Przypomnijmy że w TBS i PPUK interweniowaliśmy na prośbę zdesperowanych mieszkańców, którzy przez kolejne tygodnie nie mogli się doprosić wywiezienia wciąż rosnącej sterty cuchnących odpadów obok podwórkowego śmietnika. Wyglądało to tak jak na załączonym obrazku, czyli koszmarnie. Pachniało jeszcze gorzej. Tłumaczono im, że to tak zwane gabaryty, a te odbiera się w ściśle określonych terminach. Problem w tym, że oprócz gabarytów urosła tam góra różności. Przypomnijmy, były buty, rękawice bokserskie a nawet suknia ślubna! Rady administracji zbliżały się do granicy absurdu. Na monitoring TBS-u nie stać, ze szlabanem czy bramą też problem, więc to mieszkańcy powinni pilnować podrzucających śmieci i zawiadamiać organy ścigania...

Tak czy inaczej kolejna tygodnikowa interwencja zakończyła się sukcesem. W ciągu minionego tygodnia, zgodnie z tym co obiecywał prezes PPUK Jacek Lichomski (dziękujemy), śmieci zostały wywiezione. Oczywiście spocząć na laurach nie zamierzamy i na podwórko przy placu Teatralnym będziemy zaglądać. Jak widać, czujne dziennikarskie oko bywa świetnym środkiem mobilizującym. Najważniejsze, że mieszkańcy nie muszą już tego oglądać i wąchać.

ED