Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 czerwca 2025 02:29

Panie Krężołek, prezesem się bywa!

Urzędnicza buta i arogancja jest bronią obosieczną, o czym zdaje się na chwilę zapomniał świeżo upieczony prezes TBS Paweł Krężołek, a radni boleśnie mu przypomnieli w trakcie nadzwyczajnej sesji, zwołanej na wniosek klubu radnych PiS
Panie Krężołek, prezesem się bywa!
tbs
W końcu grudnia ubiegłego roku odbyła się sesja, na której nowy zarząd reprezentowany przez Pawła Krężołka przedstawił informację o stanie spółki, słusznie dodając, że to początek jego funkcjonowania, więc informacja jest ogólna i niepełna oraz będzie uzupełniania zgodnie z życzeniem władz miasta. Minęło trochę czasu, a w tym okresie do mediów, mieszkańców miasta, radnych, docierały coraz bardziej niepokojące sygnały.
W swoim pierwszym oficjalnym wystąpieniu, pan prezes mówił o cięciu kosztów funkcjonowania spółki, koniecznych oszczędnościach, przeroście zatrudnienia, planach na wynajmowanie zewnętrznych firm do sprzątania i usług konserwacyjnych, by ograniczyć koszty pracownicze z tytułu zatrudnienia elektryków, sprzątaczek, konserwatorów. Tymczasem zaraz po objęciu przez nowy zarząd sterów spółki, jej administracja, przecież bardziej kosztowna niż pracownicy fizyczni, zaczęła się mnożyć w zastraszającym tempie. Prezes, zastępca, asystent prezesa, choć pracownikami nadal pozostali byli członkowie zarządu, którzy jako osoby wspomagające, mogłyby spokojnie pomóc nowemu prezesowi. Tygodnik, nie chcąc się opierać na plotkach, 18 stycznia wysłał pytania skierowane do Pawła Krężołka, a dotyczące między innymi wynagrodzeń członków zarządu, nowo przyjętych osób, ich obowiązków i wynagrodzeń. Krótką odpowiedź otrzymaliśmy już 22 stycznia.
"Ze względu na specyfikę i zakres pytań zwróciliśmy się do podmiotu obsługującego TBS prawnie o opinię prawną w zakresie tego czy ujawnienie danych, o które Pani występuje nie narusza tajemnicy handlowej przedsiębiorstwa oraz przepisów wynikających z RODO. Odpowiedzi udzielimy po uzyskaniu opinii prawnej na piśmie, najpóźniej w terminie wynikającym z ustawy z dnia 6 września 2011 r. o dostępie informacji publicznej (Dz.U. z 2018 r. poz. 1330 z późn. zm.), to jest w terminie do dwóch miesięcy od dnia otrzymania Pani zapytania."
Do tej pory czekamy cierpliwie, choć nie rozumiemy, na czym ta specyfika naszych pytań polega. Z taką samą ścianą zderzył się przewodniczący Rady Miejskiej Ireneusz Purgacz, chcąc uzyskać dla radnych materiały do dyskusji na nadzwyczajnej sesji. Skierował szereg pytań, między innymi dotyczących obecnego funkcjonowania spółki, kosztów wynagrodzeń, ściągalności czynszów, kalkulacji w związku z planami zlecenia prac, wykonywanych teraz przez pracowników TBS, firmom zewnętrznym. Ireneusz Purgacz pisma wysłał 7 i 11 lutego, a 14 lutego otrzymał odpowiedź, z której wynikało, że Rada nie może kontrolować spółek prawa handlowego, nawet jeśli gmina jest ich głównym udziałowcem. Przewodniczący Rady Gminy wystosował następne pismo powołujące się na zmiany w Ustawie o samorządzie gminnym, które Radzie takie uprawnienia jednak dają (art.24, ust.2 ustawy). To nie wystarczyło panu prezesowi. Na pytania i tak nie odpowiedział. Zdaniem przewodniczącego Rady, jest to ewidentne lekceważenie organów gminy.
- Mamy tu do czynienia nie ze spółką, której właścicielem jest pan Paweł Krężołek, ale jest to jednoosobowa spółka gminy i czy to się panu prezesowi podoba czy nie, funkcje kontrolne radni mają prawo wykonywać i wykonywać będą. Szczególnie w sytuacji niepokojących informacji o tym, co dzieje się w spółce, które do nas jako radnych docierają.
W dodatku skopiowane od TBS odpowiedź na pytania tej samej treści przesłał przewodniczącemu również prezes PPUK Lucjan Buczyłko. Tylko prezes PEC -u Tadeusz Nalewajk udzielił Ireneuszowi Purgaczowi wyczerpujących informacji
Potwierdzeniem niepokojących wieści z TBS są pisma mieszkańców. Pierwsze podpisane przez ponad 60 lokatorów z ul. Kolejowej 3 i Kolejowej 3A, protestujące przeciwko planowanym podwyżkom czynszu i wskazujące na liczne usterki w blokach, które przez lata nie zostały usunięte (dowodem są zdjęcia) oraz wysokie koszty utrzymania mieszkań. Drugie to skarga mieszkańca, który bezskutecznie chciał się spotkać z prezesem TBS, a gdy w końcu się udało, został potraktowany arogancko i zbyty.
Radny Michał Górecki słusznie stwierdził, że prezesem się bywa, a problemy mieszkańców nadal pozostają i są to również problemy rządzących. Tymczasem, jak wspomniał, docierają do niego niepokojące sygnały, że obecnego prezesa trudno zastać "na urzędzie". Radnego oburzyła też sprawa podejścia burmistrza Wojciecha Gregorczyka do opisanej wyżej korespondencji przewodniczącego Rady z prezesem TBS, który, jak to przedstawił Ireneusz Purgacz, stwierdził że ta sytuacja go nie dotyczy i nie będzie w tej sprawie interweniował.
- Panie burmistrzu, w ostatecznym rozrachunku zostawi pan spółki w takim stanie, jak rządzić będą nimi prezesi - powiedział Michał Górecki.
Bardzo ważny głos w dyskusji zabrał radny Stanisław Zaremba, pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dotyczył on kolejnego kontrowersyjnego posunięcia prezesa Pawła Krężołka, który chce, by MOPS załatwiał za niego sprawy zadłużenia i przesyłał pieniądze z 500 plus na poczet zaległości czynszowych niektórych rodzin.
- Nie sposób nie zareagować na brednie pana prezesa zawarte w artykule Pułtuskiej Gazety powiatowej pt. "Patologia zarządzania TBS Pułtusk". Autor artykułu i sprawca zamieszania w spółce stwierdził takie ble ble bla bla (...). No i wziął się pan za tą robotę. Proszę pana ja siedzę od dechy do dechy w pracy, od 8 do 16 i masa ludzi u mnie jest. Ludzie mówią, jak pan pracuje. W artykule czyni pan zarzuty wobec Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, twierdząc, że mamy odmienne interpretacje prawa oraz komunikatu Ministra Pracy i Polityki Społecznej w zakresie postępowania w przypadku marnotrawienia świadczenia 500 plus. Żeby tak interpretować, trzeba czytać zarówno przepisy, jak i komunikaty ze zrozumieniem, a pan ma z tym wyraźny problem i takie są tego skutki. Nie patrząc na przepisy RODO, opublikował pan bezprawnie w przesłanych do innej instytucji czyli Ośrodka nazwiska osiemnastu osób, adres zamieszkania i kwotę zadłużenia wobec TBS celem potrącenia 500 plus na wskazane konto bankowe. Zarzucając marnotrawienie świadczenia 500 plus przez osoby je pobierające i zalegające z czynszem u pana, dokonał pan pomówienia, ponieważ żaden z wywiadów środowiskowych tego nie potwierdził. Tryb egzekwowania należności powinna realizować pana instytucja. Ja wiem, że to panu mało wychodzi i że to jest trudne. Absurdalnym również było żądanie przesłania panu kserokopii kwestionariuszy wywiadów środowiskowych rodzin, w których przeprowadzono wywiad. Oczywiście ze względu na przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, znalazło to swój wyraz w naszej odpowiedzi. Teraz to jest dopiero patologia zarządzania, bo do tej pory to była jakaś współpraca! Był pan zapraszany przez panią dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej do współpracy. Pan nie reagował, a wolał odwalić pismo naładowane butą i "proszę nam przelewać pieniądze na konto!" Jednocześnie podkablował pan nas do burmistrza. Ładne podłoże do współpracy!
Propozycja radnego na koniec tego gorzkiego komentarza była konkretna - trzeba zlikwidować spółki gminne, bo w takiej formie nie mają racji bytu, i utworzyć zakład komunalny.
Prezes Paweł Krężołek, na pytanie radnego Krysiaka, czy jest w stanie teraz udzielić odpowiedzi na pytania zadawane mu wcześniej od przewodniczącego Rady Miejskiej stwierdził, że bez dokumentów nie ma takiej możliwości.
- Rada pyta, a prezes szuka wymówek, żeby nie odpowiedzieć - podsumował radny Krysiak.- Panie prezesie, po co pan przyszedł do Pułtuska? Ratować tą spółkę? Jeśli tak, to tu siedzi 21 osób, które mają dużo do powiedzenia właśnie dla dobra tej spółki. Jak pan sobie wyobraża dalsze bycie prezesem, gdy pan nas uważa za wrogów i nie ujawnia nam danych, które nie naruszają dóbr osób trzecich? Ja jestem tym zbulwersowany.
Prezes TBS nadal upiera się przy swoim. Przytoczył zawiłe opinie prawne. Stwierdził też, że zarząd TBS zrezygnował z podwyżek na Kolejowej, zarzucając przewodniczącemu manipulację, w związku z przedstawionymi pismami i zdjęciami od mieszkańców.
Paweł Krężołek, odpowiadając na pytanie radnego Skarżyńskiego stwierdził jedynie, że spółka jest w stanie umiarkowanie dobrym, nie ma zaległości finansowych i oby wszystkie były w takiej kondycji. Dokonano przeglądu umów świadczonych przez firmy zewnętrze, obniżono koszty z tego tytułu, zablokowano kosztowny zakup samochodu, o którym decyzja zapadła za czasów poprzedniego zarządu. Są to jednak tylko słowa, wyrywkowe informacje, na które nie ma potwierdzenia w przekazanych radzie dokumentach. A tak być nie powinno.
Dyskusja była wielowątkowa, szereg pytań zadał były radny Ryszard Befinger, wypowiadali się mieszkańcy więc do tematu powrócimy.

Podziel się
Oceń