Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 czerwca 2025 04:28
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

TBS? Bez łaski!

Członkowie wspólnot mieszkaniowych narzekają na brak komunikacji z władzami TBS-u. O sprawie dowiedzieliśmy się od naszych rozmówców, którzy w ubiegłym tygodniu odwiedzili redakcję "TP"
TBS? Bez łaski!
tbs
'- Nie ma żadnego przepływu informacji – mówi członek jednego z zarządów wspólnoty mieszkaniowej. - I tak zarządy społeczne wybrane w poszczególnych wspólnotach nie są w stanie odpowiedzieć mieszkańcom nawet na proste pytania. Na przykład, co się dzieje w ich blokach, kto do nich wchodzi, myślę o rożnych pracownikach, i w jakim celu, gdyż zarząd TBS nie powiadamia o przeprowadzanych pracach. Niedawno zetknęliśmy się ze sprawą wodomierzy. Na kilka dni przed ich założeniem, pojawiła się informacja o terminie wymiany. I zarządy społeczne nic o tym nie wiedziały, a powinny i to na długo przed tymi pracami. A ludzie pytają swoich przedstawicieli... Albo ktoś tam pojawia się w bloku, zakłada jakieś czujki... Konsternacja, nikt nic nie wie, ludzie nie wiedzą, kto im robi przysługę i czy oby dobrą. A może to jakieś podsłuchy? Dlatego też zarządom społecznym, które działają dla wspólnot i we wspólnotach, jest przykro rozmawiać z mieszkańcami, bo z niedoinformowania nie umieją odpowiedzieć na ich nawet najprostsze pytania.

Dlatego oburzeni są i społecznicy wspólnotowi, i mieszkańcy. Nasi rozmówcy uważają, że role się diametralnie odwróciły. – Zarząd TBS-u, który jest łaskawie wybrany przez wspólnotę jako jej administrator, jest na jej usługach, a nie wspólnota na usługach zarządu. Jeśli chodzi konkretnie o nasz blok, to w przeszłości było już takie myślenie ze strony TBS-u, że mieszkańcy to służba, a my – TBS - jesteśmy jednowładztwo. Nasz zarząd długo pracował nad zarządem TBS-u, aby to myślenie zmienić. Potem sprawy przybrały prawidłowy, dobry obrót, a teraz mamy powtórkę z przeszłości. Znowu powróciliśmy do przemieszania ról – twierdzą wspólnotowi członkowie. - To się nam nie podoba – stanowczo podkreślają i przestrzegają, że mogą sobie wybrać innego administratora. – Poczekamy na zebranie roczne, zapoznamy się w wynikiem sprawozdawczym, zobaczymy, czy koszty zarządzania wzrastają, czy nie i będziemy podejmować stosowne decyzje...

Dodajmy, że funkcje zarządów społecznych są całkowicie bezpłatne. – Mamy świadomość, że wspólnoty utrzymują urzędników, a w naszym TBS jest ich pół setki, więc bez łaski... - mówią z powagą.

Stąd pytanie TYGODNIKA do zarządu TBS-u: Dlaczego wspólnoty mieszkaniowe nie mają pełnej informacji o tym, jakie prace trwają w ich blokach, jak będą przebiegać i w jakim terminie. Czy TBS zapoznał wspólnoty z rocznym (czy też okresowym) zakresem działań w poszczególnych blokach (i terminem)?

W oczekiwaniu na odpowiedź zauważmy, że w interesie obydwu stron leży poprawienie wzajemnych relacji.




Podziel się
Oceń