Do budynku przylega baszta, której murek właśnie jest remontowany. Owa baszta to relikt pierwotnego budynku, który spłonął w 1875 roku. Osiem lat po II wojnie światowej została odbudowana ze szczątkowych materiałów po pożarowych. Odbudowała ją Pomocnicza Spółdzielnia Rzemieślnicza Robót Budowlanych SYRENA ze stolicy.
W RUSAŁCE mieściła się tzw. trupiarnia, o której pamiętają leciwi pułtuszczanie, potem zgoła coś innego, bo dobrze zaopatrzony sklep CEPELII, potem jeszcze księgarnia. Dziś stoi pusta.
Mieliśmy okazję zajrzeć do jej wnętrza przy okazji remontu muru. Jest całkiem niemałe, z dwoma ciekawymi oknami z kutymi elementami metalowymi, z dębowymi, stylizowanymi drzwiami. Świetnie służyłaby miastu, przeznaczona na jakiś ciekawy, związany z kulturą i sztuką cel. Ale o tym zapewne myśli właściciel zespołu – budynku szpitalnego i baszty.
Nowa elewacja obiektu poszpitalnego, baszta z czerwonej cegły i świeżo odrestaurowany murek, już cieszą oczy rodowitych pułtuszczan, tych PRZESZCZEPIONYCH na nasz grunt, a i przyjezdnych.
Tu warto jeszcze wspomnieć o baszcie znajdującej się na tyłach kościoła św. Piotra i Pawła. To jedyna zachowana w pierwotnym stanie budowla na Mazowszu. Wchodziła w skład murów obronnych, które nieprzydatne do celów militarnych, zostały rozebrane na przełomie XVIII i XIX wieku.
