Jadłodzielnia w warszawskiej dzielnicy Włochy. Zdjęcie ze strony um.warszawa.pl
Radny ufundował miejską lodówkę.
Tak zwane jadłodzielnie to duże lodówki, często z dodatkowym pomieszczeniem na inne produkty, w których można zostawiać odpowiednio zapakowane, świeże potrawy i żywność. Robimy tak, gdy chcemy się czymś podzielić z innymi, by się nie zmarnowało. To świetne i bardzo pożyteczne rozwiązanie, zważywszy że tak dużo naszego domowego jedzenia trafia często do śmietnika, szczególnie po świętach, kiedy naszykujemy wszystkiego i nie dajemy rady tego zjeść.
Miejska jadłodzielnia jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia pojawi się również w Pułtusku, a to dzięki hojności radnego miejskiego Adama Ciskowskiego, który lodówkę ufundował i zainstaluje jako specjalista w dziedzinie chłodnictwa. Realizacja pomysłu radnego odbywa się w ścisłej współpracy z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Pan Adam zajmie się więc sprawami technicznymi, a MOPS musi opracować regulamin korzystania z takiej miejskiej lodówki i sposoby nadzoru nad jadłodzielnią.Adam Ciskowski zapewnił, że projekt zostanie zrealizowany do 20 grudnia. Będzie to budynek z blachy warstwowej z jednospadowym dachem. Jedna część będzie chłodzona, z przeszklonymi otwieranymi drzwiami, a druga wyposażona w drzwi techniczne, jako magazyn innych produktów nie wymagających chłodzenia.
Pułtuska jadłodzielnia ma być usytuowana przy wejściu do poczekalni autobusowej, tuż obok Powiatowego Urzędu Pracy. Jest tam monitoring i pracownik dłużej nadzorujący również poczekalnię.
Dodatkowo porządek w lodówce będą monitorować pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej, którym zapewne przyda się dodatkowe wsparcie, ze względu na ich godziny pracy i masę innych obowiązków. Szczegóły zostaną opracowane w trakcie, a my będziemy zaglądać do jadłodzielni i sprawdzać, jak się przyjęła w naszym mieście. Radny Adam Ciskowski jest fundatorem miejskiej jadłodzielni