Uchwała jest pierwszym etapem wybudowania nietypowego pomnika urodzonego w Pułtusku artysty. Nie ma jeszcze koncepcji, jak będzie wyglądał, czy postać będzie siedziała na ławeczce czy stała obok niej, z jakich materiałów zostanie wykonana. Na pewno instalacja ma być wyposażona w system grający i nagłaśniający, który odtwarzałby wybrane utwory Krzysztofa Klenczona. Rozmowy w tej sprawie prowadzone są z rodziną artysty.
Radny Sławomir Krysiak poddał jeszcze jeden ciekawy pomysł. Na pewno atrakcyjności temu miejscu dodawałaby kamerka, dzięki której można by było obserwować ławeczkę w internecie i choćby pomachać do znajomych będących w innym miejscu, jak to jest na przykład z rzeźbą górala na Krupówkach, ustawioną tam z inicjatywy zaprzyjaźnionego z nami Tygodnika Podhalańskiego.
Dokładne koszty naszego pomnika - ławeczki nie są jeszcze znane. Samorząd szacuje je na około 60 tysięcy złotych. Co ciekawe, jak dodała wiceburmistrz Róża Krasucka, klenczonowa ławeczka ma zapoczątkować "obstawianie" naszego rynku innymi postaciami, na które pomysły mają już chociażby pułtuscy urzędnicy z Ratusza. Jest to na pewno dobry kierunek, tylko czy kolejne kroki da się wykonać... Na razie skupmy się na coraz bardziej realnym Klenczonie, który na pewno będzie sporą atrakcją dla miejscowych i turystów. Gdyby jeszcze pasaż jego imienia dało się wysprzątać i upiększyć przed kolejnym festiwalem. Pomysłów na to jest dużo, z realizacją gorzej.
Na zdjęciu pomnik Krzysztofa Klenczona w Szczytnie. Źródło:http://mojemazury.pl
wtorek, 17 czerwca 2025 02:20