Nic więc dziwnego, że oprócz zaplanowanych na tę sesję punktów, w interpelacjach i sprawach wniesionych temat ten się przewijał. Już na początku sesji, w imieniu radnych Samorządowego Porozumienia Ziemi Pułtuskiej, wystąpił Sławomir Krysiak. Zaproponował wniesienie do porządku obrad uchwał dotyczących odwołania dotychczasowego przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Adama Prewęckiego i zmian w składzie komisji.
- My jako Rada jesteśmy współodpowiedzialni za to, co się stało w mieście - powiedział radny Sławomir Krysiak. - A współodpowiedzialność polega na tym, że nie było w tej Radzie siły, która zareagowałaby na niepokojące sygnały, aby chociaż trochę tej twarzy zachować. Powinna to zrobić Komisja Rewizyjna.
Przypomnijmy, że w tej kadencji komisja składała się z samych koalicyjnych radnych, po kontrowersjach wokół składu opozycja zrezygnowała z pracy w rewizyjnej twierdząc, że przy takiej przewadze klubu PSL nie będzie miała szans przeforsować czegokolwiek. Tymczasem, zgodnie z art. 18 Ustawy o Samorządzie Gminnym:
1. Rada gminy kontroluje działalność wójta, gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych gminy; w tym celu powołuje komisję rewizyjną.
2. W skład komisji rewizyjnej wchodzą radni, w tym przedstawiciele wszystkich klubów, z wyjątkiem radnych pełniących funkcje (przewodniczący i wiceprzewodniczący - dop.red.)
3. Komisja rewizyjna opiniuje wykonanie budżetu gminy i występuje z wnioskiem do rady gminy w sprawie udzielenia lub nieudzielenia absolutorium wójtowi. Wniosek w sprawie absolutorium podlega zaopiniowaniu przez regionalną izbę obrachunkową.
4. Komisja rewizyjna wykonuje inne zadania zlecone przez radę w zakresie kontroli. Uprawnienie to nie narusza uprawnień kontrolnych innych komisji, powoływanych przez radę gminy na podstawie.
Radny Ireneusz Purgacz zauważył, że na stronie naszego Urzędu, w zakładce dotyczącej Komisji Rewizyjnej, nie ma ani jednego protokołu z jej posiedzeń. W planie pracy komisji była wprawdzie kontrola nadzoru burmistrza nad jednostkami organizacyjnymi, ale o realizacji nie ma ani słowa. Komisja miała też w czwartym kwartale 2017 roku przedstawić podsumowanie swojej działalności, co również nie doszło do skutku, przynajmniej nie ma żadnego oficjalnego sprawozdania.
- W jaki więc sposób poza opiniowaniem budżetu i udzieleniem absolutorium burmistrzowi pracowała komisja. Tajnie? - pyta radny Ireneusz Purgacz.
Z Komisji Rewizyjnej odwołano przewodniczącego Adama Prewęckiego, Adama Nalewajka i Barbarę Król. Stanisław Zaręba sam złożył rezygnację ze względu na konflikt interesów, gdyż jest zatrudniony w jednostce gminnej. W komisji pozostały Paulina Borek (PSL) i Beata Kowalska (SLD). Nowym przewodniczącym został radny Bogdan Pieńkos, a członkami Sławomir Krysiak i Ireneusz Purgacz, wszyscy z Samorządowego Porozumienia.
Zapalnym tematem okazała się interpelacja radnego Ireneusza Purgacza dotycząca rzekomego zbierania podpisów poparcia dla burmistrza przez pracownicę sekretariatu w Urzędzie Miejskim, innego pracownika gminy wśród strażaków OSP i sołtysową wsi Grabówiec Henrykę Pielachowską. Zdaniem radnego, o ile takie oddolne inicjatywy mieszkańców czy sołtysów mogą mieć miejsce, jeśli taka jest ich wola, to pracownicy urzędu w godzinach pracy, absolutnie nie powinni tego robić. Zapytana o to wiceburmistrz Róża Krasucka stwierdziła, że nic na temat list poparcia dla burmistrza nie wiadomo.
- Powiem tylko o sobie. Nie ukrywam, że proszę ludzi którzy się do mnie zgłaszają albo rozmawiają ze mną o poparcie, które będzie mi potrzebne w toku procesowym - stwierdziła Róża Krasucka.
Dodała, że na spotkaniu z dyrektorami szkół i kierownikami jednostek mówiła, że potrzebne są jej głosy poparcia, ale żadnej listy nie dawała.
Na wypowiedź Ireneusza Purgacza emocjonalnie zareagowała obecna na sesji sołtys Grabówca Henryka Pielachowska.
- Tak panie Purgacz, jest to prawda. Tylko chciałabym zapytać, jaki przepis zabrania mi zbierania podpisów jako sołtysowi. Jest to ludzki odruch na ludzką krzywdę i wy wszyscy tutaj to samo powinniście zrobić, bo dobrze jest jak jest fajnie, ale jak ktoś dostaje po nosie, nie wiadomo czy słusznie, odwracamy się wszyscy. A jesteśmy jedną wielką rodziną i wszyscy powinniśmy próbować przynajmniej na razie zachować spokój, poczekać jakie będą wyroki, a nie wyrokować i nie skazywać pana burmistrza i jego rodziny. Bo każdy z nas może się znaleźć w takiej sytuacji. Ja jako sołtys nic złego nie zrobiłam zbierając podpisy, mam takie prawo i zrobiłam to, co każdy człowiek powinien zrobić. A do pierdla, jak trzeba, to też pójdę!
Ireneusz Purgacz przypomniał, że żaden radny opozycji tej sytuacji nie komentuje, nie ocenia, od tego jest sąd. Teraz należy działać tak, żeby gmina poniosła jak najmniejsze szkody. Ku temu jego zdaniem zmierzają interpelacje i działania takie, jak zmiany w składzie Komisji Rewizyjnej.
W wolnych wnioskach przewodniczący Rady Andrzej Wydra odczytał pismo do wojewody. O konieczności poinformowania go o sytuacji w naszej gminie wspominaliśmy już wcześniej. Czekano tylko na oficjalną informację dotyczącą tymczasowego aresztowania burmistrza. Informując o tym wojewodę Andrzej Wydra dodał, że Róża Krasucka ma ograniczone kompetencje, gdyż prokuratura zadecydowała, że nie może podpisywać dokumentów związanych z zamówieniami publicznymi.
Czy do naszej gminy zawita komisarz? To okaże się już wkrótce.
Zdjęcie: Sołtys wsi Grabówiec Henryka Pielachowska bardzo emocjonalnie zareagowała na słowa Ireneusza Purgacza
Jesteśmy współodpowiedzialni
To była pierwsza zwyczajna sesja po burzy, jaka ostatnio nawiedziła Pułtusk. Mowa oczywiście o zatrzymaniu burmistrza i miejskich urzędników oraz wszystkim czego konsekwencje jeszcze długo będą miały wpływ na normalne funkcjonowanie naszego samorządu
- 21.02.2018 10:04