To tak zwana wiata postojowa na trasie tak zwanej ścieżki rowerowej. Bo jaka to ścieżka, gdy z duszą na ramieniu trzeba jechać ruchliwą krajówką albo chodnikiem, który przecież jest przeznaczony dla pieszych. Druga opcja to zjazd na wały i podróżowanie przez tak zwane działki. Tam na pewno bezpieczniej, choć w stronę Kleszewa, Lipy, Chmielewa, nie ma jak dojechać, tylko drogą krajową.Wróćmy jednak do budki postojowej dla rowerzystów, usytuowanej tuż przy tej trasie, za murkiem cmentarza żołnierzy radzieckich. Jeśli chodzi o cmentarz, wstydu już nie ma. Jest koszony gdy tylko bardziej zarośnie. To koszenie dochodzi do pewnego punktu, a dalej mamy już prawdziwą naturę, bez śladu ludzkiej ingerencji. Kulawa budka, postawiona kilka lat temu, stoi w wysokich suchych chaszczach. Wokół śmieci i butelki. Radzimy więc: rowerzysto, nie odpoczywaj w tym miejscu! Do miejskich służb apelujemy o szybką interwencję, wszakże lato i sezon rowerowy w pełni.

ED