Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 21 czerwca 2025 03:59
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

ACH, CO TO BYŁ ZA SPŁYW

ACH, CO TO BYŁ ZA SPŁYW
splyw3
To był już 13 spływ kajakowy grupy zapaleńców rekreacji z Pułtuskiego Stowarzyszenia Trzeźwości ŚWIT. Pierwszy odbył się w 2011 roku i był czterodniowy. Wówczas to ŚWIT-owcy wypłynęli spod Ostrołęki.
Tegoroczny spływ, trzydniowy, miał swój początek w Różanie. W niezapomniany rejs po urokliwej Narwi, wypłynęło 12 osób w ośmiu kajakach. Za sznurem kajaków podążała łódź asekuracyjna, z bagażami uczestników oraz namiotami. Sterował nią Tadeusz Smogorzewski. Na lądzie dozór pełnił Grzegorz Miętkiewicz.

Codziennie prezes Leszek Kowalewski dowoził posiłek dla swojej wesołej ferajny. W ostatni dzień sprawił kajakarzom dużą niespodziankę - dostarczył żurek, który wszyscy przyjęli z niekłamaną radością.

- Takie spotkania umacniają w nas wiarę w to, że można żyć w trzeźwości, radując się obecnością przyjaciół, czerpiąc siłę psychiczną z przyrody – powiedział TYGODNIKOWI prezes Leszek Kowalewski, który jest pomysłodawcą i organizatorem rejsów po Narwi. Wcześniej współpracował z ówczesnym prezesem TOWARZYSTWA Piotrem Skibą.

Uczestnicy ostatniego spływu nie kryli radości z trzydniowej okazji bycia ze sobą. Barbara Bluszko napisała na swoim FB: "Bardzo dziękujemy, Leszku, za rejs, za ogniska, za gości, za ciasto, za rodzinną wręcz atmosferę".

A już niedługo kolejna wyprawa rzeczna - w drugą stronę Narwi.

Grażyna M. Dzierżanowska













 

Podziel się
Oceń