienic, także kamienie u podstawy domów wiemy, że jesteśmy w historycznej przestrzeni.

 

Grażyna M. Dzierżanowska



Podziel się
Oceń