Cel zawodów to popularyzacja i upowszechnianie sportu, jakim jest halowa piłka nożna oraz promocja aktywności ruchowej młodzieży i dorosłych, mieszkańców wsi.
- Robiliśmy takie turnieje od dawna, potem była przerwa i teraz wznowienie zawodów. Mieliśmy takie turnieje latem i zimą, po trzy, organizowaliśmy je w tych wsiach, gdzie są pobudowane ORLIKI. Startowało nawet 14 drużyn. Trochę przykro, że obecnie tylko pięć sołectw się zgłosiło, na 24. To sołectwa: Moszyn, Gromin, Ponikiew (sołtys Andrzej Mróz, rocznik 1966!), Lipniki Stare i Głodowo – mówi Włodzimierz Foltyn. – Trzeba powiedzieć, że tu całe rodziny przyjeżdżają. Fajnie. No weźmy Ponikiew... Sebastian Gorczyński, Robert Gorczyński, Oliwier Gorczyński, Artur Gorczyński, Tobiasz Gorczyński. A w drużynie gra czterech zawodników plus bramkarz. Dalej, Gromin: Groszkowski... Aż pięciu Groszkowskich! No i mamy pięć drużyn – gra każdy z każdym, dwa razy po 10 minut. Halę mamy dla siebie na cztery godziny...
Faworyci po pierwszym turnieju? To Moszyn – trzy mecze wygrane, jeden zremisowany. Najlepszy strzelec? Adam Warda, osiem bramek. Pytam o rozpiętość wiekową zawodników. – Jest różny i dowolny. Ojciec z synem może grać – podaje Włodzimierz.
Właśnie fotografuję tatę z synem, to panowie Gorczyńscy, tata Tobiasz, synek to Filip, gracz MŁODYCH ORŁÓW u trenera Krzyżewskiego.
Pytam sołtysa Andrzeja Mroza, guru aktywności sportowej w swoim środowisku, o to, w jaki sposób zorganizował swoją drużynę. Odpowiada: - Tam zaraz guru, sołtysem jestem na Ponikwi. A drużyna? Trzeba lubić sport przede wszystkim. Zawsze byłem za sportem. Lepiej jak młodzież spędza czas na boisku w niedzielę, niż gdzieś przy piwku. Gramy raczej regularnie, także w lidze halowej, wprawdzie z marnym skutkiem, ale to się nie liczy, tylko zdrowie i odpoczynek. U nas mało młodych, chłopaki starsze, ale młodzi duchem, są tu ze swoimi dziećmi. Gorczyniaki na przykład. A niektórzy z naszych trenują w Nadnarwiance...
Kibice? Weseli, żartujący, wśród nich dzieci zawodników. Tacie Michałowi z Gromina, oczywiście Groszkowskiemu, kibicują – Weronika, Nikoś i żona Monika. Niedaleko Jakub Groszkowski – kapitan zespołu. Żartuje: - Nie chcemy ujawniać swojego składu, walczymy o pierwsze miejsce!!! Rywale czyhają, śledzą nasze kroki w ciągu tygodnia. Oczywiście zachowujemy spokój... Boisko wszystko zweryfikuje. Wśród młodziutkich kibiców jest też Kajtuś Warda.
Fotografuję jeszcze kapitana zespołu z Głodowa. - Szymek Kacper – przedstawia się. - Na każdym turnieju jesteśmy – podaje.
Na zwycięzców czekają nagrody, o ich przyznaniu poinformujemy za tydzień, tymczasem podajmy, że przewidziane są dyplomy, puchary, statuetki i nagrody rzeczowe. – Nagrody są fajne i satysfakcjonujące różnych graczy – mówi W. Foltyn. A kto się może ich spodziewać? Trzy najlepsze zespoły, król strzelców, najlepszy bramkarz, najwszechstronniejszy zawodnik i najstarszy zawodnik. Można powiedzieć, że organizatorzy pomyśleli o wszystkich zawodnikach.
Będą emocje. Już są.












