
Zdjęcie: za „Nie zniszczeni przez Grom”, autor: Józefa Radzymińska]
Jedną z osób, która wniosła największy wkład w poznanie tego, co działo się w Forcie III, w czasie II wojny światowej, był pan Władysław Grylak. To on powiedział m.in., że był w wielu obozach, ale Fort III był najgorszy. Fundacja (dzięki panu Grzegorzowi Grylakowi), dotarła do wspomnień pana Władysława.
Oto w jakich był obozach:
● Maggjarovar - Mossor (Węgry, obóz internowania - uciekł),
● Kaisersteinbruch (Austria, obóz dla jeńców),
● obóz w Alpach (bez nazwy, próba ucieczki),
● obóz Dusseldorf (Niemcy),
● obóz Munster (Niemcy - ucieczka),
● Sobótka (Polska - obóz pracy, kamieniołomy - ucieczka),
● Fort III Pomiechówek,
● Mauthausen - Gusen (Austria - obóz koncentracyjny),
● Loibl Pass (podobóz KL Mauthausen - kamieniołomy na przełęczy austriacko – słoweńskiej).

Po ucieczce z Loibl Pass przyłączył się do partyzantki jugosłowiańskiej (polska kompania „Starego”). Do Polski wrócił w czerwcu 1945 r.

Pan Władysław jednej tajemnicy nigdy jednak nie poznał. Otóż w listopadzie 1943 r. jeden z wachmanów zaprowadził go na tzw. górkę Fortu III, pokazał zwłoki mężczyzny leżące w dole, twarzą do ziemi, i powiedział: „To twój brat. Bierz łopatę i zawalaj”. Pan Władysław zakopał ciało swojego 18 letniego brata - Tadeusza.


Wkrótce potem został przewieziony do obozu koncentracyjnego Mauthausen. Fundacja przeanalizowała dokumenty gestapo, które otrzymała z Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej oraz informacje uzyskane od pana Grzegorza Grylaka. Okazuje się, że Tadeusz został zamordowany na Forcie dopiero 13 grudnia 1943 r., kiedy Władysław był już w KL Mauthausen. To więc nie ciało brata musiał zakopać. Wachman okrutnie go oszukał. Pan Władysław nigdy się o tym nie dowiedział.