Okazywane dobro łączy i mnoży się, stając się najskuteczniejszą drogą ku przemianie mentalności, a potem działania zgodnie z nią. Tylko prawdziwa idea jest w stanie przetrwać wieki. Takiej idei służył św. Roch, a jest nią sam Bóg Miłosierny, który szuka, a nie rozprasza, otwiera, a nie zamyka.
Tak stało się i tu w Sadykrzu, gdzie od wieków gromadzą się ludzie wokół swego Patrona, który jeszcze raz udowodnił, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Większość czcicieli św. Rocha, którzy każdego roku przybywają tak licznie na uroczystość odpustową w niedzielę po 16 sierpnia, pamięta tamto straszne wydarzenie w nocy z 23 na 24 września 2003 r., kiedy to „kościółek”, bo tak z szacunkiem jest nazywany, podpalony - spłonął. Po ludzku niesamowita tragedia, ale św. Roch nie pozwolił na to, by w tym miejscu jego kult został uszczuplony. W ciągu zaledwie 3 lat odbudowano świątynię niezwykłym staraniem mieszkańców Sadykrza, Płus, a także pozostałych parafian. Poświęcenie jej nastąpiło 25 maja 2008 roku. Tak więc św. Patron udowodnił, że można zjednoczyć wielu, czasem bardzo różniących się, w tworzeniu dobra.
W Sadykrzu i w okolicy żywy jest kult św. Rocha, jednego z największych świętych Europy, a jest szansa, że jeszcze wzrośnie, gdyż w niedzielę 21 sierpnia o 12.00 wprowadzimy uroczyście jego relikwie. Mam nadzieję, że cześć do tego niezwykłego Patrona będzie rozwijała się ożywiając nasze serca miłością i wzajemnym szacunkiem. Niech więc ten Święty będzie ratunkiem dla nas we wszelkich chorobach duszy i ciała, niech jeszcze bardziej przyczyni się do otwarcia naszych wnętrz na działanie Miłosiernego Boga, byśmy i my byli miłosierni tak jak św. Roch, który kochał ludzi i zwierzęta.
ks. Cezary Siemiński
proboszcz parafii Obryte


