Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 16 czerwca 2025 22:01
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

POŻEGNANIE JADWIGI KOZŁOWSKIEJ

POŻEGNANIE JADWIGI KOZŁOWSKIEJ
kozlowska1
Odeszła z naszego nauczycielskiego grona, JEDYNKOWEGO, droga nam JADZIA KOZŁOWSKA. Przywitali JĄ tam w GÓRZE: Bogusia Ślubowska, Basia Borczyńska, Bożenka Kiljan, Krysia Dadas, Andrzej Hałas, Tereska Szafrańska, Edek Karwowski, Tadzio Mroczkowski, Irenka Rońdowa, Sabinka Dąbrowska, pani Ala Kędzierska, dyrektor Janina Waleśkiewicz. I inni, którzy odeszli w CHMURY jeszcze przed nimi?
Jadzię znałam od bardzo dawna, jeszcze sprzed pracy w JEDYNCE. To była filigranowa osóbka, bardzo ładna, z burzą ciemnych, kręconych włosów. Elegancka, zawsze ciekawie ubrana, z tzw. pieprzem. Pięknie estetycznie zakomponowana. Doskonała, troskliwa, zapobiegliwa matka dwojga dzieci, babcia oddana wnukom, niebanalna gospodyni z przyjemnością podejmująca – w swoim wysmakowanym mieszkaniu - zaproszonych, ale i niezapowiedzianych gości. Zawsze spokojna, wyciszona, często zamyślona, może troszkę nieśmiała. Miła. Nie oceniająca innych. Lubiąca ludzi, dzieci. Moją córkę, przedszkolaka, zajmowała swoją własną biżuterią, ciekawą jak JEJ ubrania. Całe jej sploty kładła przed moim dzieckiem, by to bawiąc się, pozwalało nam na rozmowy, kawę i coś do niej.Lubiła zwierzęta, szczególną czułością otaczała kolejne pieski...

Ciekawa świata i ludzi, lubiła wycieczki, te krajowe, nasze JEDYNKOWE, i te zagraniczne, częste, do Bułgarii, którą lubiła.

Stanowili z mężem ciekawą parę - ona zgrabna, filigranowa, on wysoki, przystojny. Byli dla siebie podporą, chociaż on był wiecznie w pracy, ona na niego czekała.

Pozostał ze mną JEJ obraz jako nauczycielki – bibliotekarki, spokojnie doradzającej uczniom co czytać, czuwającej nad księgozbiorem i kondycją książek. Dzieci ją bardzo lubiły, czuły JEJ ciepło, podczas JEJ dyżuru ustawiały się przed bibliotecznym biurkiem długie kolejki.

***

Dorota Żołnierzak, kierowniczka administracyjna, w przyjaźni z Jadzią długie lata, wspomina: "Bardzo lubiła zajmować się przydomowym ogródkiem, w którym miała wiele różnorodnych kwiatów i krzewów.

Była wychowanką pułtuskiego Liceum Pedagogicznego. Swoją karierę zawodową rozpoczęła w szkole w Koźniewie, następnie pracowała w pułtuskim MDK oraz w szkołach nr 2(1967-`68), 4(1968-1979) i 1 (1979-1990).

Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, wyróżniana nagrodami".

***

Witold Saracyn, dyrektor STARZYŃSKIEGO, zapamiętał Jadzię jako wzór niezłomności i siły. Jako mistrzynię i przewodniczkę. Jako interesującą matematyczkę i bibliotekarkę, obowiązkową nauczycielkę z pierwszego garnituru pułtuskich pedagogów, która z każdym żyła w przyjaźni, szczególnie będąc przyjaciółką dzieci. Jako tę, która nie zadowalała się przeciętną spokojnością, która wymagała mało od świata, a więcej od siebie.

Witold wciąż ma w pamięci rozmowy z JADZIĄ. Jak tę, że człowiek jawi się jako drzewo, które nie chce rodzić złych owoców i tę o głębokim związku nadziei z drogą, że kiedy jest nadzieja, jest i droga.

"Zapożyczyłem od Jadwigi szacunek do uczniów, do ich rodziców, pokorę wobec życia, myśl, że nie tylko zło wpisane jest w ten świat. Jestem dumny z naszej współpracy, chociaż niedługiej. Pracowaliśmy w pięknym czasie wiary w naukę i wychowanie, w intelektualną sprawność".Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci innych. Niech dobry Bóg przyjmie ofiarę JEJ życia i wszystkie dobre czyny, które z miłością spełniała, żyjąc między nami i niech da JEJ wieczną nagrodę w swoim królestwie.

***

Bonku, Iwonko, Czarku! Wnukowie! Wyrazy najgłębszego współczucia!!!

Uroczystości pogrzebowe odbędą się 5 grudnia.

Żegnała JADZIĘ - w imieniu grona nauczycielskiego b. SZKOŁY PODSTAWOWEJ nr 1 im. Stefana Starzyńskiego w Pułtusku - Grażyna Maria Dzierżanowska.

Zdjęcie: Jadwiga Kozłowska (po lewej) z Dorotą Żołnierzak.

",




 

Podziel się
Oceń