Pomysł co najmniej kontrowersyjny.
Zaczniemy od podania definicji słowa "promocja". Zgodnie z informacjami zaczerpniętymi ze strony Słownika Języka Polskiego PWN promocja to "działania zmierzające do zwiększenia popularności jakiegoś produktu lub przedsięwzięcia". To bardzo często stosowany termin w marketingu. Oczywiście stosuje się też promocję w przestrzeni samorządowej – a o tym właśnie będzie ten felieton. Co na przykład może promować Urząd Miasta i Gminy Pułtusk? Na przykład organizując wydarzenia takie jak jarmarki na naszym Rynku, uroczystości związane z Dniami Patrona Miasta czy koncertami muzyki Krzysztofa Klenczona. Wszystko zgodnie z definicją: działania które zwiększą popularność przedsięwzięcia. Zatem, kiedy miasto zamierza zrobić coś wyjątkowego, unikalnego – należy to promować, to oczywiste.
A teraz Czytelniku popatrz na wpis z 6 marca, zamieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej naszego Urzędu (to taka strona, gdzie mało kto zagląda...) informujący, że zawarta została "umowa Nr 139/2024 dot. wykonania usługi polegającej na zorganizowaniu wydarzenia promującego przedsięwzięcia inwestycyjne pn.: "Przebudowa drogi w ul. Benedyktyńskiej wraz z rozbudową mostu" i "Przebudowa drogi w ul. M. Skłodowskiej-Curie".
Czy jak zabierano się za remont Traugutta, wydano dodatkowo ponad 6 tys. zł na wykonanie trwającego minimum 5 minut filmu promocyjnego, zawierającego "lotnicze ujęcia" oraz "ujęcia filmowe obejmujące krótkie wypowiedzi osób zaangażowanych w realizację inwestycji"? Może Ty Czytelniku pamiętasz wcześniejsze remonty dróg, które były wydarzeniami na tyle unikalnymi i wyjątkowymi, że Urząd zamawiał do tego promocyjne filmy?
Pomyślmy, wybiegając nieco w przyszłość: może zostanie zorganizowane "wydarzenie promujące przedsięwzięcie inwestycyjne pod nazwą: otynkowanie budynku dawnej siedziby Policji, wraz z wymianą okien"? Prawda, że brzmi ciekawie?
Okazuje się, że Biuletyn Informacji Publicznej jest jednak dość często przeglądany przez niektórych mieszkańców, którzy wprost zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o podjęcie tematu. Z treści kierowanych do nas maili i telefonów przebija jedno spostrzeżenie: ten zamówiony film ma promować obecnego burmistrza i obecne władze miasta – a remonty są jedynie pretekstem. W rozmowie z jednym z naszych czytelników usłyszeliśmy, że "...jak by wybory były na jesieni, to burmistrz zamówiłby film promujący odśnieżanie ulic i chodników zimą..."
Panie Burmistrzu: naprawdę twierdzi Pan, że remont ulicy lub mostu, remont konieczny, na który mieszkańcy czekają od dawna – to zadanie, które wymaga "zwiększenia popularności" i wydawania pieniędzy na promocję? Czy uważa Pan, że remont drogi, która tego remontu po prostu wymaga, potrzebuje promocji? A może wyremontowany Most Benedyktyński ma być obłożony alabastrem przywiezionym z Toskanii – a my po prostu jeszcze o tym nie wiemy?
Panie Burmistrzu – jak zawsze bardzo prosimy o przesłanie do nas wyjaśnień w tej sprawie – bardzo chętnie je zamieścimy, aby wszyscy pułtuszczanie mogli mieć pewność, czy ta "promocja" dotyczy wyjątkowości zamierzonych inwestycji – czy może ma promować, w czasie trwania kampanii wyborczej, konkretne osoby – kandydatów w wyborach. Oczywiście pamiętamy o tym, że wspieranie kampanii wyborczej kandydata, z zaangażowaniem publicznych pieniędzy i struktur urzędu jest surowo zakazane i karalne.
Brak rzetelnych wyjaśnień z pewnością może skutkować skierowaniem przez Komitety Wyborcze, niezwiązane z kandydatami obecnych władz miasta, protestów do Państwowej Komisji Wyborczej.
Na zakończenie warto przytoczyć niezmiennie aktualny aforyzm, który każdy polityk – samorządowiec, powinien sobie wydrukować i powiesić w swoim gabinecie nad głową:
"oklaskiwanie polityków dlatego, że wybudowali nowy szpital, autostradę czy linię kolejową za publiczne pieniądze, jest tym samym, czym oklaskiwanie bankomatu dlatego, że wypłacił wam wasze pieniądze" (David Bowie).
ZCZ