Prezes TBS, Dariusz Ogniewski, w odpowiedzi na nasze pytania, napisał: "Zapewniam, że wszyscy pracownicy TBS Pułtusk Sp. z o.o. są otwarci na sugestie Mieszkańców, wyznając zasadę, że jesteśmy dla nich" oraz że "dokładają wszelkich starań, aby spełnić oczekiwania Mieszkańców".
Co na to mieszkańcy? Oto kolejny ich list do REDAKCJI, gorzki w wymowie.
My mieszkańcy osiedla przy alei Wojska Polskiego nie zgadzamy się z wyjaśnieniami UM I TBS. Nie dostaliśmy konkretnej odpowiedzi potwierdzonej stosownymi dokumentami, że destrukt, który został wysypany nam na osiedlu pod oknami nie stanowi pogorszenia stanu środowiska i co za tym idzie, naszego zdrowia również. Śmietniki, które gospodarz chce zafundować nam pod okna, są w dalszym ciągu pełne, aż się z nich wysypuje. Słyszeliśmy, że będą sprzątane miejsca przy śmietnikach, jak ustawią je pod oknami, ale jeżeli mają być one sprzątane jak do tej pory, to my nie chcemy takich zapewnień, bo już w zapewnienia nie wierzymy. Poprosimy również o udokumentowanie, że to właśnie w tych wyznaczonych przez gospodarza miejscach mają stać śmietniki. A jeśli nie, to niech zostaną na swoich miejscach i tam trzeba sprzątać.
Widzieliśmy - po pierwszym artykule, który ukazał się w "Tygodniku Pułtuskim" - Pana Burmistrza wraz z pracownikami z UM na naszym osiedlu. Wszedł do jednej klatki bloku na dosłownie chwilkę i potem do następnej i zamiast podejść do lokatorów, zapytać, jakie i z czym są największe problemy tutejszego osiedla, wsiadł do samochodu, po czym odjechał nie zamieniając słowa z ani jednym mieszkańcem. I gdzie tu mówić o otwartości władz na problemy mieszkańców? Mamy nadzieję, że Pan Burmistrz zobaczył opłakany stan klatek schodowych naszych bloków i poczuł unoszący się duszący smród ostatnio wysypanego destruktu, który odczuwają niektórzy chorujący na astmę i inni mieszkańcy ( trudności w oddychaniu).
Są też skargi od większej ilości lokatorów na wysypaną nawierzchnię. Matki z wózkami nie mogą przejechać po "utwardzonej powierzchni starego asfaltu". A co będzie, kiedy wjedzie ciężkie auto, karetka lub straż pożarna albo choćby śmieciarka??? Doły w nawierzchni jak były, tak są, a będą jeszcze większe... Chodniki pozarywane, popękane płyty i wieczorami przez całą noc brak jakiegokolwiek oświetlenia. Wyłączane jest oświetlenie na noc. To cud, że jeszcze nic nikomu się nie stało. (Po zgłoszeniu tej sytuacji, bez pisma, usłyszeliśmy od gospodarza, że gmina oszczędza). Rozumiemy dzień, dwa, ale ponad miesiąc???
Zastanawia nas mieszkańców jeszcze to, gdzie w tej całej sprawie jest radny, który jest odpowiedzialny za nasze osiedle...Ów destrukt to nie jest produkt, który spełnia warunki na osiedlu mieszkalnym. Mieszkańcy nie żądają wiele, chcieliby tylko godnie i spokojnie żyć. A włodarze, zamiast pomagać, żeby mieszkańcom żyło się lepiej, jeszcze przysparzają dodatkowych problemów. A to Wy powinniście być dla nas wsparciem. Mamy nadzieję, że dowiemy się konkretnej daty zabrania trującego destruktu z naszego osiedla i położenia kostki jak na innych pułtuskich osiedlach.
Tyle list.
12 czerwca na stronie miasta została opublikowana informacja pt. "Remont chodników i drogi na osiedlu w rejonie "Koszar". Od poniedziałku 15 czerwca br. rozpoczną się się od dawna planowane roboty drogowe na terenie osiedla w rejonie "Koszar". W trakcie ww. prac remontowych przewidziano demontaż wszystkich starych płyt chodnikowych i innych elementów chodnika wzdłuż budynków przy alei Wojska Polskiego 36, 36A i 36B. Nowe chodniki będą wykonane z kostki betonowej. Ponadto z uwagi na zły stan trylinki również z kostki brukowej zostanie ułożona jezdnia pomiędzy budynkami 36A i 36B. Realizacja zadania stała się realna dzięki możliwości wykorzystania pełnowartościowej kostki odzyskanej z przebudowy ulic śródmiejskich"."I stał się cud!" – usłyszeliśmy od mieszkanki KOSZAR.
(Nazwisko autorki listu znane REDAKCJI; zdjęcie UM)Grażyna M. Dzierżanowska