Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 16 czerwca 2025 00:50
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

DZIECI LUBIĄ POTAŃCÓWKI

DZIECI LUBIĄ POTAŃCÓWKI
mal2
Wszystkie przedszkolaki kochają bale; także te z PRZEDSZKOLA MALINOWEGO przy Widok. Na walentynkową potańcówkę zaprosiły nas Jeżynki – 3-4-latki, Borówki - pięciolatki i Jagody - sześciolatki. Wszystkie ubrane na czerwono, to obok różowego ulubiony kolor dzieci, z czerwonymi balonami w dłoniach
- Spotykamy się dzisiaj z okazji walentynek, świętego Walentego. Przygotowaliśmy się na ten bal, przybraliśmy salę na czerwono, ubraliśmy się też na czerwono. Tańczymy, przytulamy się, pokazujemy, jak ważna jest bliskość między nami, ciocie przygotowały zabawy zbliżające dzieciaki, również takie, by stawały się one mniej wstydliwe, np. taniec w parze z balonikiem. Z balonami to zabawy najlepsze na świecie – mówi koordynatorka Aleksandra Bajdak-Zabielska. Dodaje: - No i dzieci bardzo lubią takie potańcówki, to kolejny bal tego roku. W ogóle mieliśmy sporo imprez, hucznie je obchodzimy, najhuczniejszy był karnawałowy i dziś bal walentynkowy. Tak jak powiedziałam, dzieci bardzo lubią tańczyć, bawić się przy muzyce – możemy powiedzieć, że na równi z zabawami przy tablicy multimedialnej, która skradła serca naszych przedszkolaków. To ogromna tablica, na której dzieci mogą bawić się piłeczkami, pisać, rysować, grać w różne gry... Multimedia to u nas górna półka – mamy jeszcze rzutnik multimedialny, działa jak ta tablica, tylko z rzutnika – bardzo inteligentny sprzęt. A tak w ogóle mocno jesteśmy zajęci, bo urządzamy się na ulicy Widok, tak że mamy już dzieci z ul. Widok i Żwirki i Wigury.

Bal balem, ale zdjęcie musi być. Panie ustawiają dzieciaki – wyższe w drugim rzędzie, niższe w pierwszym i... pstryk, bo na rozmowę ze mną już czeka Antoś, Gabrysia i Lenka. A Ewa i Daria Przybysz pozują nam do bliźniaczego portretu. To wesołe, kochające się czterolatki.
Z ANTOSIEM, GABRYSIĄ i LENKĄ rozmawia – o wszystkim – Grażyna M. Dzierżanowska
Ja: - Czy wy wiecie, co to jest bal?
Gabrysia: - Dzisiaj są walentynki i jest bal.
Ja: - A co się robi na balu?
Wszyscy: - Tańczy!
Ja: - A jak się ubrać na taki bal?
Lenka: - Na czerwono.
Ja: Na czerwono?
Gabrysia: - Bo dzisiaj są przecież walentynki.
Ja: - Powiecie mi z czym związane są walentynki?
Antoś: - Z serduszkiem.
Ja: - Ach, a dlaczego z serduszkiem?
Lenka: - Bo trzeba zrobić prezent.
Ja: - Kto ma dobre serduszko, robi prezent, tak?
Lenka: - Tak, my robiliśmy.
Ja: - Lubicie prezenty, ale słyszałam, że i balony. Kto opisze mi balon?
Antoś: - Balon to jest taka wielka kulka, a z dołu to kreseczka, taka co chudnie, dmucha się w to, żeby latało.
Ja: - Chudnie, mówisz?
Antoś: - Tak, bo balon jest duży, a potem chudnie tam, gdzie się dmucha.
Ja: - A co można zrobić z balonikiem?
Gabrysia: - Można na nim namalować usta albo się nim pobawić.
Ja: - Masz rację. Ale tylko usta?
Gabrysia: - Może być coś innego…
Ja: - Może oczy?
Gabrysia: - Też.
Ja: - A usta to jakie? W podkuwkę czy inne?
Gabrysia: - No nie wiem?
Ja: - Ale smutne czy wesołe?
Wszyscy: - Wesołe!
Ja: A jaki kolor baloników najbardziej lubicie?
Gabrysia: - Ja lubię różowy i fioletowy.
Antoś: - Niebieski, czerwony, żółty, czarny, biały.
Gabrysia: - A ja jeszcze tęczowy.
Lena: - Ja lubię tylko różowy, czerwony i fioletowy.
Ja: - A jak pójdziecie dzisiaj do domku, to co powiecie mamusi?
Antoś: - Ja bym powiedział, że tańczyłem.
Ja: A z kim?
Antoś: - Ja z Gabrysią.
Ja: - Gabrysiu, to ty masz fajnego przyjaciela.
Gabrysia:- No tak.
Lenka: - A ja jeszcze nie mówiłam! Ja sama tańczyłam.
Ciocia: - Ale i z Michałkiem tańczyłaś.
Lenka: - Ale tylko z nim.
Ja: - Michałek jest pewnie świetny…
Lenka: - Taki malutki chłopczyk.
Gabrysia: - A wczoraj mama zrobiła mi tatuaż, tęczowy.
Antoś: - To jest kwiatek.
Lenka: - Kolorowy. A ja jestem już głodna.
Ja: A czy wy macie jakieś sympatie w przedszkolu?
Cisza. Wreszcie Lenka: - A co to znaczy sympatia?
Ja: - Sympatię się lubi, ceni się ją. Lubi się z nią przebywać. Lubi jej się mówić przyjemne rzeczy, komplementy. I można ją nawet pocałować.
Ciche uśmieszki. Gabrysia: - Lena mnie pocałowała i Nastka mnie pocałowała, a ja pocałowałam Natkę, a potem on mnie.
Pani Ola: - Bo to przecież superprzyjaciółki są.
Ja: - Przyznacie, całuski, przytulanie w grupce to fajna rzecz.
Lena:- No trochę fajne. Mysza, piesek, mnie też liże, jak przychodzę z przedszkola. Buziaczki daje, kiedy liże.
Antoś: - A ja mam trzy koty. Ela chora na nogę, Groszek zwykle kicha, a Rita nic, jest taka miękka i miauczy.
Lenka: - A ja mam Karmelka, kotka. On jest biały, jakby pomarańczowy. I u babci miałam pieska, ale już go nie mam.
Antoś: - A gdzie jest?
Lena: - U aniołków z babcią Madzią.
Antek: - Zmarła już? O matko.
Lena: - Ale mam jeszcze Czarusię, ona jest cała czarna i jeszcze mam Jóźka chyba, co jest jakby taki zielony, na główce ma paseczki.
Gabrysia: - Igor miał kota Gabrysię, a ja jestem Gabrysia, ale to nic.
Ja: - A co wy najbardziej lubicie w przedszkolu?
Gabrysia: - Ja lubię rysować i robić układanki.
Lena: - Ja lubię tablety, telefon i bobasa z łyżeczką i miseczką.
Antoś: - A ja lubię wszystko.
Pani koordynatorka Aleksandra wyjaśnia mi, co znaczy LUBIĆ WSZYSTKO: warsztaty plastyczne (ćwiczenie rączki) – minimum raz w tygodniu; czas na dydaktykę, np. wiedza o Kosmosie; zajęcia z rewalidacji; superterapia dla dzieci z orzeczeniami, ale nie tylko dla nich – na poddaszu; gimnastyka korekcyjna – w czwartki; język angielski i hiszpański – z wykorzystaniem najróżniejszych pomocy.












Podziel się
Oceń