Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi w Dzierżeninie znalazła się w cyklicznym programie skierowanym do uczennic i uczniów klas od czwartej do ósmej, realizowanym przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie oraz Edukacyjną Fundację im. Romana Czerneckiego. Właśnie trwa jego trzecia edycja. Dzierżenińska szkoła jest wśród dziesięciu szkół mazowieckich oraz czterech instytucji kultury - to placówki z miejscowości poniżej 30 tysięcy mieszkańców.
Mówi się, że sztuki nie trzeba się uczyć, należy ją robić, jednocześnie pilnie zdobywając wiedzę na temat wielu zagadnień jej dotyczących. I tak ostatniego dnia lutego uczniowie placówki w Dzierżeninie zdobywali wiedzę od kilku osób, od pań: Joanny Szymańskiej – Wajer, Alicja Czyczel, Iwony Pieńkos. I Edith Karlson z Estonii, rzeźbiarki, z którą dzieci zapoznają się w trakcie warsztatów dzięki filmowi dokumentalnemu. To ona powiedziała: "Twoja głowa to jajko, jeśli na tym jajku narysujesz oczy, będzie to już twój portret". I dalej, że "Autoportret to specyficzne zadanie. Historia sztuki uczy, że wcale nie musi on odzwierciedlać fizycznego podobieństwa do jego twórcy. Ceni się w nim za to uchwycenie tego, co niewidzialne, charakteru, pasji, temperamentu, ale i negatywnych cech charakteru przedstawianej postaci".
DLACZEGO JAJKO I DLACZEGO AUTOPORTRET?
Mówi Joanna Szymańska – Wajer, ceramiczka z pasją szydełkowania, ze świetnym podejściem do dzieci, która w gminie Wieliszew prowadzi warsztaty ceramiczne dla, bagatela, 300 dzieci tygodniowo: - Dzisiejszy projekt związany jest z gliną i jajkiem, materiałami z pudełka; dzieci same wybrały pudełko, z szeregu wielu tajemniczych, z taką właśnie zawartością i teraz zachodzą w głowę – o co chodzi. Naszą prace poprzedzi filmik, a potem dzieci będą robić autoportret. Użyją gliny z szamotem, a tworzyć będą na bazie jaja na podstawce. Formą podstawową tego dzieła - jak łatwo się domyśleć - jest jajko, oczywiście, nieoczywiste. Owijając je gazetą i taśmą, stworzymy jakby owal twarzy w kształcie jaja. Naniesiemy na niego glinę, której nie pożałujemy i tak będziemy tworzyć swój autoportret.
Proste, prawda? No może niby proste.
Ale już naszą ciszę zakłócają uczniowie, a jest ich piętnaścioro - stała grupa - podążający z holu szkolnego na warsztaty.
Z NIMI IWONA PIEŃKOS, NAUCZYCIELA KLAS WCZESNOSZKOLNYCH, PROWADZĄCA ZAJĘCIA Z PLASTYKI, SERCEM ODDANA SZTUCE:
- Spotykamy się cyklicznie, każdego miesiąca – objaśnia. – Czekamy z niecierpliwością na to, co się dzisiaj wydarzy. A nasz program? Bawimy się nim, dostarcza nam wiele radości i uśmiechu. Alicja Czyczel nas tak pięknie prowadzi, odkrywa przed nami zakamarki sztuki. A dzieci? Tyle cudowności w nich jest, kreacyjnego podejścia do warsztatów. Jaką one mają wyobraźnię, nawet młodsze. Cieszymy się, że Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaprosiło nas do tego projektu – podaje pani Iwonka i prezentuje zestaw (właśnie owe pudełka z zawartością) przygotowany przez artystów nie tylko polskich, który daje nam inne, głębsze spojrzenie na sztukę, kreatywne.
- BYŁAM SZCZĘŚLIWA – W MUZEUM PRACUJĄ TACY DOBRZY, CIERPLIWI, OTWARCI LUDZIE.
No i bliskość z Alicją, która jest artystką światowej klasy – to tancerka, choreografką, kulturoznawczyni, performerka. To ona zaprosiła nas do MUZEUM, pokazała, jak się tworzy wystawę, jak przebiega proces twórczy.
- My tworzymy wystawę, a to nasze piąte spotkanie. Dzieciaki już zrobiły jedną wystawę na parterze szkoły. Realizujemy wspólnie dzieła i założenie jest takie, że do końca roku szkolnego zrobimy wystawę, na którą zaprosimy rodziców, szkołę i osoby z MUZEUM. Mamy mnóstwo pomysłów, które są ukryte w pudełkach, a ja jako edukatorka przyjeżdżam i towarzyszę dzieciakom. Najważniejsze jest to, co każda z osób, która bierze udział w projekcie, chce stworzyć – ja tylko podpowiadam, gdy rodzą się trudności. Dzisiaj też z panią Joasią będziemy asystować, podpowiadać, lepić i obejrzymy film Edith Karlson, która pokaże, jak można zrobić sobie autoportret. Tak realizujemy jej pracę, wysłaną z Estonii, pomysł z pudełek, w których jest więcej różnych przedmiotów i można stworzyć kilka prac lub wszystkie – mówi Alicja Czyczel.
Tak przechodzimy do filmu Karlson, który będzie inspiracją dla uczniów, do wykonania autoportretu.
– SĄ RÓŻNE AUTOPORTRETY,
ale dziś zajmiemy się głową, twarzą i szyją, od szyi w górę – objaśnia Alicja. Ale zanim dzieci przejdą do pracy, wykonają ćwiczenia polegające na dotykaniu swojej twarzy.
Teraz głos zabiera pani Joanna: - Przypominam, co w pudelku było, a było jajko – górna jego część to nasza czaszka, dół to broda. Musicie wiedzieć, co w tej twarzy wystaje, gdzie są wypukłości, na jakiej wysokości są uszy... To co dzisiaj zrobicie, będzie się suszyło 3 tygodnie, potem prace włożę do pieca na 8 godzin - temperatura 1000 stopni. Dwa dni piec będzie stygł, w nim wasze autoportrety. Glina, z którą będziecie pracować, to szamot. Musicie dbać tylko o to, żeby nie zamknąć w glinie powietrza podczas pracy. I ważne jest to, co teraz powiem: nie czujcie się oceniani, nic komu do waszej pracy.
I DO PRACY!
Dzieci już w fartuszkach, na jajko będą nakładać papier gazetowy i kształtować głowę i twarz. Korzystać będą z taśmy przylepnej. Dostaną glinę i mokre ściereczki, które będą chroniły glinę przed wysuszeniem. Już ją nakładają na jajko, wyklepaną, zaznaczają linie, które ułatwią im naniesieni oczu, uszu, nosa, ust.
A potem to już tylko sfotografowanie się uczestnika warsztatów wraz ze swoim autoportretem i... czekanie na dzieło.
Grażyna Maria Dzierżanowska