Do niedawna, kiedy to najprawdopodobniej miejscowa chuliganeria zdewastowała go na tyle, że obecny właściciel ma poważne obawy, czy uda mu się uruchomić pływalnię w przyszłym sezonie.
Wójt Mariusz Kowalewski już wyznaczył tysiączłotową nagrodę dla osoby, która przyczyni się do ujęcia sprawców tego haniebnego wybryku – zniszczenia płyt nadbasenowych i zatopienia ich, także przebieralni, ławek, koszy na śmieci, elementów prysznicowych i odpływowych. Na domiar złego niszczyciele powrzucali do basenu opakowania po tym, czym się raczyli – między innymi butelki i puszki po piwie. Nadzieja na wykrycie sprawców demolki i na ich ukaranie leży w monitoringu. Przed laty, kiedy monitoringu jeszcze nie było, a trenerem grupy dziecięco-młodzieżowej był pułtuszczanin, znany wodniak Piotr Socharski, nie zdarzało się, żeby chuligani tak "odważnie" sobie poczynali. Pan Piotr przypomina sobie, że coś tam ktoś kiedyś złamał, ale był to indywidualny wybryk. – Pracowałem w Winnicy cztery lata i wspominam je dobrze. Uczyłem dzieci i młodzież nauki pływania i bezpiecznego zachowania się na wodzie. Basen cieszył się dużym powodzeniem, nauka był w cenie biletu, ponadto robiliśmy imprezy dla środowiska – powiedział TYGODNIKOWI Piotr Socharski. A dzisiaj? Dzisiaj więcej chuliganerii, często naćpanej i napitej.
poniedziałek, 16 czerwca 2025 15:13