Oto małżeńska para, państwo profesorstwo Krygierowie – pani Daniela, zwana Danuśką, i pan Stanisław. Znani w mieście nie tylko absolwentom LO im. Piotra Skargi. On uczył fizyki, ona matematyki. Ona była spokojem. On siał popłoch każdej lekcji – odpytywał hurtowo, rozkazując dzielić DESKĘ na dwie, a w przypływie chęci sprawdzania uczniowskiej wiedzy na trzy części. Przy każdej stawał nieszczęśnik i biedził się nad rozwiązywaniem zadań. Przed lekcjami też było nerwowo. PAN wchodził do klasy, omiatał wzrokiem nasze... ramiona, patrząc czy są na nich tarcze z 37 i czy przyszyte na amen, czy też na agrafce, a może i na szpilce. Kto nie miał tarczy albo trzymała mu się rękawa na słowo honoru, mógł mieć uzasadnione podejrzenie – LECĘ POD DESKĘ.
Niewątpliwie państwo Krygierowie byli osobowościami szkoły.
Dziś, my SKARŻANKI i SKARŻANIE, z lubością ICH wspominamy, także tamte szkolne czasy, kłaniając się państwu profesorstwu po polsku, czapką do ziemi.
poniedziałek, 16 czerwca 2025 16:36