Początkowo my nie uwierzyli. No bo jak to tak? Ale Japycz, psiajucha, na wszystko odpowiedź miał. Jak on te daty i fakty pamięta, to nie wiem, ale co jeden to gorszy. Więc co zostało? Płakaliśmy. Nad niesprawiedliwością świata. Nad straconym życiem. Nad brakiem szacunku dla bohaterstwa. Nad brakiem szacunku dla świata i ludzi. Nad bezsilnością naszą. Ale najbardziej nad tym, że i ci co mogą, nic nie zrobią. Bo przekupieni, bo gdzieś mają wszystko, co ich nie dotyczy, bo choć niby postępowi i za pokojem, to tak naprawdę żadna wojna im nie przeszkadza, byle daleko była. Japycz przez te wszystkie lata pół świata zwiedził, a najwięcej czasu u Francuzów i Niemców się napracował. Duże narody mówi, tylko z innymi dużymi gadać chcą. Reszta dla nich nieistotna. Ale co to duży naród pytam, bo tych Ukraińców więcej niż Hiszpanów i niewiele mniej niż Włochów. A Japycz mówi, że te wielkie narody, to takie co imperia miały. Co przez stulecia napadały słabszych i z tego zrobiły się wielkie. Więc słabszy może być większy, bo ta Ukraina przecież od Niemców sporo większa, ale jak nie miał kiedyś kolonii i nie gnębił innych narodów, to do dużych się nie zalicza.
Nam się zdawało, że gnębienie słabszych, to powód do wstydu, ale się okazuje, że to tylko w mikro skali, czyli na przykład w Wilkowyjach, a w wielkiej polityce – przeciwnie. Im więcej żeś podbił, pomordował, zamęczył – tym powód do chwały większy i że w ludziach w imperiach coś takiego jest, że za tym tęsknią. I jak sami nie mogą już podbijać, bo w dzisiejszym świecie nie wypada, to po cichu zazdroszczą tym, co się nie przejmują współczesnym światem i nadal mordują ile wlezie i kiedy im się zachce. I dlatego Niemce i Francuzi tak się w tej Rosji kochają.
Płakali więc my nad chłopcami z Azowstalu, co to ich zaraz mordować będą, ale i nad światem, że tak urządzony kijowo jest i że nic na to nie poradzisz pijąc koniak na ławeczce w Wilkowyjach. I doszli my do wniosku, że nie jest tak źle, że ta nasza Polska żadnych kolonii nie miała i że o żony i dzieci tych z Azowstalu zadbać trzeba, bo w zdradzie najgorsze jest nie to, że zdradzeni giną, ale że ich rodziny zostają z tą zdradą na całe życie..
Pietrek