Miasto aż się gotuje od wieści przekazywanych z ust do ust. Nie ma burmistrza Krzysztofa Nuszkiewicza, jest burmistrz Subda, Dorota Subda z Ostrowi Mazowieckiej, "przysłana W TECZCE", jak słychać w mieście. Bez trudności zdobywam materiał do rubryczki ZAGADANE. W sklepach i pod sklepami, w mieście i powiecie, a mam tę łatwość rozmów, bo rozwożę TYGODNIK PUŁTUSKI
Kobieta w krótkim futerku: - Co pan tak późno dzisiaj, czekam na PUŁTUSZCZAK i czekam. Co pan tam dzisiaj NAPISAŁ?
Ja: - Nowa pani burmistrz zdominowała wszystkie wiadomości naszych dziennikarzy.
Kobieta: - I zaraz odwołała zastępcę dawnego burmistrza Różę Krasucką. Co, zła była? I podobno przyjrzy się spółkom samorządowym, ich finansom, też pewnie głowy polecą. Co pan na to?
Ja: - Ja na to, że sorry, ale taki mamy TERAZ klimat.
Kobieta: - Mój mąż całe dnie siedzi w Internecie, czyta, co ludzie napiszą o nowej burmistrz i o tym, co się zadziało w Pułtusku. Taki wstyd. Taki też lęk przed tym, co będzie.
Ja: - No co będzie? PiS wygra wybory, to będzie. To pewne.
Kobieta: - Panie, pewne to jest to, że się rodzimy i umieramy, ja tam nie byłabym taka pewna, że wygra PiS.
Ja: - A pani sympatyczka PSL?
Kobieta: - Od urodzenia, jeszcze po ojcach i dziadkach. A ta nowa burmistrz to z PiS-u?
Ja: - A jak pani myśli?
Kobieta: - Myślę, że tak. Ale mam pytanie: dlaczego burmistrzem nie został ktoś z ratusza. Taki zna przecież problemy miasta i nie byłoby zastoju w rozwoju.
Ja. – "Zastoju w rozwoju", ale pani łatwowierna Ja akurat jestem w tej grupie ludzi, którzy rozwoju nie dostrzegli, zastój owszem tak.
Do rozmowy włącza się mężczyzna: - Pani Subda jest ładna, synowa mówiła mi, że miła, chociaż mało mówi, sympatyczna, w dodatku młoda, taka młodzieżówka, blondyneczka. Kogoś z telewizji mi przypomina, ale kogo?
Kobieta: - Grażynę Torbicką!
Ja: - Grażyna Torbicka jest o wiele starsza od nowej pani burmistrz. Niech pani nie przesadza. Pani Subda ma podobno 44 lata, ktoś mi mówił w innym sklepie.
Kobieta, poirytowana: - No dobra, chyba pomyliłam osoby, przecież mi mąż mówił, że hejterzy piszą, że do Wasserman. A pani Subda może i młoda, i śliczna, ale mąż mówił, że w Internecie piszą o niej, że to pani figurantka i Misiewicz w spódnicy, i miotła. CZYŚCI ratusz z ludzi pod dyktando miejscowego PiS-u. Przecież w ciemno ludzi się nie odwołuje i nie przenosi ze stołka na stołek.
Ja: - Z tym dyktandem miejscowego PiS-u to nie byłbym taki pewny...
Mężczyzna: - O ludy! A pod czyje dyktando ma pracować, przecież nie pod PSL-u. Szansę jej trzeba dać, poobserwować, potem wysnuć wnioski i zastanowić się, dlaczego tu jest i przez kogo. A w dodatku to kobieta wykształcona w kierunku pełnienia takiej funkcji.
Ja: - Podobno nieprzygotowana do pełnienia takiej funkcji!
Kobieta: - Nie może być! A pan, to co by jej poradził?
Ja: - Tak z marszu to anonimową ankietę skierowaną do pracowników o tym, co się działo pozytywnego i negatywnego w państwie RATUSZOWYM.
Kazimierz Dzierżanowski
zdjęcie: Temat numer jeden czyli p.o. burmistrza Dorota Subda. Zdjęcie z oficjalnego powitania w RATUSZU