Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 17 czerwca 2025 02:36
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

Śladem naszych publikacji

Śladem naszych publikacji
gazeta1

Artykuł o wynagrodzeniach, który zamieściliśmy w poprzednim wydaniu Tygodnika Pułtuskiego, wywołał sporo reakcji i komentarzy na naszym profilu w Facebook`u.


Radna Beata Bielińska w komentarzu zwróciła się do Tygodnika:


Pani Redaktor Ewa Dąbek, może trzeba zrobić porównanie: stanowisko i kwota wynagrodzeń pracowników poprzednich - stanowisko i kwota obecnie sprawujących funkcję? Zestawienie decyzji trojga Burmistrzów. Zobaczymy wtedy jaka jest tendencja? Czy liczba stanowisk zmalała, czy wzrosła? Jak obecnie wygląda wysokość zarobków? Kto podniósł, kto utrzymał wynagrodzenia?


Oczywiście realizujemy zadanie i zamierzamy nadal informować naszych Czytelników o wszystkim, co uda się nam ustalić.


Widząc zainteresowanie radnej, warto jednak zwrócić uwagę naszych radnych na wynagrodzenia w miejskich spółkach komunalnych – wynagrodzenia wypłacane zarówno zarządom tych spółek, czyli prezesom, ale też prokurentom oraz członkom rad nadzorczych. Chodzi tu jednak o rzetelne i miarodajne ujęcie tematu wynagrodzeń w miejskich spółkach. Oczywiście możemy się skupić na dynamice zmian wynagrodzeń: ile zarabiali prezesi w czasach burmistrza Gregorczyka, ile w czasach władzy Marzeny Cendrowskiej – a ile obecnie, kiedy Ratuszem kieruje burmistrz Beata Jóźwiak. Jeśli uwzględnimy inflację w tych latach, to zorientujemy się, czy dziś pułtuski podatnik płaci prezesom pensje wyższe niż kiedyś, czy może podobne lub niższe.


Jednak te kwoty cały czas będziemy rozpatrywali w kategoriach: czy 14 tysięcy miesięcznie to dużo czy mało? A może wystarczyłoby 12 tysięcy? A może jedynie 8 tys.... Do czego te kwoty odnieść? Do średniej krajowej? Do pensji minimalnej? Tak czy inaczej te porównania nie dadzą nam podstawowej, najważniejszej informacji: czy prezesi miejskich spółek, prokurenci, członkowie rad nadzorczych są wynagradzani za swoją pracę stosownie do wymiernych efektów tej pracy?


Szanowni Państwo Radni: czy prezes i wiceprezes takiej czy innej spółki miejskiej, która od lat, niezmiennie przynosi straty, powinien zarabiać 14 tysięcy? A może, jak nieudolnie zarządza i spółka "ryje po dnie finansowym", to wystarczyłoby na przykład 10 tys? Czy zarządy spółek przynoszących straty mogą sobie wypłacać premie i nagrody? To mają być nagrody za "starania" naprawy spółki po poprzednikach (...), które z perspektywy czasu również nie przyniosły i najpewniej nie przyniosą efektów? Ile taki stan rzeczy może trwać? Gdyby taka spółka była własnością osób prywatnych, to już dawno zostałaby postawiona w stan upadłości. Kto przy zdrowych zmysłach dopłacałby do interesu, który ciągle przynosi straty? Oczywiście ktoś może w tym miejscu zaznaczyć: ale to komunalne, miejskie spółki, to przedsiębiorstwa wykonujące usługi będące misją społeczną, one muszą istnieć!!


To prawda – ale tylko w części: tak, to przedsiębiorstwa zaspokajające podstawowe potrzeby mieszkańców. Szanowni Radni – jak wasi wyborcy, mieszkańcy Pułtuska oceniają efektywność funkcjonowania miejskich usług? Zadajcie swoim wyborcom, swoim sąsiadom wprost pytanie: zadowoleni jesteście z tego, jak was obsługuje ECO Pułtusk, ciepłownicy z PEC, TBS czy wodociągowcy z PWiK?


Jakość usług to jedna strona medalu. Druga to rentowność. Czy miejskie spółki przynoszą straty? Hmmm... pomyślmy: jak spółka zaczyna być "pod kreską" to miasto po prostu dopłaca do spółki i bilans pokazuje, że spółka jest "na plusie". Miejskie spółki od lat są w ten sposób reanimowane, zgodnie ze scenariuszem: grupka osób reprezentujących władze samorządowe wybiera członków rad nadzorczych a oni wybierają prezesów, przy czym "wybieranie" oznacza cudowne "wyciąganie królika z kapelusza". We względnie małym mieście i tak wszyscy wiedzą, kto się z kim znał, kto kogo lubił i kto jest z jakiej opcji politycznej – więc wiadomo, dlaczego ktoś został prezesem czy wszedł do rady nadzorczej.


Szanowni Państwo Radni: znajdźcie sobie trochę wolnego czasu, wejdźcie na internetową stronę Najwyższej Izby Kontroli www.nik.gov.pl i w wyszukiwarce wpiszcie "spółki komunalne". Czytania na wiele godzin, jednak warto – i włos się jeży, bo w protokołach pokontrolnych NIK znajdziecie masę krytycznych uwag do sytuacji stwierdzonych w różnych miastach i gminach – wypisz wymaluj jak tych, o których Wy wiecie od dawna, albo domyślacie się, że są niedopuszczalne i szkodliwe dla mieszkańców i finansów samorządu .


Na zakończenie uproszczony fragment z ustawy samorządowej: "Rada gminy stanowi i kontroluje".


ZCZ


Podziel się
Oceń