Przez kilka dni po uroczystości napływały do naszej redakcji liczne sygnały. Krytyczne. "Wydaje się, że gremium opiniujące skupiło się jedynie na sobie i swoich politycznych druhach, a ludzie rzetelnej pracy, bez ujmy dla gremium, pozostali poza jego wzrokiem, dlatego i zainteresowaniem. No bo jak odebrać brak na uroczystości, np. zasłużonego w ostatnim 25-leciu posła Henryka Kowalczyka, oddanego ziemi winnickiej? W ogóle wielu ludzi tam zabrakło i to z prostego powodu: nikt nie pomyślał o sporej grupie osób pracujących w kulturze, oświacie (w której mamy wielu kreatywnych nauczycieli przynoszący splendor szkołom i miastu) i sporcie (znani trenerzy i społecznicy, choćby Sławomir Krysiak)" – powiedział w rozmowie telefonicznej K., nauczyciel.
"Gdzieś nam zginęły te lata, a chodzi przecież o 25 lat, szmat czasu. Samorząd powiatowy kształtował się później niż gminny i są w Pułtusku tacy ludzie, już na emeryturze, którzy budowali zręby pułtuskiej oświaty powiatowej. To dyrektorzy: Ziemiecka, Krawczyński, Dąbek. Skoro już zabrakło tych nazwisk (a i innych) podczas uroczystości w AH, to powinna powstać jakaś książka o charakterze wspomnieniowym, dla potomnych, będąca kwintesencją tego, co samorząd powiatowy przez te 25 lat uczynił. Nie może być tak, że odcinamy się od przeszłości. I pan starosta, i pan burmistrz są ludźmi młodymi, ale kiedyś osiągną wiek emerytalny i oni również zostaną prawem tutejszego samorządu pominięci, starci z kart historii naszej ziemi. Domagam się, aby była przynajmniej sensowna wzmianka o oświacie w tym kształcie, w jakim ona została zorganizowana. I w jakim prawdopodobnie funkcjonuje. Powtórzę, oświaty powiatowej przecież nie było, trzeba było ją tworzyć. I właśnie wymienieni dyrektorzy tę oświatę tworzyli. I nie ma o nich miejsca w samorządowej pamięci, pamięta się jedynie o tych, którzy budują dzień dzisiejszy" – napisała emerytowana pracownica pułtuskiej szkoły.
Z pola widzenia organizatorów obchodów 25-lecia samorządności zniknęła również kultura/sztuka i sport. Dziwne. Nawet niedorosłe osobniki – uczniowie – wiedzą, że wśród spraw podległych samorządom gminnym znajdują się m.in. kultura – biblioteki i inne placówki upowszechniania kultury, kultura fizyczna i turystyka, edukacja publiczna, ochrona zdrowia, pomoc społeczna, nawet zieleń gminna, no i drogi, ulice, mosty, place. I inne.
Przejdźmy na pole kultury. To co robi MCKiS to wielka sprawa dla miasta i nie chodzi tu o gigantyczną pracę związaną ze stuleciem kina i 250-leciem teatru w Pułtusku. Centrum po prostu toruje drogę do lepszego świata, bardziej kolorowego, emocjonalnego. Podobnie Muzeum Regionalne, któremu z powodzeniem, bo owocnie dla środowiska, szefuje - i to cale 25 lat - dyrektor Anna Henrykowska.
" No i nie padło ani jedno słowo o tym, co robiły różne placówki powołane do tego, żeby było lepiej żyć, ładniej. Prześlizgnięto się po temacie 25-lecia samorządu. Nie zadano sobie trudu. Nie posypano konkretami, jedynie Akademia Humanistyczna pokazała swoje 25 - lecie. Na scenie nie było kobiet - żadna, prócz ratuszowych, nie zasłużyła na słowo DZIĘKUJĘ? I Urząd Miasta, i Starostwo Powiatowe – owszem - podniosły zasługi swoich ludzi, ale o pracujących i zasłużonych dla placówek kulturalnych i oświatowych się milczało. A te placówki nam służą, rozwijają nas, a w szczególności nasze dzieci. Dzięki domowi kultury i Bibliotece Lelewela nie musimy jeździć do stolicy na różnego rodzaju zajęcia" – usłyszeliśmy od matki dziecka korzystającej z dóbr kulturalnych w mieście.
Co spowodowało, że nie uhonorowano pracowników pułtuskich placówek oświatowo-kulturalnych i sportowych? Chyba nie sformułowanie, które dotarło do naszych uszu, że "szefowie tych placówek nie są pracownikami samorządu tylko jednostek pomocniczych gminy". Słowa te wzbudziły w naszej redakcji zdziwienie. I tak zaczęliśmy szukać odpowiedzi na pytanie o to, czy szkoły, muzea, biblioteki, domy kultury są "tylko jednostkami pomocniczymi gminy". Zanim dotarliśmy do meritum, słyszeliśmy: "Jakby chcieli uhonorować, to by uhonorowali" i "Ten kto pieniądze daje, ten kontroluje i wymaga, także nagradza i hołubi, jeśli trzeba".
- Placówkami bezpośrednio podległymi gminie Pułtusk są: MOPS, przedszkola, gimnazja, PBP Lelewela i MCKiS, zaś jednostkami organizacyjnymi powiatu są: szkoły ponadpodstawowe, PCPR, PP-P. "I co to w ogóle znaczy, że "szefowie tych placówek nie są pracownikami samorządu tylko jednostek pomocniczych gminy"? Wkładam takie myślenie na półkę z podpisem "Ewidentny brak wiedzy " - powiedział nam były samorządowiec.
"W polu widzenia organizatorów obchodów ćwierćwiecza samorządności powinni znaleźć się kierownicy/dyrektorzy – aktywni zawodowo (ale i emerytowani). W Pułtusku jest wiele osób, o których nie można powiedzieć, że są znani z niczego , np. Agata Kołakowska – dyr. MOPS, która zaktywizowała dwie setki emerytów i pod której pieczą są dwie świetlice środowiskowe" – powiedziała wzburzona seniorka spod Pułtuska .
Konkluzja? Zjadacze kultury i sztuki, korzystający z oświaty i sportu powiedzieli nam:
1. - Pospieszne i byle jakie, wręcz niechlujne myślenie ludzi odpowiedzialnych za przygotowanie obchodów spowodowało, że na scenie w AH pojawili się li tylko ci, którzy się... pojawili i
2. - Tam gdzie do głosu dochodzi nepotyzm, to zasługi mają sami swoi.
Uruchomić pamięć wsteczną
Uhonorowanych zostało wiele osób, wśród nich dziesięć medalami Pro Masovia (m.in. Tadeusz Nalewajk, Wiesław Cienkowski, Adam Rachuba, Andrzej Gurgielewicz), które wręczył szef PSL Witold Chrzanowski. Do uściśnięcia dłoni, za wsparcie samorządów, stanęło wiele osób, także prywatni przedsiębiorcy. Ale...
- 30.06.2015 16:31