Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 czerwca 2025 21:27
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

A JA U FRYZJERKI

A JA U FRYZJERKI
wlosy

Z cyklu PUŁTUSK WIDZĘ.

Przed Bożym Narodzeniem kobiety nie wiedzą, gdzie ręce włożyć, tyle domowej krzątaniny. Ale żeby te ręce włożyć tu i ówdzie, popatrzeć na te pieczyste, na te smażone karpie, na te pierogi z kapustą i grzybami, na te flaczki i kaczki trzeba mieć ZROBIONE OCZY, ZROBIONE PAZNOKCIE, ZROBIONĄ GŁOWĘ, czyli włosy odpowiednio ścięte, pomalowane i wymodelowane.


Ale... Ale próbujcie się dostać do swoich salonów fryzjersko-kosmetycznych. Lista zamknięta, no, chyba żeby ktoś WYPADŁ z listy. Mnie się udało; jeszcze czekam na wypad kogoś z listy i będę gotowa robić konkurencję samej choince.


***


Właśnie. I tak siedzę przed lustrem w salonie WELLA pani MARTY NIESIOBĘDZKIEJ (Traugutta). Lubię ów jasny, przestronny, estetyczny salon, lubię i cenię panią Martę, z zaufaniem oddaję się w ręce pań: DOROTKI i IRENKI, fajnych babek, znających swój fach.


Żeby skrócić sobie czas oczekiwania na wyjście z salonu – najbardziej lubię opuszczać WELLĘ podbudowana estetycznie na urodzie – proszę panią Dorotkę o miniwywiad dla TYGODNIKA. Ot, trendy w fryzjerstwie i takie tam tematy wokół tego co mamy na głowie. Dorotka mówi TAK, wyjmuję więc dyktafon i... lecimy.


***


Pani Dorotko, Boże Narodzenie za pasem: sprzątamy, robimy zakupy, pichcimy potrawy świąteczne. A co naszą urodą? Mamy czas myśleć o niej?


Ależ tak, zdecydowanie, przed świętami mamy więcej klientek i klientów. Dla nas, fryzjerek, to okres pracowity.


Panie się radzą w sprawie fryzur czy przychodzą do salonu z gotowym pomysłem?


To zależy. My, pytane, doradzamy. Oceniamy strukturę włosa, kolor, owal twarzy i składamy klientce propozycję dużej lub małej zmiany. Bywa, że stałym klientkom podpowiadam, co byśmy mogły zmienić czy to w kolorze, czy w strzyżeniu. Panie przeważnie mówią TAK.


A przychodzą z tzw. gotowcami i pokazując zdjęcie, najczęściej celebrytki, proszą o daną fryzurę?


Bardzo często, jakieś 80 procent pań posługuje się takimi ściągawkami fryzjerskimi. Tak, chcemy taką cudowną koloryzację, jaką prezentuje osoba na zdjęciu, takie loki...


Właśnie: loki, loczki!


Loki są piękne, w tym sezonie dominowała u nas trwała, z tym, że nie jest to trwała, jaka była modna trzy dekady temu i często była związana z popalonymi włosami. Obecnie nawijamy włosy na grube wałki, wykonujemy trwałą kwaśną, dedykowaną włosom cienkim, delikatnym czy też ziołową – o mocnym skręcie na mocne włosy. Trwała na grube wałki to był hit w tym sezonie, chłopcy też ją wykonywali. Modne to były fryzury i wygodne.


Zdarza się, że panie przychodzą w peruczkach, prosząc o ich uczesanie, wymodelowanie?


Mnie się nie zdarzyło, ale, oczywiście, podjęłabym się takich zadań. Obecne peruki są bardzo dobrej jakości, naturalne, więc można je modelować, podkręcać, układać fryzury, nawet leciutko podcinać, nie to co z syntetycznymi włosami.


Klientki pytają, jak postępować z włosami, jak je pielęgnować?


Tak, ale współczesne klientki doskonale wiedzą, jak dbać o włosy. Czerpią tę wiedzę z różnych źródeł. Z rozmów z nimi wiem, że olejują włosy w domu, nawilżają, używają też starych metod, ale skutecznych, nakładają żółtko jaja, olejek rycynowy, sok z cytryny, płuczą wywarami z pokrzywy, rumianku, skrzyp; zauważamy taki powolny powrót do naturalnych metod dbania o włosy. To specyfiki bardzo odżywcze.


Jakie błędy, małe "zbrodnie" popełniamy na swoich włosach?


Największą zbrodnią jest farbowanie włosów bez wiedzy o farbowaniu, o rozjaśnianiu. Kupowanie, na przykład, w pierwszym lepszym sklepie farb z dużą ilością wody utlenionej, która niszczy włosy, przesusza, powoduje ich łamliwość. I co wtedy? Nie ma innej drogi, tylko wizyta u fryzjerki i konsultacje, co zrobić, a ciężko jest odbudować włos po takim nierozsądnym zabiegu. Wiem, że fryzjerska usługa może nie jest i tania, ale raz na jakiś czas warto przyjść do salonu, gdzie usługa jest wykonana profesjonalnie, gdzie brana pod uwagę jest struktura włosa i jego jakość.


Rozdwajanie końcówek włosów to też utrapienie wielu kobiet...


Zazwyczaj rozdwajanie towarzyszy długim włosom, które leżą na ramionach, wycierają się... Nieumiejętne szczotkowanie przy długich włosach też może być związane z rozdwajaniem końcówek, także nieumiejętne rozczesywanie włosów po myciu. Jeśli już nas to dotyczy, musimy zadbać o podcięcie włosów, żeby uniknąć dalszego rozdwajania.


Trendy?


Włosy jak najbardziej naturalne, co łączy się z mniejszą częstotliwością rozjaśniania. Nakładamy tonery na włosy, czyli farby bez amoniaku, zatem bez szkody na strukturę włosa. Kobiety dbające o włosy nakładają ampułki regenerujące. Stosujemy botoks, zabieg otwierający łuskę włosa i nawilżający zarazem. Nie ma raczej wytrawiania włosów, czyli silnego przejaśniania włosów, żadnych siwych, szarych włosów, ombry. Luz i natura.


Tak sobie niezbyt zdajemy sprawę, że włos to żywy... organizm.


Właśnie. Niektóre panie mówią: "Ach, mam siwe włosy, to takie nieżywe". A to nieprawda – każdy włos potrzebuje wody, światła – jak my, ulega uszkodzeniom, związany jest z naszym odżywianiem.


Włosom nie służą choroby skóry. Macie jakieś rady dla pań dotkniętych tymi przypadłościami?


Jak najbardziej. W naszym salonie wykonujemy diagnostykę skóry głowy. Dysponujemy również odpowiednimi kosmetykami oddziałującymi na skórę głowy. Można zaradzić tym przypadłościom skórnym, szczególnie kiedy nie są zadawnione.


Pani strzyże mężczyzn?


Tak, ale zdecydowanie nastawiona jestem na kobiety. Mamy w salonie panią Karolinkę, wspaniałą dziewczynę, świetnie strzyże, jest barberem.


Czytałam, że poszukujecie barbera.


Tak, mamy wspaniałe warunki pracy i poszukujemy jeszcze więcej osób do pracy.


Słyszałam, że nawet dziewczynki znajdą w salonie WELLA coś na swoją głowę.


Oczywiście. W sezonie letnim, na wakacje, proszą o kolor niebieski, różowy, ale co ciekawe, dla młodziutkich dam też mamy ofertę – kredki do farb do włosów, doczepiany pasma kolorowe i warkoczyki, koloryzujemy włosy na krótki czas...


A czy panie fryzjerki mają czas dla... swoich włosów? Czy to jak z szewcami...


To po części prawda. Zbytnio nie mamy czasu dla siebie, ważne są klientki. A ja? Włosy mam tonowane, nie rozjaśniane, naturalne, prosta fryzura. Czuję się dobrze. Fryzjerstwo dziś a 30 lat temu, to zupełnie inne fryzjerstwo.


***


Tak przeszłyśmy do wspominek, pani Dorotka opowiadała mi, jak to drzewiej bywało. Przede wszystkim klientki nie były umawiane na godziny, więc siedziały w salonie godzinami – jedna na drugiej. Włosy suszyły siedząc pod warczącymi... hełmami, palącymi w uszy. Tapirowanie było na porządku dziennym. A fryzury? Loki, chałki, koki i banany. Farby koloryzujące? Najczęściej chna, do której fryzjerka, dla odpowiedniego koloru, dolewała czerwonego wina czy mocnej esencji herbacianej. Włosy, dla zakwaszenia, spłukiwane były octem, a przy trwałej ondulacji włosy były kręcone na drewniane kołki-wałki. Balejaż? Koloryzacja pasemek wyglądała w sposób następujący: fryzjerka wyciągała szydełkiem pasemka włosów przez dziurki w czepku; był to niezbyt dokładny zabieg. – Tak było 30 lat temu, ale z roku na rok wiele się zmieniało. Brałyśmy udział w kursach, wyjazdach, szkoleniach. Naszej pracy służyły coraz lepsze kosmetyki i narzędzia pracy. Jedno jest pewne – między dawnymi a obecnymi czasami nie ma porównania.


GRAża, zdjęcie fb WELLA


Podziel się
Oceń