
Wracamy do tematu uciekającej wody, czyli różnic pomiędzy sumą zużytej wody z liczników indyuwidulanych a wskazaniem na liczniku głównym. Przypomnijmy, że naszą redakcję odwiedził mocno zaniepokojony tym faktem mieszkaniec bloku prezy ulicy Kolejowej, któremu dopisano do nrachunku prawie 39 procent zużytej wody, właśnie jako uchyb. Dodajmy, że za tę stratę lokator płaci podwójnie - w rachunku za wodę i kanalizację
Zaraz po ukazaniu się artykułu oświadczenie w sprawie wysokich dopłat za wodę wynikających z tzw. uchybu przesłał do naszej redakcji prezes zarządu TBS Paweł Krężołek.
Towarzystwo Budownictwa Społecznego Sp. z o.o. informuje, iż nieprawidłowe rozliczenie wody i kanalizacji przy ul. Kolejowej 3 i 3A za II i III kwartał 2019 roku było efektem błędu popełnionego przez pracownika spółki na etapie wpisywania danych. Wobec pracownika zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe przewidziane regulaminem pracy obowiązującym w spółce. Spółka przedłożyła lokatorom nowe prawidłowe rozliczenia wody i kanalizacji za II i III kwartał 2019 roku w dniu 22.10.2019.
Wychodząc naprzeciw uzasadnionym obawom mieszkańców o stan liczników, Zarząd spólki podjął decyzję o przyspieszonej wymianie liczników indywidualnych oraz zwrócił się o niezwłoczną wymianę licznika głównego do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp z o. o., pomimo iż termin planowanej, zgodnej z przepisami prawa powszechnie obowiązującego wymiany, przypadał na przyszły rok.
Zarząd spółki pragnie przeprosić mieszkańców za zaistniałą sytuację oraz zapewnić, iż dołoży wszelkich starań, aby tego typu sytuacje się nie powtórzyły.
Po publikacji artykułu na ten temat, odezwali się do nas również kolejni mieszkańcy budynków administrowanych przez TBS, którzy mają ten sam problem z wodą. Dla przykładu mieszkanka budynku przy ul. Świętojańskiej, gdzie jest wspólnota mieszkaniowa składająca się z kilku rodzin, w ostatnim rachunku za zużytą wodę miała uchyb na poziomie prawie 25 procent ogólnego zużycia wody w jej mieszkaniu. Mówiąc inaczej, musi dopłacić jedną czwartą do rachunku za wodę i ścieki również.
Na swoim podwórku chcieli ze mną porozmawiać lokatorzy z Traugutta 23, konkretnie klatki poniemieckiego bloku w części wyremontowanego po pożarze w 2006 roku. Jak wiemy, remont spalonej części budynku był gruntowny. Po nieco ponad 10 latach, jak się bliżej przyjrzeć, sporo już stracił z dawnego uroku. Nie po raz pierwszy już na łamach Tygodnika powtarzamy, że jak się coś zrobi, włoży w to wysiłek i spore pieniądze, to potem trzeba jeszcze o to systematycznie dbać. Tymczasem odremontowaną kamienicę, w dosłownym tego słowa znaczeniu, nadgryzają szczury. Kopią tunele, powodując zapadanie się chodnika. Uszkodziły okna do piwnic i rynny, porobiły również dziury w elewacji.
Ostatnio mieszkańcy tej klatki skierowali pismo do TBS prosząc o wyjaśnienie kilku kwestii. Poza apelem o naprawienie okien do piwnic i chodnika od strony ulicy, zniszczonego przez gryzonie, kolejną z wyszczególnionych w piśmie spraw, jest właśnie opisywany przez nas uchyb wody i naliczane z jego tytułu, zdaniem lokatorów bezprawnie, opłaty, które zaczęły się pojawiać od 2013 roku. Kolejne koszty, jakimi są obciążani, dotyczą tzw. anteny zbiorczej, której większość mieszkańców nie używa. I ostatni problem - cuchnący śmietnik tuż pod oknami od podwórka, w bliskim sąsiedztwie pięknie zagospodarowanego przez jedną z mieszkanek ogródka. Lokatorzy proszą o osłonięcie go blachą, co uchroniłoby również przed roznoszeniem śmieci przez ptaki.
Odpowiadając mieszkańcom prezes Paweł Krężołek przytoczył szereg przepisów, z których wynika, że odchylenia wskazań wodomierzy do 10% są zjawiskiem., które mieści się w normie , natomiast wyższe błędy nie mogą być uznane za normalne (Rozporządzenie Ministra Gospodarki w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać wodomierze oraz szczegółowego zakresu sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych z dnia 23 października 2007).
Wygląda więc na to, że TBS musi się przyjrzeć rachunkom za wodę wystawianym nie tylko dla Kolejowej - jak twierdzi prezes zarządu po pomyłce pracownika. Wyższe niż 10 procent uchyby występują regularnie nie tylko tam. Mieszkańcy Traugutta twierdzą, że czasem po zliczeniu metrów wody dopisywanych do rachunków lokatorów w ich budynku, straty wynosiły 50 m3! Z rachunków jednej z mieszkanek wynika, że dopisywano jej uchyby znacznie przekraczające owe 10 procent dopuszczalnej normy na przestrzeni lat - bo przedstawiła rozliczenia od 2014 roku. Czy wcześniej nikt nie zauważał, że coś jest nie tak? Czy zrzucając nieprawidłowości na błąd pracowniku sprawdzono jak jest w innych nieruchomościach administrowanych przez TBS? Dodajmy, że mieszkanie w naszym „budownictwie społecznym”, które wchłonęło również nieruchomości należące do mienia komunalnego, jest wbrew pozorom bardzo drogim interesem, często droższym niż chociażby w spółdzielni. Przytoczmy przykład lokatorki z Traugutta 23. Za mieszkanie o pow. 54 m, gdzie obecnie zamieszkują trzy osoby płaci 1070 zł! Z kolei za własnościowe mieszkanie o pow. 58 m w jednym z budynków przy ul. Świętojańskiej, administrowane przez TBS, w którym mieszkają 2 osoby, właścicielka płaci około 700 zł, wiec też niemało. Czynsze w nowszych blokach przy ul. Kolejowej czy Jana Pawła są jeszcze wyższe. W błędzie są więc wszyscy ci, którzy twierdzą, że lokatorzy mieszkań komunalnych płacą grosze i domagają się remontów czy inwestycji. Chcą być tylko sprawiedliwie rozliczani. Nie godzą się na to, by dopisując im różnego rodzaju opłaty, spółka rekompensowała sobie fakt, że część ludzi w ogóle nie płaci, czasem przez dłuższy czas. To zadaniem administracji jest te opłaty wyegzekwować, a nie stosować tzw. zbiorową odpowiedzialność.
- Koszty są u nas strasznie duże- mówi jeden z lokatorów z Traugutta. - Czy pani może sobie wyobrazić, że za wymianę żarówki, czyli wkręcenie nowej, liczą sobie 40 złotych?! Mój kolega to wyczytał i byliśmy oburzeni. Koszty administracji powinny być znacznie mniejsze, a te ubytki wody za które płacimy, to kilka strażackich cystern by było. Coś tu nie gra!
ED