Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 21 czerwca 2025 20:25
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

DOŻYWOCIE ZA OKRUTNE ZABÓJSTWO

DOŻYWOCIE ZA OKRUTNE ZABÓJSTWO
dol

Przerażająca zbrodnia i sądowy finał


Ta zbrodnia być może nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie skrucha jej uczestniczki. Wieść gminna niesie, że skruszona kobieta po siedmiu latach zgłosiła się na policję, by zdradzić przerażającą tajemnicę. Wszystko wydarzyło się na jednej z zacisznych, sielskich działek rekreacyjnych w podpułtuskiej miejscowości Szygówek w 2010 roku.


Śledztwo w tej sprawie nadzorowała Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, I Wydział Śledczy. Toczyło się przeciwko Mariuszowi G. i Mateuszowi K. podejrzanym o pozbawienie wolności i zabójstwo oraz Annie K. podejrzanej o poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego.


Mariuszowi G. i Mateuszowi K. przedstawiono zarzut pozbawienia wolności i zabójstwa mężczyzny, którego personaliów na początku nie ustalono. Sprawcy bili go po głowie, spowodowali uraz nosa, a następnie skrępowali leżącemu ręce i nogi taśmą. Dalsze wydarzenia były coraz bardziej dramatyczne. Mężczyźni założyli swojej ofierze torbę foliową na głowę i zaciskając ją szczelnie wokół szyi spowodowali, że się udusił. Następnie zwłoki wynieśli i zakopali w dole na działce rekreacyjnej.


Jeśli chodzi o Annę K. (50 l.), przedstawiono jej zarzut utrudniania postępowania karnego w ten sposób, ze chcąc pomóc sprawcom w uniknięciu odpowiedzialności karnej za tak okrutne zabójstwo, pomagała im zacierać ślady przestępstwa. Brała czynny udział w ukryciu zwłok, oświetlając miejsce, w którym zakopali ciało mężczyzny.  Wobec kobiety zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego w kwocie 4 tys. zł.


Teraz Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce wydała oficjalny komunikat dotyczący sądowego finału tej mrocznej sprawy.


27 czerwca tego roku Sąd Okręgowy w Ostrołęce, na skutek aktu oskarżenia wniesionego przez Prokuraturę Okręgową w Ostrołęce wydał wyrok w sprawie oskarżonych Mariusza G. [33 l.] i Mateusza K. [28 l.], uznając ich winnych tego, że w bliżej nieustalonym dniu, w miesiącu grudniu 2010 roku, na terenie działki rekreacyjnej w miejscowości Szygówek, gmina Pułtusk, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia Pawła P. oraz ze szczególnym okrucieństwem, wspólnie i w porozumieniu, po uprzednim pozbawieniu wolności pokrzywdzonego dokonali jego pobicia uderzając w okolice głowy i klatki piersiowej, powodując uraz nosa, złamanie kości twarzoczaszki – żuchwy po stronie lewej oraz liczne złamania żeber, a nadto Mariusz G. przemocą doprowadził pokrzywdzonego do wykonania innej czynności seksualnej (...), a następnie leżącemu na podłodze Pawłowi P. włożyli do ust podpaskę, okręcili głowę taśmą, a następnie skrępowali ręce i nogi taśmą, założyli na głowę foliową torbę, zaciskając ją taśmą szczelnie wokół jego szyi, co` skutkowało zgonem pokrzywdzonego, działając przy tym w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, to jest chęci ukrycia wcześniejszego pobicia i zabójstwa Pawła P. i uniknięcia odpowiedzialności karnej wspólnie wynieśli ciało Pawła P. z domku, włożyli do uprzednio wykopanego dołu, który to dół oświetlała telefonem komórkowym Anna K. i zakopali. Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce w przedmiocie wniosków o wymierzenie oskarżonym najwyższych kar pozbawienia wolności zaprezentowanych podczas mowy końcowej i za tak przypisany im czyn Mariuszowi G. wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności, Mateuszowi K. karę 25 lat pozbawienia wolności. Wobec każdego z nich Sąd orzekł pozbawienie praw publicznych na okres 10 lat.Tym samym wyrokiem Sąd Okręgowy uznał Annę Alicję K. za winną tego, że utrudniała prowadzenie postępowania karnego w ten sposób, że chcąc pomóc Mariuszowi G. i Mateuszowi K. w uniknięciu odpowiedzialności karnej za dokonanie zabójstwa Pawła P. pomagała wymienionym zacierać ślady popełnionego przestępstwa oraz nie udzieliła pomocy Pawłowi P. poprzez wezwanie lekarza do Pawła P., który wówczas znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia mimo, iż mogła udzielić pomocy bez narażenia siebie na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w konsekwencji jego zgonu. Za wskazane przestępstwa wymierzył jej karę łączną 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat. Wyrok nie jest prawomocny.


Dyskutujący na naszych forach internetowych nie mogą zrozumieć, dlaczego kobieta, będąca przecież z własnej woli wspólniczką okrutnych morderców i pomagająca im w zacieraniu śladów, otrzymała tak łagodny wyrok w zawieszeniu. Wpływ na to mógł mieć fakt, że to właśnie dzięki jej zgłoszeniu się na policję, ta straszna zbrodnia wyszła na jaw. Być może niski wymiar kary jest wynikiem późniejszej współpracy z prokuraturą. Jedno jest pewne - dwaj młodzi mordercy ponieśli zasłużoną karę. I choć wyrok nie jest prawomocny, trudno sobie wyobrazić, by sąd wyższej instancji ją złagodził, gdyż okoliczności tego zabójstwa mrożą krew w żyłach.


ED



Podziel się
Oceń