Nie brałem udziału w uroczystej sesji Rady Miejskiej, ponieważ moim zdaniem honorowy obywatel powinien być nieskazitelny. W Pułtusku duże kontrowersje budziły kandydatury które zostały przez komisję zakwalifikowane. Nie brano po uwagę opinii mieszkańców miasta. Szczególnie chodzi mi o jedną kandydaturę, wywołującą największe kontrowersje, szczególnie u mnie w zakładzie. Podczas gdy pan Gajda pełnił tam funkcję lekarza zakładowego, tam było dużo nieszczęść u nas w zakładzie. Mianowicie takich, że po okresie gdy pan Gajda odszedł okazało się, że ludzie byli kierowani na badania, na których nie byli. I teraz jest pytanie, czy ci ludzie którzy nie byli na tych badaniach ponieśli uszczerbek na zdrowiu? To są obywatele naszego miasta. Te osoby były na zeznaniach na policji, w prokuraturze i do zakładu przyniosły informacje, że nie były na takich badaniach. Ja to jednoznacznie oświadczam. U mnie pracują te osoby, mogę je tu przyprowadzić i powiedzą, że takie incydenty były w zakładzie.
Przypominamy sobie również kontrowersyjną sprawę pielęgniarek. Byłem osobiście na tym spotkaniu. Odbyło się na ulicy Daszyńskiego, tam gdzie Straż Pożarna. O mało co nie doszło do protestu. Jak pan Gajda arogancko zachowywał się w stosunku do pielęgniarek! To też obywatele Pułtuska, a o mało nie doszło do strajku.
Następną kontrowersyjną sprawą, o której przeczytałem jest to, że pan Gajda tak "rozbujał" nasz szpital, ma zyski i dochody. Oczywiście jeżeli czynsz ze 120 czy 110 tys. obniżono na 10 tys. to jest nic, to jest zero! Można prowadzić taki zakład, każdy by tak chciał. Po drugie burmistrz też umarzał podatek od nieruchomości, więc nic się nie płaci, a jeszcze dostaje się pieniądze. Wiadomo, że zarówno w ośrodku zdrowia jak i w szpitalu prowadzona jest działalność gospodarcza.
Dlaczego ludzie z Pułtuska nie chcą się leczyć w naszym szpitalu? Ja leżałem w szpitalu w Warszawie, byli tam ludzie z Pułtuska, którzy powiedzieli że nigdy nie przyjdą się tu leczyć, podobnie było w Makowie. Też miałem możliwość rozmawiania z naszymi mieszkańcami.
(Tu radny przytacza konkretny przykład znajomej starszej kobiety, która upadła, uderzyła się w tył głowy, miała wymioty. W Pułtusku powiedzieli, że będą ją obserwować, bez badania tomograficznego głowy, a jak twierdzi radny, lekarz powiedział, że jest to zalecenie pana dyrektora. Starsza pani udała się do Makowa i tam od razu zrobiono jej badanie tomograficzne głowy).
Kolejna kontrowersja dotyczy tego, że chodzą słuchy, iż pan Gajda był karany. Należy to sprawdzić, bo nawet jeśli kara się zatarła, to jak to może być?(...)
I ja jako radny miałem przyjść na tą sesję. Liczyłem jeszcze na rozsądek niektórych radnych, że nie przyjdą i ta sesja się nie odbędzie. Sprawa by ucichła, a teraz ludzie nadal dyskutują. Miasto o ile pamiętam przyznaje tytuł honorowego obywatela od 2007 roku i nigdy nie było takich kontrowersji na komisji. Zawsze było jednogłośnie, wcześniej kandydatury dyskutowano. Nie przyszedłem więc na tą sesję ze względu na gości, bo musiałbym o tym wszystkim powiedzieć i jakbyście się czuli ci, co głosowaliście za?
Jeśli uda się mi zebrać podpisy, będę wnioskował o zwołanie nadzwyczajnej sesji i przedyskutowanie ponownie tej sprawy, bo honorowy obywatel ma być przykładem (...). Z mojego punktu widzenia ponieśliśmy wielką klęskę jako radni.
OD REDAKCJI: W aktualnym numerze Tygodnika wywiad z Robertem Gajdą, w którym poruszamy również ten wątek.
Dlaczego nie byłem na uroczystej sesji?
Wyjaśnienia radnego Befingera - fragmenty
- 08.11.2017 11:24