'- Stoisko prowadzimy od 1999 roku, to działalność mojej mamy, pomagam jej, sprzedając i biżuterię, i ubrania. Biżuteria? Mamy jej cały zakres – ze srebra, złoconą, z kamieniami naturalnymi: z onyksem, szmaragdem, opalem, bursztynami, z markazytami oraz z koralowcem, masą perłową, muszlą. To są wyroby polskie, indonezyjskie i włoskie – wylicza dobrze zorientowana w towarze pani Agata.
Klienci - jak podaje sprzedawczyni – orientują się w biżuteryjnej modzie, w modzie danego sezonu. – W tej chwili modne są tzw. celebrytki, czyli subtelne ozdoby na szyję, w uszy i na ręce. To cienkie złocone łańcuszki z najróżniejszymi zawieszkami, bardzo delikatne. Jeśli chodzi o srebro, to również co chwilę wchodzi coś nowego, na przykład łańcuszek z pięcioma zawieszkami. O modzie na dany wyrób informują nas dostawcy. Niektórzy klienci wiedzą, czego chcą, inni proszą o pomoc, głównie to mężczyźni. Kamieni sprzedaję mniej, może dlatego, że są droższe, ale ceny w ogóle są przystępne, celebrytki są w granicach 30-40 złotych. Może dlatego mam stałych klientów. A odzież? Mam w dużych rozmiarach, bo i my z mamą jesteśmy duże – śmieje się A. Zalewska. - Zawsze miałyśmy problem z ubraniem się, z sensownym zakupem, modnym i estetycznym. A tęgich osób u nas dużo i rynek potrzebuje takich ubrań.
Rynkowe stoiska – jest ich dużo. Nie zadowalają jednak miejscowych handlowców, którym pracę utrudnia aura – deszcz, śnieg i mróz oraz rozkładanie i składanie handlowego majdanu. Agata Zalewska: - Chcielibyśmy zamykanych kramów, jesteśmy za tym, żeby można było zostawiać towar, żeby był bezpieczny. Nie patrzylibyśmy wówczas w niebo czy pada, czy nie. Trzeba ucywilizować te nasze warunki pracy na tym rynku. Pyta pani, czy widzę tu przysłowiowe szkło i aluminium czy drewno? Oczywiście drewno, żeby wszystko było spójne ze starym rynkiem. Tak bym chciała, a co z tego wyjdzie, zobaczymy.
wtorek, 17 czerwca 2025 22:16