Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 czerwca 2025 01:45

Żelazny człowiek ze złotym sercem

Piękne polskie pożegnanie francuskiego strażaka
Żelazny człowiek ze złotym sercem
poz1
Georges Louis Deledda był francuskim strażakiem zawodowym, który służył ludziom przez 47 lat swojego życia. Jak powiedziała Tygodnikowi jego żona - Polka, pani  Beata Główczyńska - Deledda, był żelaznym człowiekiem ze złotym sercem, kochanym przez ludzi, współpracowników, postacią niezwykle barwną. Uczestniczył w misjach humanitarnych, ratował ludzkie życie, również w codziennej służbie. Jego piękne pożegnanie, w gronie najbliższej rodziny, strażaków ochotników z gminy Obryte oraz strażaków zawodowych z naszej komendy PSP, odbyło się w ubiegłym tygodniu, w pułtuskim Domu Pogrzebowym Kraszewski. Przybyli na nie również strażacy z Francji, których przez lata pracy wychował i wykształcił  Georges Louis Deledda.

Dlaczego urnę z prochami strażaka z południowej Francji żegnano w Pułtusku? Niezwykłą historię życia swojej rodziny opowiedziała nam pani Beata. Blisko 20 lat temu, oboje z mężem zakochali się w zanarwiańskich lasach, podpułtuskich wsiach i kupili wiejski dom w Tocznabieli, w gminie Obryte. Tu niemal każde wakacje spędzali ze swoimi dziećmi, choć pan George regularnie zaczął się pojawiać w wiejskim domku dopiero na emeryturze, gdyż wcześniej, pracując jako strażak, latem miał najwięcej obowiązków. Tu zmarł i tu został, zgodnie z ostatnią wolą, skremowany.

Strażacka brać z całej Europy, a nawet świata to bardzo zintegrowane środowisko. Niezależnie od narodowości, szanują się i wspierają wzajemnie, bo tylko oni wiedzą, jak trudna i niebezpieczna jest ich praca. Dlatego właśnie Georges Louis Deledda, odwiedzając nasze okolice wraz ze swoją rodziną, zżył się z miejscowymi strażakami zawodowymi i ochotnikami. Towarzyszyli mu w ostatniej drodze, żegnając urnę z prochami niezwykłego strażaka, który tak bardzo pokochał Polskę i nasze nadnarwiańskie krajobrazy.

Serdecznie dziękujemy pani Beacie Główczyńskiej - Deledda za niezwykłą rozmowę, przybliżenie nam postaci swojego męża, którego niestety nie zdążyliśmy poznać osobiście. Szkoda, że wcześniej nie znaliśmy historii polsko - francuskiej rodziny z Tocznabieli.

Bliskim zmarłego składamy najszczersze wyrazy współczucia. Dziękujemy również Zakładowi Pogrzebowemu Kraszewski, za przekazanie zdjęć z ceremonii.

ED


Do pułtuska przybyli wychowankowie zmarłego - francuscy strażacy

Nasi strażacy również pożegnali swojego DRUHA



 

 
 

Podziel się
Oceń