Przyszło ze sto pięćdziesiąt osób, dorośli również. Był grill, były lody, lizaczki, no i gry i zabawy. Były dwie radne – panie Beata Kowalska i Paulina Borek. Bawiliśmy się od 14 do 20 – opowiada radny, który ma w planach również powitanie jesieni. – Trzeba więcej takich imprez, żeby coś się działo.
Pan Konrad mówi, że to "normalne", że chce pracować dla środowiska, a nie tylko podnosić rękę na sesjach miejskich. Udzielał się społecznie jeszcze przed wyborami samorządowymi. – Byłem kierownikiem i zawodnikiem Nadnarwianki Pułtusk, jestem ratownikiem na plaży, a że z naszego okręgu nie było żadnego radnego, pomyślałem, że czas wystartować w wyborach. Zgłosiłem się do pana Bogdana Mossakowskiego, wstąpiłem do PSL, no i wystartowałem. Pomyślałem, że jestem młody, nic nie stracę, a mogę zyskać. Odwiedzałem swoich potencjalnych wyborców, rozmawiałem... Patrzyli na mnie pod kątem, że jestem młody, że jestem w porządku i mówili, żebym szedł do przodu. Ludzie wypowiadali się o mnie pozytywnie.
Praca radnego? - Nie, nie jest trudna, ona mnie interesuje. A sesje? Zauważyłem wracanie do spraw zaprzeszłych, wcześniejszych, takie wytykanie sobie różności, czyli błędów. Na pytanie, co by zrobił dla "swoich" ludzi, gdyby miał środki, mówi: - Starałbym się przeprowadzić remont budynków koszarowych, bo się o to proszą, dlatego pod koniec września ma być remont klatek schodowych - od piętnastu lat go nie było...
Jestem młody, nic nie stracę, a mogę zyskać
Na osiedlu Wojska Polskiego odbył się festyn dla dzieci i młodzieży, rozpoczynający beztroski okres wakacji. Zorganizował go młody radny Konrad Kłosiński, a towarzyszyli mu: minister Tadeusz Nalewajk i burmistrz Krzysztof Nuszkiewicz, którzy "włączyli się w tę imprezę"
- 06.07.2015 18:22