
Ulica Daszyńskiego powinna być widokówką naszego miasta, bo to ulica przejezdna, pozostająca w oczach kierowców i przechodniów. A tu odwrotnie, chociaż zapowiadało się na zmianę wizerunku tej zapuszczonej przestrzeni. Niedawno usunięto uliczne śmieci, piasek, spulchniono pasy ziemi przeznaczone na trawniki, ale trawy nie posiano. Dziś te "trawniki" to ubita ziemia, w niektórych miejscach rozjeżdżona kołami samochodów, w dodatku zanieczyszczona psimi odchodami, wprost usiana. Jedno jest pocieszające – z pobliża baru kebabowego usunięte zostały wprost obrzydliwe, pełne śmieci, pojemniki.

Kolorowy, plastikowy gąsior, stojący przy skwerze Piłsudskiego, dar zaprzyjaźnionego z Pułtuskiem miasta Ganderkesee, ma się dobrze, chociaż nie gęga. Jedni go lubią, drudzy patrzeć na niego nie mogą, mówią: KICZ. Rzeczywiście, jakże inaczej wyglądają mosiężne pomniki-rzeźby ptactwa i ssaków w innych miastach... Ale oto i inny dar zaprzyjaźnionego miasta, francuskiego Montmorency - ten prezentuje się znacznie lepiej, uważają pułtuszczanie. A chodzi o wiśnię – odmianę Montmorency, zasadzoną w czerwcu 2023roku, rosnącą na skwerze Piłsudskiego, estetycznym, zadrzewionym kawałku ziemi.

A ławek w mieście wciąż za mało, stąd prośba seniorów do władz miasta: - Prosimy o ławki przy ulicach prowadzących pod górki. To trasy szczególnie męczące dla nas, ludzi w starszym wieku - mówią.
*
Przy wejściu do ROSSMANA znajdującego się na terenie VendoPark stoi sobie miseczka z wodą dla piesków. To" woda dla przyjaciela" – głosi napis na kartce. Miły to widok i pożytek dla czworonogów.

GMD