PUŁTUSK WIDZĘ
W KUŹNI, A KONI NIE KUJĄ
Jeśli KUŹNIA, to wiadomo jak to, że Pułtusk leży nad Narwią, że wbijamy do Pniewa. A jak do Pniewa, to wiadomo, jak to, że Pułtusk szczyci się najdłuższym rynkiem w Europie, że do Hali Witkowskiej
Akurat Hala podejmuje w swoich progach uczestniczki warsztatów, podczas których poznają sztukę tworzenia pająków.
A kiedy Kurpianka używa słowa PAJĄK, to wiadomo jak to, że Gomulicki nazwał naszą Narew BŁĘKITNĄ, że biega o PAJĄKA podsufitowego, ozdobnego, wykonanego z barwnej bibułki (kokardki, pompony) i słomek. Białopuszczańskie gospodynie zawieszały je pośrodku powały na Boże Narodzenie. Tak stroiły izbę (przez cały rok), niosąc gospodarzom dobrobyt, zdrowie, pomyślność w pracach gospodarskich, a kiedy poruszały się samoistnie, to i nawet szczęście.
Przejdźmy jednak do TU i TERAZ. Wszelkie warsztaty w KUŹNI to też czas na rozmowy i jadło. A jeśli jadło, to wiadomo jak to, że pułtuski rynek jest brukowany kocimi łbami, że na stole pojawią się sodziaki, fafernuchy, pierogi z soczewicą, pampuchy, może i kapusta, a nawet... sadło, ale to już na wyraźną prośbę niżej podpisanej, bo nie znam drugiej takiej, co wcina, niestety rzadziutko, sadło - pieprzne, słone i czosnkowe.
Warsztaty... Dzięki nim odtwarzane jest dziedzictwo Kurpi Białych. I tak KUŹNIA ma już za sobą oklejankę sitowiem i włóczką (pięknie oklejał wydmuszki teść Hali), wpisaną na listę niematerialnego dziedzictwa; haft na płótnie i na tiulu; korony na obrazy; wycinankę oraz pająka.
Sztuki tworzenia pająka nauczyła MISTRZYNIĘ TRADYCJI (tak, to H. Witkowska) jej sąsiadka, uzdolniona rękodzielniczka, pani Krystyna Fabisiakowa (zm. W 2009r.) z Leman, laureatka Nagrody Kolberga (1999), odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Bywało, że Halinka pomagała jej w żmudnej pracy przy tworzeniu pająka.
- Jedna osoba to by się zagubiła w tej pracy przy pająku. Trzeba zrobić 100 pomponów, kokardek 1600 – mówi mistrzyni, która w konkursie w Węgorzewie zdobyła za pająka pierwszą nagrodę, pieniężną. Pytam, czy pająk znajdował się w każdej kurpiowskiej chacie. Okazuje się, że nie. Wisiał w izbie mało uczęszczanej, w tzw. dużej izbie (była jeszcze mała izba, alkierz, sień), gdzie przyjmowano gości; służył dekoracji.
Halina oraz jej współpracowniczki, artystki – rękodzielniczki, pasjonatki sztuki kurpiowskiej (Beata Pasińska, Monika Dziełak, Emilia Kołodziejczyk-Fornalska, Monika Poteraj), prowadzą warsztaty nie tylko w KUŹNI, też w szkołach, w przedszkolach, w Muzeum Regionalnym, w Centrum Opiekuńczo -Mieszkalnym i w kamienicy Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Pułtusku i poza nim, w różnych miejscach kraju, nawet w telewizji. Spotykają się z dorosłymi, młodzieżą i dziećmi, tak zapoznając uczestników warsztatów z kulturą i sztuką Kurpi Białych.
Panie są WSZĘDZIE, nie tylko na warsztatach, też na spotkaniach o Puszczy Białej, na festynach i jarmarkach regionalnych.
Pytam Halinę, czy zdaje sobie sprawę z tego, co robi i już zrobiła dla swojej kurpiowskiej ziemi, mówię, że jej drugie imię to KURPIE BIAŁE... A ona: - Nie! Po prostu gdzie trzeba, jadę. Kiedyś zaliczałam Ostrów, Brok, Długosiodło, Brańszczyk, Pułtusk... Jak ja temu wszystkiemu podołałam! Teraz mam luksus, dzwonię do moich współpracowniczek, np. do Beatki, a ona jeszcze nie odmówiła. A wyjazdów jest sporo, teraz to wszystko się wybudza, odżywają regionalizmy, odżywa Mała Ojczyzna, dam za przykład Żelazową Wolę...
Ale... Rozmawiamy jeszcze o kurpiowskim stroju kobiecym, o jego urodzie, bogactwie barw, ale i o cenie, która zwala z nóg - idzie w grube tysiące. I o tym, że te dawne kiecki jakieś małe były, szczupłe, staniki sukienek nie sięgały talii, bluzki/koszule były zbyt krótkie, za to koloryt stroju cudo.
– Jak Kurpie dochodziły do tych kolorów, to ciekawe – mówi Hala. - Pytałam o to wielu etnografów. Dowiedziałam się, że Chińczycy przywozili całe metry zielonego gotowego sukna, jeśli chodzi o kiecki. Płótno i haft to już było wypracowane tutaj.
A na odchodne dowiaduję się, że już już i ukaże się publikacja o tradycyjnym jadle Puszczy Białej, gdzie znajdą się dania podane przez H. Witkowską.
Więc SMACZNEGO.
Zdjęcie Krystyny Fabisiak pochodzi z FB Kurpie Białe. Historia, kultura, dziedzictwo. Fot. Tomasz Krzywicki. Pozostałe fotografie zaczerpnięte z FB Kuźni Kurpiowskiej. GRAża