Koło mnie biegacze z wielu miejscowości: z Warszawy, Radzymina, Ciechanowa, z Władysławowa pod Ciechanowem, Wieliszewa, Płońska, Piskorni, Chotomowa, Wyszkowa, też pani Hanna Kowalczyk z Golądkowa, babcia jedenaściorga wnuków, zaciekawiona obserwatorka biegu, żona wicepremiera Henryka Kowalczyka, również bywalca Żółtego Jesiennego Lisa.
W 36. minucie i 12 sekundach na mecie zjawia się Rafał Smoliński z Przasnysza, za nim Łukasz Zembrzuski z okolic Płońska i Rafał Dzięgielewski z Wyszkowa. Łukasz Zembrzuski: - Jestem tu drugi raz i od razu chcę pozdrowić swoją mamę Teresą, mojego najwierniejszego kibica, najlepszą osobę na świecie. Trasa piękna, w ubiegłym roku wygrałem bieg, w tym roku muszę uznać wyższość kolegi. Jestem studentem AWF-u w Warszawie i tam na stadionie trochę trenuję. Mama Łukasza: - Jestem bardzo dumna z syna.
Rafał Dzięgielewski z Klubu Biegacza Wyszków: - Jestem krok za młodymi, ale daję radę. Zacząłem biegać kilka lat temu, żeby zejść ze 100 kg. Pierwszy to był rower, później coraz więcej biegania, teraz głównie bieganie i uzupełnienie to rower...
- Jestem drugi raz na tej trasie, piękna organizacja, na najwyższym poziomie, z przyjemnością tu przyjeżdżamy całym klubem, trasa pięknie oznakowana - mówi Rafał Smoliński.
Pierwsza biegaczka? Izabela Gudanis z Wyszkowa: - Biegam regularnie, cztery dni w tygodniu, 17 km, przeważnie sama. Dzisiaj fajnie było, chociaż nie jestem przygotowana do takich terenów; trasa piękna. Miejscami było trudno. Tutaj jestem pierwszy raz. - KG Wyszków górą! – podają panie Ewa i Magdalena.
- Z kijami startuję drugi raz – mówi Artur Wujek, drugi na mecie. Przed Wujkiem był Dariusz Świstek, z czasem 37:35. Kobieta? Aleksandra Budniak – 43:06.
Organizatorzy LISA to LIDER WINNICA (Ludowy Uczniowski Klub Sportowy (sekcje: biegowa, kolarska, piłki ręcznej i nożnej) i NADLEŚNICTWO PUŁTUSK, wspierani przez panie z KGW WYSOKIE OBCASY w Winnicy. To członkinie KOŁA przygotowały poczęstunek, który nie mógł obyć się bez grochówki i bigosu, bez smalcu do chleba, a nawet pasztetu i ciast. Przy ognisku i w atmosferze babiego lata wszystko smakowało wybornie.
Kazimierz Dzierżanowski, tekst i fot.