Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 czerwca 2025 21:17
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

Strażak strażakowi wilkiem?

To co robicie, to jest skandal!
Strażak strażakowi wilkiem?
sesja
Wydaje się że lokalne środowisko strażaków ochotników jest zżytą, zgraną grupą ludzi współpracujących nie tylko w czasie akcji ratowniczo - gaśniczych, pomocowych, ale także na co dzień. To, co się wydarzyło na jednej z ostatnich sesji Rady Miejskiej w Pułtusku, nieco zakłóca takie wyobrażenia o strażackiej braci.

W czasie obradowania nad zmianami w Wieloletniej Prognozie Finansowej niespodziewanie radny Cezary Kordowski zawnioskował formalnie o zmianę zapisów dotyczących planowanej rozbudowy świetlicy wiejskiej w Płochowie. Chciał, by w tym punkcie  zamieniono nazwę miejscowości i wpisano rozbudowę świetlicy w Głodowie. Swój wniosek argumentował faktem, że jest już wykonany projekt na rozbudowę świetlicy w Głodowie i on jako radny wielokrotnie zwracał się do burmistrza, by zacząć realizację tej inwestycji. Jednostka OSP w Głodowie ma najwięcej wyjazdów do akcji ratowniczo – gaśniczych, posiada dwa ciężkie samochody, a stan garaży jest opłakany. Teraz jednostka dodatkowo otrzymała wóz ratunkowy. Tymczasem strażacy z Głodowa nie mają nawet odpowiednich pomieszczeń do przebierania się.

Wniosek Cezarego Kordowskiego zdziwił radnego z Płocochowa Andrzeja Mitkowskiego, który dodatkowo pełni funkcję prezesa Zarządu Oddziału Miejsko-Gminnego OSP w Pułtusku. Stwierdził nawet, że jest zszokowany wnioskiem radnego - strażaka ochotnika, który doskonale zna sytuację świetlicy w Płocochowie i wie, jak trudno było pozyskać środki na tę inwestycję. Andrej Mitkowski zaapelował od odrzucenie propozycji Cezarego Kordowskiego, przywołując historię płocochowskiej świetlicy.

- Świetlica w Płocochowie to najstarszy budynek świetlicy w gminie Pułtusk, gdyż została ona wybudowania w 1962 roku, z inicjatywy Ochotniczej Straży Pożarnej, przy współudziale mieszkańców wsi Płocochowo. Ta świetlica służyła mieszkańcom i Ochotniczej Straży Pożarnej która powstała w roku 1955. Do 1982 roku z powodzeniem funkcjonował tam Klub Rolnika i mieszkańcy byli z tego zadowoleni. W 1982 roku spaliła się Szkoła Podstawowa w Płocochowie i ta świetlica została przeznaczona na funkcjonowanie szkoły. Szkoła ta funkcjonowała przez 5 lat do 1987 roku, w międzyczasie mieszkańcy Płocochowa budowali szkołę. W 1987 roku, gdy szkoła została przeniesiona do nowego budynku, ówczesne władze gminy Pułtusk zadeklarowały że świetlica zostanie oddana mieszkańcom do użytku w takim samym stanie jak była przekazywana. Deklaracja, a realizacja to są dwie różne rzeczy.

W dalszej kolejności wystąpiliśmy do samorządu o wsparcie finansowe budowy świetlicy, rozbudowy, modernizacji czy jej odnowienia, ale zbiegło się to z realizacją budowy świetlicy w Chmielewie. Chmielewo rozpoczęło budowę wcześniej, my żeśmy gromadzili materiały. W związku z tym, że jeszcze wtedy były trudności z pozyskaniem materiałów, Chmielewo pożyczyło od nas ich część, a w dalszej kolejności miała być budowa świetlicy w Płocochowie. No ale stało się, jak się stało. Wybudowano świetlice w Trzcińcu, w Przemiarowie, w Lipie, w Kaciciach, a Płocochowo zostało do dnia dzisiejszego.

Na zlecenie burmistrza Krzysztofa Nuszkiewicza został wykonany projekt na rozbudowę tej świetlicy, ale budowa nie doszła to do skutku z braku funduszy. Po wyborach zgłosiłem się do obecnego burmistrza Wojciecha Gregorczyka z prośbą o realizację tego zadania. Pan burmistrz powiedział mi krótko: panie radny, będą pieniądze zewnętrzne, będziemy się przymierzać do realizacji. Nie będzie, to nie będziemy tego robić. Poczyniłem starania, by takie pieniądze pozyskać, oczywiście przy wsparciu pana burmistrza i innych osób. Udało się je pozyskać w wysokości 900 tys. Dzisiaj, składając wniosek, pan radny chce wykorzystać pracę innych dla własnych celów. Naprawdę, nie przystoi. Reprezentujemy jedno środowisko, zarówno wiejskie, jak i strażackie. Tak się nie powinno zadziać! (...).

Radny dodał, że płocochowska świetlica znajduje się w najbliższym sąsiedztwie szkoły, która nie ma hali sportowej, dużej świetlicy, więc nowe pomieszczenia mogłyby służyć również szkole.

Burmistrz Wojciech Gregorczyk wskazał na szereg wątpliwości związanych z wnioskiem radnego Kordowskiego. Środki zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej mają być przeznaczone na określone zadanie – świetlicę w Płocochowie. Radny nie ustalał wniosku ani z burmistrzem, ani też nie poruszył tego tematu na komisjach Rady Miejskiej przed sesją. To nie niewinna zmiana, a zupełnie nowe zadanie inwestycyjne.

- To co robicie dzisiaj to jest skandal! Skandal panie przewodniczący! -  skwitował burmistrz, ironizując wcześniej, że takim sposobem, zamiast kolei z Zegrza do Przasnysza moglibyśmy podjąć decyzję o budowie kolei z Zegrza do Radomia.

Ostatecznie radny Cezary Kordowski wycofał wniosek, który, jak się okazało w toku dyskusji i wyjaśnień, nie mógł być w praktyce zrealizowany, gdyż w aneksie umowy o dofinansowanie zewnętrze inwestycji wyraźnie sprecyzowano, że dotyczy to świetlicy wiejskiej w Płocochowie. Tę w Głodowie udało się wpisać do innego punktu wieloletniego planu finansowego gminy, ale radni PSL zagłosowali przeciw, gdyż ich zdaniem, to uniemożliwi dofinansowanie dla innych świetlic. Niesmak pozostał, bo zamiast porozumienia i normalnych rozmów, z obu stron są działania prowadzone "po cichaczu", za plecami. Przewodniczący Rady Ireneusz Purgacz stwierdził bowiem, że remont świetlicy w Płocochowie był wprowadzony do planów inwestycyjnych bez konsultacji z radnymi i środowiskiem strażackim na zarządzie gminnym OSP, a remont w Głodowie wciąż jest przekładany, mimo że to jednostka najczęściej dysponowana do akcji i wciąż wzbogacana o wyposażenie, którego nie ma gdzie przechowywać.

ED
zdjęcie: pultusk.pl



Podziel się
Oceń