Zaglądamy na swoje podwórko czyli do podpułtuskich miejscowości, gdzie drogi gminne wymagają pozimowego liftingu. Przy wjeździe w zrobioną kilka lat temu asfaltówkę na kleszewskiej kolonii dołek przy dołku. Droga miała być skończona po tym jak ENERGA wymieni transformator. Mijają lata i nic w tej kwestii się nie dzieje, choć mieszkańcy narzekają na ciągłe przepięcia, gasnące i zapalające się światło w czasie większych porywów wiatru, na co bezpośrednio wpływa stan linii energetycznej. Od kierownika Wydziału Inwestycji i Pozyskiwania Środków Pozabudżetowych Andrzeja Grąbczewskiego w Urzędzie Miejskim dowiedzieliśmy się, że gmina wystąpiła z pismem do operatora energetycznego o sprecyzowanie terminu wykonania nowego transformatora, bo to pozwoli na dokończenie wjazdu.
Kolejny temat to kompletnie zarośnięte, niedrożne rowy przy drogach gminnych. Woda wraz z różnego rodzaju nieczystościami stoi tu przez kila tygodni po opadach i wylewa się na sąsiadujące działki, co zresztą widać na zdjęciu. Czasem w tym bajorku uciechę miały domowe kaczki. Tu od pana kierownika uzyskaliśmy obietnicę, że sukcesywnie będą czyszczone i doprowadzane do stanu używalności, o czym oczywiście będziemy informować.