To COŚ to miejska biżuteria, najczęściej związana z przeszłością – dawną i tą bliższą naszym czasom. I niestety, jak w naszym mieście, nadgryzione zębem czasu. Ale nic to...
To COŚ to elementy całości, detale, a bywa, że i całe przestrzenie, np. budowle czy uliczki.
Przyjrzałam się biżuterii mojego miasta, zachwyciłam i będę ją wyszukiwać, krótko opisywać, nie wchodząc zbytnio w historię sztuki.
Tymczasem... Tymczasem mamy podpory balkonowe, kolumny jako ozdoby rynkowej kamienicy i lwa na wysokiej elewacji kamieniczki. I okrąglak informacyjno-reklamowy.

Trzy wsporniki pod balkonem rynkowej kamieniczki. Zawierają ornament akantowy, motyw zdobniczy w formie stylizowanych liści akantu, rośliny śródziemnomorskiej.

Piękna niegdyś rynkowa kamienica z obu jej stron ozdobiona jest wysmukłymi kolumnami. To kolumny jońskie zwieńczone ozdobą przypominającą nieco rogi baranie, zaś trzon kolumn cieszy oko pionowymi żłobieniami.

W dekoracji budynków motywy zwierzęce są dość częste. W Pułtusku na górnej elewacji rynkowej kamieniczki mamy właśnie głowę LWA, wyraźnie odbiegającą kolorem od reszty elewacji. Żeby ją dostrzec, a jest cudna, trzeba mocno zadrzeć głowę. Niestety to lew na wymarciu, sypie się i kruszy. Motywy zwierzęce w architekturze (domy, klatki schodowe, schody, mosty, fontanny...) to bycze głowy lub czaszki, smoki, pająki, groźne orły z rozpostartymi skrzydłami, żaby, konie, łabędzie, sowy, nawet żmije... Ale nie u nas.

SŁUP OGŁOSZENIOWO - REKLAMOWY. Było ich w Pułtusku kilka, prawdopodobnie jeszcze przedwojennych albo wzniesionych tuż po wojnie. Długo służyły miastu, potem popadły w niełaskę władz, które zezwoliły na ich zburzenie. Ostały się dwa, przy budynku POCZTY i na Popławach. Gdyby były zadbane, po renowacji, stanowiłyby ozdobę miasta. Okrąglaki, tak je potocznie nazywamy, to solidne betonowe konstrukcje, zwieńczone charakterystycznymi blaszanymi daszkami ozdobnymi. Dodajmy, że współczesne zawalidrogi z pleksi nijak się mają do tych starych konstrukcji – tylko jedno, trzeba poddać je renowacji i chuchać na nie i dmuchać jako na relikty przeszłości.