Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 czerwca 2025 19:11
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

A JA W POKRZYWNICY, czyli o DOŻYNKACH

A JA W POKRZYWNICY, czyli o DOŻYNKACH
d3

Pokrzywnickie DOŻYNKI uważam za jedne z ciekawszych w powiecie. Z rzeszą ludzi, z mnogością różnorodnych stoisk, z promocją firm, z wystanym w kolejce poczęstunkiem, z licznymi atrakcjami dla dzieciaków (miasteczko zabaw), z konkursami, no i z wieczorową imprezą muzyczną. Impreza muzyczna... Otóż tegoroczne dożynki połączone były z 20-leciem imprez plenerowych.


O tym, czym charakteryzują się pokrzywnickie dożynki rozmawiałam z panią Grażyną, która zwróciła moją uwagę na udział w święcie plonów Kół Gospodyń Wiejskich z powiatu. Takie mamy czasy, że bez gospodyń wiejskich nie wyobrażamy sobie imprez plenerowych, bo to i koloryt strojów gospodyń, i smak potraw, i kreatywność pań, i ich udział w imprezach charytatywnych robi wrażenie. Jak zaznaczył wójt Rachuba, tylko jedno koło się nie wystawiło, a były gospodynie z Pokrzywnicy, Łempic, Pobyłkowa Małego, Dużego, z Klask i Gzowa.


W Pokrzywnicy, co nie dziwi, najważniejsze były panie z koła POKRZYWIANKI, powiedziały: – Co będziemy serwowały? Bigos z cukinii, kruche babeczki z sałatkami na słono, kartoflak, ciasta, chlebki własnego wypieku, naleweczki z cytryny, aronii. Dwa dni przygotowywałyśmy to menu, w 17 kobiet. Nasza grupa jest młoda, roczna, jest fantastycznie, ale jest nas za mało. Zgrana grupa. Mamy spotkania, jeździmy na wycieczki, robimy imprezy dla dzieci z naszej gminy; prężnie działamy. Fajnie jest!


Co ciekawe. Nie było wystawki wieńców dożynkowych przy scenie. Te zostały w kościele po mszy św. – Trudno nam było określić, co wziąć pod uwagę przy ocenie wieńców; jedne bowiem były wykonywane samodzielnie przez gospodynie, inne z zakupionymi elementami... Stwierdziliśmy, że to sztuka dla sztuki – mówi pani Grażyna Kłosiewicz, inspektor do spraw oświaty i kultury, która też zwraca moją uwagę na dwudzielność imprezy dożynkowej – od godziny 16; chodzi o wspomnianą imprezę plenerową, jubileuszową, dwudziestą. - Fajnie się ludzie bawią, z roku na rok przyciągamy coraz większą ilość firm, stoisk i ludzi. Jest ochrona, pomoc medyczna – Gajda Med. No i duża ilość zespołów muzycznych. Wystąpi mieszkanka naszej wsi, uczennica, absolwentka szkoły w Nowym Niestępowie, Natalia Łączkowska. Nasz miejscowy talent.


Dłuższą chwilę spędzamy przy rzeźbiarzu, autorze ciekawych prac: to zwierzęta, ptaki, anioły. To pan Ireneusz Błaszczyk zza Narwi.


Ale oto i wójt Adam Rachuba na scenie, przyozdobionej w słoneczniki i wrzosy. Mówi, że "zgodnie z ludowym, chrześcijańskim zwyczajem i staropolską tradycją wspólnie podziękujemy za owoce, trud i wysiłek wszystkim rolnikom i ludziom związanym z rolnictwem". Mówi też, że dożynki wpisały się w kalendarz najważniejszych wydarzeń pokrzywnickiej wsi. – Dzisiejszy dzień przypomina nam, że dzięki ciężkiej pracy codziennie na nasze stoły trafia chleb, który w polskiej tradycji zawsze zajmował szczególne miejsce. Był nie tylko pokarmem, ale także synonimem dostatku, obfitości i któremu jesteśmy winni szacunek – padło ze sceny.


Wiele słów poświecił wieczornej rozrywce, a to Zenonowi Martyniukowi. Powiedział, że ludzie go pytają: "Za ile Zenek przyjechał?". "A ja mówię, że Zenek przyjechał nie za nasze pieniądze". Przyjechał za pieniądze pozyskane z zewnątrz, od sponsorów. - Repertuar jest bardzo bogaty. Zapraszam na Zenka, bo niby nikt nie słucha disco polo, a jak wszyscy usłyszeli o Zenku, no to każdy się szykuje – usłyszeliśmy ze sceny.


No i wieczorem tak było. Istny Zenkowy szał.


GRAża





Podziel się
Oceń