
Przejeżdżając obok szkoły nie sposób nie zauważyć, że dużo się dzieje. Powstaje nowe boisko?
Tak, boisko wielofunkcyjne jest jednym z przedsięwzięć, które realizujemy. Do 10 grudnia inwestycja powinna się zakończyć i nasi uczniowie będą mogli swobodnie korzystać z boiska do gry w piłkę nożną, piłkę ręczną, koszykówkę, siatkówkę i tenisa. Obiekt wyposażony będzie również w skocznię do skoku w dal i trójskoku oraz bieżnię lekkoatletyczną do sprintu na 60 m. Do tego trybuny, bo przecież żadna dyscyplina sportu nie może się obejść bez kibiców.
Pani, jako dyrektor, chętnie kibicuje swoim uczniom?
Kibicuję, cieszę się ze wszystkich sukcesów i staram się stwarzać im jak najwięcej możliwości do rozwijania talentów i zainteresowań, nie tylko sportowych. Są to między innymi zajęcia jazdy konnej, zespół ludowy, czy koło teatralne. Zupełną nowością jest pracownia 3D, w której młodzież będzie zgłębiać tajniki projektowania wspomaganego komputerowo, druku 3D oraz tworzenia i obróbki filmów. Z kolei dzięki współpracy z firmą Intel i udziale w pilotażowym projekcie Inteligentne Rolnictwo szkoła wzbogaciła się o kolejną pracownię komputerową, a nasi uczniowie będą mieli możliwość rozwijania umiejętności cyfrowych i będą przygotowywani do wykorzystywania sztucznej inteligencji w rolnictwie.
Wróćmy na chwilę do początku naszej rozmowy. Wspomniała Pani, że boisko to tylko jedna z realizowanych inwestycji. Proszę więc opowiedzieć nam również o pozostałych.
Szczególnie ważnym dla mnie przedsięwzięciem jest modernizacja zabytkowego dworku, w którym dawniej mieścił się dom nauczyciela. Jest to budynek stojący w sąsiedztwie placu manewrowego, jedyny w kompleksie szkolnym wymagający remontu (oczywiście pomijając dawny internat męski, który wiele lat temu został sprzedany przez ówczesny organ prowadzący i stanowi prywatną własność). Przywrócenie dworku do stanu świetności było jednym z celów, jakie wyznaczyłam sobie rozpoczynając zarządzanie szkołą. Jest to istotny element historii szkoły, jej wizytówka, posiadający również ogromne znaczenie sentymentalne dla absolwentów szkoły i lokalnej społeczności. Dzięki środkom przekazanym przez organ prowadzący (Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi), działając pod czujnym okiem konserwatora zabytków, przystąpiliśmy do pierwszego etapu, czyli wymiany dachu. Powinno się to zakończyć jeszcze w tym roku kalendarzowym. Natomiast z końcem 2023 roku zobaczymy dworek takim, jakim był 100 lat temu. Ten sam kolor, materiał, faktura. I tu dla wielu osób może być niespodzianka. We wspomnieniach, do których udało mi się dotrzeć, często była mowa o budynku w kolorze żółtym. Tymczasem, prowadzone prace pokazują, że mógł być siny lub szary. Właściwie prawie każdego dnia odkrywamy coś nowego. Wszystkim bardzo zależy, aby jak najdokładniej odtworzyć charakter dawnego domu nauczyciela. Jeszcze trochę pracy, jeszcze kilka przeszkód do pokonania, pewnie jeszcze kilka siwych włosów (nie tylko na mojej głowie) i to marzenie się spełni. Chciałabym, aby docelowo budynek był wykorzystywany przez młodzież kształcącą się w zawodzie technik architektury krajobrazu.

Po sposobie, w jaki Pani o tym mówi, widać, ze dworek to temat bliski Pani sercu. A może do wszystkich inwestycji podchodzi Pani w ten sposób?
Wszystkie są ważne, bo każda inwestycja w obiekty szkolne jest inwestycją w przyszłość naszych uczniów. Jednak dworek ma szczególne znaczenie, ze względu na bogatą historię szkoły, do której się odwołujemy i o której pamiętamy.
Jeśli chodzi o inne przedsięwzięcia zaplanowane na ten rok, to warto jeszcze wspomnieć o farmie fotowoltaicznej z magazynem energii, a właściwie dwóch, każda licząca około 100 paneli. Inwestycja pozwoli nam zabezpieczyć się na wypadek przerw w dostawie prądu, a jednocześnie wzbogaci bazę dydaktyczną do praktycznej nauki zawodu technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej.
Słuchając tego wszystkiego, nie mogę nie zadać pytania, skąd czerpie Pani siłę i energię na realizację tak wielu przedsięwzięć?
Przede wszystkim nie jestem sama, wspiera mnie wiele osób, którym przyświeca ten sam cel – dobro uczniów i rozwój szkoły. To ludzie dają mi siłę, pracownicy, uczniowie, rodzice wyzwalają we mnie energię do działania. Czasem wystarczą drobne gesty i zwykła ludzka życzliwość, żebym złapała przysłowiowy wiatr w żagle. Jednocześnie jedynym, co potrafi podciąć skrzydła są czasem niesprawiedliwe opinie z zewnątrz, wyrażane przez ludzi zbyt łatwo i zbyt pochopnie ale te na szczęście zdarzają się rzadko.
O tym, że Pani praca jest doceniana, a szkoła cieszy się doskonałą opinią najlepiej świadczy nominacja do prestiżowej nagrody Szkoła Roku w wielkim Plebiscycie Edukacyjnym, ale to już temat na kolejne spotkanie.