W odpowiedzi przesłaliśmy mu materiały nadesłane przez adiunkt Muzeum Regionalnego – Czytelnikowi chodziło również o garść informacji o pomniku i samym podpułkowniku Szwederze. Jednocześnie, na łamach TP, próbowaliśmy zainteresować UM miejscem pochówku na KEN
Oto cytat z kolejnej korespondencji:
Dobry wieczór, dziękuję za nadesłane materiały, są bardzo ciekawe. Szczerze mówiąc to najbardziej zależy mi, by uratować ten żeliwny monument. On trafi na złom! Wpadłem na pomysł, żeby może władze miasta przeniosły go z tego cmentarza do muzeum w RATUSZU albo do podziemi pojezuickich. Tam byłby uratowany. On zniknie z powierzchni, to kwestia kilku lat. Złomiarze go zdemontują. Pozdrawiam serdecznie.
Oto odpowiedź dyrektora Muzeum Regionalnego w Pułtusku, Andrzeja Popowicza
POWINNIŚMY SZUKAĆ ROZWIĄZANIA*
Pomnik ppłk. armii carskiej Jegora Jegorowicza Szwedera z 1861 r. nie znajduje się już w miejscu swojej pierwotnej lokalizacji i jest, być może, jedynym ocalałym świadectwem nieistniejącego dziś cmentarza usytuowanego niegdyś przy obecnej ul. Białowiejskiej w Pułtusku. Choć podzielam wątpliwości czytelnika TP dotyczące umiejscowienia pomnika, jednak uważam, że przekazanie go do muzeum (mimo, iż i takiego rozwiązania nie wykluczam) nie byłoby dobrym pomysłem. Nie powinniśmy iść w kierunku przechowywania w magazynach tablic, symboli religijnych, czy innych elementów likwidowanych z różnych powodów cmentarzy lub mogił. Powstały one w konkretnym celu, który mimo upływu czasu nie zmienia się – chodzi o oznaczenie miejsca pochówku, ale także o zachowanie pamięci o człowieku lub wydarzeniu, o skłonienie wierzących do modlitwy w określonej intencji. Powinniśmy więc szukać takiego rozwiązania, by pomniki nagrobne mogły wciąż funkcjonować w przestrzeni publicznej. Decyzja co do ewentualnego przeniesienia tego konkretnego monumentu wydaje się być konieczna, jednak należy do administratora terenu i powinna być dokonana w sposób przemyślany i rozważny.
***
Dziękując dyr. A. Popowiczowi za odpowiedź na pytanie naszego Czytelnika, dodajmy, że – NA ŁAMACH TYGODNIKA – prosiliśmy o ustosunkowanie się władz miejskich do propozycji nadesłanych do REDAKCJI odnośnie POMNIKA stojącego na osiedlu KEN. UM milczy, Czytelnik w dobrze pojętym obowiązku obywatelskim zadaje kolejne pytania, a my? My, REDAKCJA, uważamy, że pomnik powinien być ogrodzony, tym samym niejako wydzielony z osiedlowego otoczenia. Ludzkie prochy, obojętnie, ile leżałyby w ziemi, wymagają SPOJRZENIA współczesnych.
*Tytuł pochodzi od REDAKCJI
OD I DO REDAKCJI
Kilka tygodni temu otrzymaliśmy list w sprawie pomnika na osiedlu KEN. Napisał go zaniepokojony jego przyszłością (możliwość jeszcze większego zdewastowania) i stanem otoczenia (brud, teren niesprzątany) znany nam pułtuszczanin.
- 15.06.2022 17:20