- Takie sandacze, w sezonie na Narwi w Gzowie, to była norma jeszcze w latach 80 -tych ubiegłego wieku - powiedział nam zaprzyjaźniony wędkarz, przewodniczący Stowarzyszenia Nasza Narew Stanisław Wasilewski. - Od chwili, gdy wpuszczono rybaków i zaprzestano pogłębiania koryta Narwi, ryby te są rzadkością i trzymają się jedynie bliżej Zalewu Zegrzyńskiego. Dlatego właśnie trzeba walczyć z rabunkową gospodarką rybacką, prowadzoną na naszych wodach i gatunek ten należy odrodzić poprzez zarybianie tzw. kroczkami, czyli narybkiem powyżej 30 cm.
Panu Darkowi gratulujemy. Jest na co popatrzeć, a i smakował pewnie wyśmienicie!
ED