Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 czerwca 2025 18:03

Pracujmy przy otwartej kurtynie!

Na przedeostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, radni zadecydowali o przekształceniu Publicznej Szkoły Podstawowej w Bobach w filię Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Pułtusku. To jednak nie był jedyny gorący temat
Pracujmy przy otwartej kurtynie!
radni
Radni podjęli uchwałę intencyjną w sprawie przekształcenia szkoły w filię (8 radnych za, 4 przeciw, 6 wstrzymało się). Od nowego roku szkolnego, w Bobach będą funkcjonowały klasy I – III i oddział przedszkolny. Starsi uczniowie z tego rejonu będą dowożeni do pułtuskiej Jedynki,. Obecna dyrektor podstawówki Teresa Piotrowska obejmie stanowisko wicedyrektora w Publicznej Szkole Podstawowej nr 1 w Pułtusku, wspomagając dyrektor Annę Kamińską i nadzorując funkcjonowanie filii. Pracujący w szkole nauczyciele, dwie osoby, również znajdą pracę w Jedynce. Nie będzie też zwolnień pracowników niepedagogicznych, uda się ich "zagospodarować" póki będzie funkcjonowała filia.
Gdyby dla trójki dzieci, które są teraz w klasie III stworzyć możliwości kontynuowania nauki w klasie IV, to poza dostosowaniem bazy dydaktycznej, półtora etatu nauczycielskiego to koszt około 60 tysięcy rocznie. Rachunek ekonomiczny w przypadku tej szkoły jest niestety nieubłagany. Uczniowie mają bardzo dobre warunki, można powiedzieć że indywidualne nauczanie, a jednak rodzice z roku na rok zabierali swoje pociechy do pułtuskich szkół. Zapewne chodziło o to, że pracują w Pułtusku i tu mogą liczyć na zajęcia świetlicowe do późnego popołudnia. W Bobach lekcje kończyły się o 15 i dzieci trzeba było odebrać. Nic więc dziwnego, że teraz ucichły protesty przeciwko przekształceniu placówki w filię.
Dyrektor szkoły w Bobach Teresa Piotrowska rozmawiała z rodzicami uczniów obecnie uczęszczających do grupy przedszkolnej i klas I -III, którzy przystali na proponowane rozwiązanie. Zaprotestował tylko obecny na sesji przedstawiciel rady sołeckiej z Gnojna. Trudno jednak wierzyć, że sytuacja szkoły diametralnie się zmieni, uczniów nagle przybędzie. Dodać trzeba, że budynek szkolny w Bobach jest objęty programem termomodernizacji realizowanym obecnie, a warunkiem uzyskania dofinansowania na to zadanie jest utrzymywanie obiektu przez samorząd przynajmniej przez 5 lat po zakończeniu inwestycji. Nadal jest on do dyspozycji mieszkańców wsi, być może będzie też miejsce organizowania tzw. zielonej szkoły.
Dlaczego Boby mają być filią Jedynki, a nie np. Czwórki, gdzie uczęszcza dużo dzieci i młodzieży z miejscowości takich jak Kleszewo, Lipa, Chmielewo czy Boby? Mimo że dyrektor Zespołu Szkół Nr 4 Krzysztof Łachmański przekonywał, że przyjmie nowych uczniów z otwartymi rękami, to argumenty za Jedynką są takie, iż jest to placówka mniejsza, bardziej dostosowana dla dzieci, które przejdą tu do czwartej klasy z tak małej wiejskiej szkoły.
Do porządku sesji zostały wprowadzone również inne punkty. Za pracę pełną parą wzięła się komisja rewizyjna Rady Miejskiej w nowym składzie, do której weszli radni opozycji Sławomir Krysiak, Ireneusz Purgacz i Bogdan Pieńkos – nowy przewodniczący komisji. Spotkali się już na posiedzeniu, opracowali nowy plan pracy, który obejmuje między innymi kontrolę nadzoru burmistrza nad jednostkami organizacyjnymi gminy Pułtusk i spółkami, analizę realizacji inwestycji w tej kadencji, sytuacji finansowej gminy i jej jednostek organizacyjnych oraz wydatkowania środków budżetowych i dotacji. Komisja będzie również opiniować skargi skierowane do Rady Gminy na działalność burmistrza i jego zastępcy oraz kierowników jednostek gminnych. Zapozna się z dokumentacją i argumentami stron i wyda stosowne stanowisko. To ważna wiadomość na przyszłość dla osób składających skargi na przedstawicieli władz samorządowych, które przeważnie z automatu były uznawane za bezzasadne.
Zdecydowanie przeciwny takiemu rozwiązaniu był przewodniczący Andrzej Wydra:
- Nie uważam aby komisja rewizyjna była komisją śledczą w tym zakresie i miała jakiekolwiek uprawnienia, wiedzę czy przygotowanie do tego, aby badać czy skarga jest zasadna czy nie jest. Póki co, decyduje o tym Rada.
Andrzej Wydra jakby zapomniał że komisja rewizyjna to też radni miejscy, którzy dokładnie zapoznając się ze skargą, mogą nieco rozświetlić w głowach swoim kolegom przed głosowaniem i mają do tego pełne prawo. Będzie to tylko opinia, a nie narzucany z góry osąd. Będzie się można z nią zgodzić lub nie.
- Skoro pana zdaniem komisja rewizyjna nie ma uprawnień śledczych, to ja się pytam czy pan przewodniczący ma uprawnienia śledcze, skoro na komisje Rady Miejskiej pan przedstawia projekt uchwały o zasadności bądź bezzasadności skargi? - pytał Ireneusz Purgacz.- Na jakiej postawie pan o tym decyduje? (...) My chcemy pomóc jako komisja rewizyjna, w której skład wchodzą członkowie wszystkich klubów. Może zacznijmy w końcu pracować przy otwartej kurtynie! (...)
Sławomir Krysiak dodał:
- Jestem radnym długo i chyba się nie zdarzyło, żebyśmy skargi na burmistrza nie odrzucili. Tak naprawdę skargę na burmistrza piszą tylko, ci którzy są już tak zdeterminowani, że nie wiedzą co robią. Jest powszechna opinia, że "kryją swoich i absolutnie włos mu z głowy nie spadnie, bo maja większość w radzie (...)". Niech komisja rewizyjna ma wgląd do każdej sprawy, każdej skargi.
Na sesji przegłosowano też uchwałę zmieniająca statut gminy i pozwalająca komisji rewizyjnej zwracać się do burmistrza z wnioskiem o opinię wyspecjalizowanej instytucji, przeprowadzenie badania i ekspertyzy.Wydaje się więc, że komisja chce w pełnym zakresie skontrolować poczynania władz gminy od początku tej kadencji i na bieżąco. Jak to się mówi, lepiej późno niż wcale...

Podziel się
Oceń