Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 czerwca 2025 22:05

WŁAŚCIWIE PRZYJMUJEMY KAŻDY DOKUMENT

Z Krzysztofem Wiśniewskim, kierownikiem pułtuskiego ARCHIWUM, rozmawia Grażyna Maria Dzierżanowska
WŁAŚCIWIE PRZYJMUJEMY KAŻDY DOKUMENT
dokument
Czy pułtuskie ARCHIWUM przyjmuje dary od osób prywatnych?

Jak najbardziej. Wręcz zachęcamy do tego. Zdajemy sobie sprawę, że w domowych zbiorach znajduje się mnóstwo ciekawych dokumentów, fotografii, pamiętników, wspomnień, odznaczeń i innych pamiątek, które są świadectwem działalności poszczególnych osób i rodzin w przeszłości, a zarazem mają dużą wartość dla lokalnych społeczności.

Musimy pamiętać, jak wiele archiwaliów i tych urzędowych, i tych prywatnych zostało zniszczonych w okresie II wojny światowej - te, które pozostały, są tym bardziej cenne.

Taka akcja przychodzi mi na myśl, z 2018 roku, kiedy to archiwa państwowe zainicjowały projekt pod nazwą Archiwa Rodzinne Niepodległej...

Tak. Jego celem jest między innymi zwrócenie uwagi społecznej na unikalną wartość i znaczenie rodzinnych pamiątek, które - niekiedy w zapomnieniu i w nie najlepszych warunkach - spoczywają w domowych szufladach i przysłowiowych lamusach.

Lamusy... Obchodzenie się ze starymi pamiątkami – dokumentami, rękopisami, zdjęciami to trudna sztuka, mało znana.

Właśnie i tak w ramach projektu w naszym Archiwum otworzyliśmy punkt konsultacyjny, w którym udzielamy fachowych porad na temat zabezpieczenia starych rodzinnych dokumentów i fotografii, ich konserwacji, porządkowania i opisywania. Oczywiście, można też od razu przekazać do naszego zasobu swoje rodzinne archiwa i kolekcje. Ma to tę zaletę, że będą miały one profesjonalne zabezpieczenie i otrzymają status materiałów archiwalnych przechowywanych wieczyście. O ile Archiwum (i świat) nie zostanie dotknięte jakimś kataklizmem, nawet za kilkaset lat nasi potomkowie będą się mogli z tymi dokumentami zapoznać.

Jakieś inne projekty pułtuskiego ARCHIWUM?

Od roku archiwa państwowe prowadzą akcję Archiwum Pandemii, w której chcemy Państwa zachęcić do przekazywania dokumentów związanych z pandemią Covid-19, w tym wspomnień, zapisków, fotografii, ulotek itp. związanych z codziennym życiem w czasie pandemii. O obu projektach więcej informacji można znaleźć na stronie: www.archiwarodzinne.gov.pl.

No to mam coś dla ARCHIWUM, mój soczysty Dziennik czasu zarazy, który prowadzę od 26 marca 2020 roku. Czy go będą prowadzić dalej, nie wiem – jestem coraz bardziej przerażona nawrotem pandemii... Ale kolejne pytanie: Czy w ramach tych akcji pułtuskie Archiwum przejęło już jakieś wartościowe dokumenty?

Tak. Pan Tadeusz Guzowski podarował nam dokumenty dotyczące rodziny Syskich z lat 1923-1951 (wypisy aktów urodzenia, karta rowerowa), z kolei panie Maria Machnowska i Barbara Tyska przekazały dokumenty osobiste i zawodowe znanego pułtuskiego nauczyciela i społecznika Witolda Machnowskiego (1899-1978), którego imię nosi szkoła podstawowa w Nowym Niestępowie. Są to materiały z lat 1918-1978, wśród nich znajdują się także rysunki autorstwa W. Machnowskiego. W zeszłym roku kontakt z nami nawiązał pan Marek Maria Chełchowski zamieszkały w Niemczech, postać niezwykle barwna i ciekawa. Przekazał na razie kilkaset skanów dokumentów związanych z życiem jego dziadka Piotra Chełchowskiego. W najbliższym czasie dopniemy formalności związanych z przejęciem oryginałów.

Piotr Chełchowski, kim był? I jakie dokumenty pozostawił po sobie?

Major Piotr Chełchowski urodził się w 1904 r. w Gródku koło Pułtuska (jego rodzice mieli karczmę), przed II wojną światową zawodowy oficer, we wrześniu 1939 r. dowódca kompanii łączności 30 dywizji piechoty Armii Łódź, zimą 1939/1940 przedarł się przez Słowację, Węgry, Jugosławię do Francji, a następnie do Anglii. W ramach 1 dywizji pancernej gen. Maczka przeszedł szlak bojowy od lądowania w Normandii i bitwy pod Falais do Wilhelmshaven w Niemczech. Odznaczony m.in. Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari. Po wojnie wrócił do Polski i osiadł we Wrocławiu. Pozostawił po sobie mnóstwo dokumentów wojskowych, a także obszerne wspomnienia, w których opisuje dzieciństwo na kurpiowskiej wsi na początku XX wieku (także obyczaje ludowe, np. weselne), swoją służbę w II RP i walki w latach 1939-1945. Zmarł w 1991 roku. Dodam, że Archiwum i Pułtuskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne już podjęło prace nad tekstem tych wspomnień i być może jeszcze w tym roku ukażą się one drukiem.

I to jest bardzo dobra wiadomość, szczególnie dla miłośników lokalnych publikacji. A jakich to formalności należy dokonać, przekazując zbiory?

Ofiarodawca musi podpisać umowę z Archiwum, w której oświadcza, że jest właścicielem przekazywanych materiałów archiwalnych i przenosi na Archiwum prawa do nieograniczonego korzystania z przedmiotu darowizny, czyli np. do kopiowania, udostępniania publicznego, wydania drukiem, itp.

A czy są jakieś archiwalia rodzinne, których Archiwum nie przyjmuje?

Z zasady nie przejmujemy kserokopii dokumentów, jedynie oryginały – ale i tu są wyjątki. Właściwie przyjmiemy każdy dokument, który dla przyszłych pokoleń może być świadectwem naszego życia i historii. To nie tylko ważne akta i fotografie, ale i np. dawna karta rowerowa, legitymacje szkolne, kartki na żywność, ulotki, reklamy. Niektóre archiwa z dumą dziś eksponują np. etykiety na butelki piwa sprzed II wojny światowej czy też opakowania po czekoladach z tego okresu. Oczywiście nie namawiam nikogo do ofiarowania Archiwum współczesnych pojedynczych papierków po cukierkach – ale już cała ich kolekcja na pewno byłaby mile widziana.

No to zaapelujmy do pułtuszczan: przeszukajcie swoje rodzinne archiwa, może znajdziecie tam coś, co wzbogaci i pułtuskie ARCHIWUM, i naszą wiedze o ludziach i wydarzeniach.

 

Podziel się
Oceń