Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 czerwca 2025 14:17

OTO JULIA, OTO DAWID

Julia Czyż i Dawid Wielgo to utalentowani młodzi ludzie. Ona uczy się w LO im. Piotra Skargi, on w ZSZ im. Jana Ruszkowskiego. Spotkałam ich w PBP im. Joachima Lelewela, gdzie odbywał się konkurs ART POETIQUE. Zachwycili mnie swoimi występami – ona śpiewała, on recytował
OTO JULIA, OTO DAWID
julia
Chwilę z nimi rozmawiałam, chcąc przybliżyć naszym czytelnikom i śpiewającą Julię (ciekawa barwa głosu, dynamiczność, porywające wykonanie, pozostanie w pamięci jury i widowni) i recytującego Dawida (doskonała dykcja, dojrzałość interpretacyjna, estetyczny spokój w recytacji).

Julia (w garniturze w kolorze czerwonego wina, czarne dodatki, włosy długie):

- Na scenie nie jestem od dawna, ale śpiewam od dziecka, tylko tak nieprofesjonalnie, powiem. Nauka? Śpiewu nigdzie się nie uczę, śpiewam sobie w domu. Owszem, brałam już udział w konkursie PIOSENKI FRANCUSKIEJ, podobałam się. Tak, mama i tata mówili mi, żebym kształciła głos, ale ja mam obawy. Boję się, jak ludzie zareagują, no i ta ... sława jest bardzo wymagająca. Nie wiem też, w którym kierunku artystycznym pójść, żeby się rozwijać. Śpiew? Aktorstwo? Dziś śpiewałam piosenkę w języku francuskim, ale nigdy się nie uczyłam tego języka, w szkole uczę się niemieckiego. Pani Lidia Ambroziak mnie poprowadziła i udało mi się przygotować. Inne moja artystyczne zainteresowania? Gram na pianinie, chodziłam do SZKOŁY MUZYCZNEJ pana Ambroziaka, odbyłam cykl sześcioletni. Występowałam, czasami śpiewałam. Tak, mam tremę, ale ona jest mobilizująca, adrenalina mnie pobudza, motywuje. Co słyszę o swoich występach? No że się podobam, ludzie mówią, że są zachwyceni - bardzo miło mi, kiedy słyszę te komplementy. Często też słyszę, żebym się kształciła muzycznie, ale sama nie wiem, gdzie zacząć, gdzie się udać. Tak, chciałabym spróbować sił w jakichś castingach. A po kim moje uzdolnienia? W rodzinie mówi się, że po babciach – Marysi i Jasi, obydwie kiedyś śpiewały. A kto mnie tak ubrał? Mama!

Dawid (wysoki, w czerni, długie włosy, broda):

- Moje artystyczne zainteresowanie? Ono trwa już parę lat, a zaczęło się od grupy teatralnej, którą prowadził ks. Sebastian Pakulski w bazylice. Tak grałem parę lat, potem dostałem ofertę od reżysera Grzegorza Milczarczyka i wystawiliśmy w Pułtusku spektakl O WOLNĄ I NIEPODLEGŁĄ. Dużo się wtedy nauczyłem, występ dobrze mi poszedł, reżyser nazwał nas młodymi adeptami sztuki. Wydaje mi się, że to trafnie i mnie określa, to kim jestem i czym się zajmuję. Po spektaklu, przez pewien czas, nie brałem udziału w jakichś większych projektach, teraz jestem aktorem Fundacji Promocji Kultury i Edukacji ART- HEART, powstała niedawno, mieści się w Pułtusku. I tak wystawiamy scenki w szkołach, niedawno byliśmy w SKARDZE, w PRUSIE, występowaliśmy u siebie w RUSZKOWSKIM. Czy też śpiewam? Ja fałszuję, słyszę to, ale nie potrafię zaśpiewać czysto. Gram na gitarze, wszystkiego uczyłem się sam, prócz warsztatów z panem Milczarczykiem. Szkoła? Szkoła jest bardzo w porządku, lubię ją, uczą wspaniali nauczyciele, szkoła też organizuje występy, w których występuję, ale to nie są wielkie rzeczy, w których można się wykazać. Szkoła nie prowadzi warsztatów teatralnych, większych spektakli... A co o sobie słyszałem? Że mógłbym być modelem, lektorem, że nadaję się na scenę. Ja lubię być na scenie, ale też jestem uczniem w klasie maturalnej, ponadto pracuję. Nie można być wszystkim naraz. Co jeszcze? Mam dziewczynę, artystycznie uzdolnioną, jest po grafice, plastyczka, bardzo bardzo fajna osoba, pozytywna, moja bratani dusza, cieszę się, że ja mam przy sobie. To Patrycja, ale mówię na nią HALF, może pół mnie?

Pytała GMD




Podziel się
Oceń