Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 14 czerwca 2025 16:15
Reklama Wieliszewskie Wianki 2025

To właśnie w Golądkowie wszystko się zaczęło

To właśnie w Golądkowie wszystko się zaczęło
DZICZ1
28 marca zapisze się złotymi zgłoskami w annałach ZS CKR im. Jadwigi Dziubińskiej w Golądkowie, bowiem tu właśnie miał miejsce I Międzyszkolny Konkurs Kulinarny DZICZY CHEF KUCHNI
Przystąpiło do niego sześć dwuosobowych zespołów kucharzy z: ZS CKR w Golądkowie, ZS CKR im. Emilii Sukertowej-Biedrawiny w Malinowie, ZS im. Bolesława Prusa w Pułtusku, ZS nr 1 im. Stanisława Staszica w Płońsku, ZS nr 2 im. Adama Mickiewicza w Ciechanowie, ZS CKR w Gołotczyźnie.

- Zespół Szkół w Golądkowie jako pierwszy odpowiedział na naszą inicjatywę. To tutaj rozpoczęła się nasza przygoda – pierwsza w okręgu ciechanowskim i w całej Polsce, polegająca na promocji łowiectwa i dziczyzny w sposób edukacyjny, profesjonalny i nowoczesny. Właśnie w Golądkowie zrealizowaliśmy nasz pierwszy pokaz rozbioru dziczyzny, omawiając przy tym nie tylko techniczne aspekty mięsa, ale i jego wartość odżywczą, pochodzenie oraz miejsce w zrównoważonym łańcuchu żywnościowym. Szkoła bez cienia wahania zgodziła się również na prezentację rozbioru sarny, a kulminacją tych działań było wspólne gotowanie – piękne, praktyczne podsumowanie całego procesu: od lasu, przez edukację, aż po talerz. To właśnie w Golądkowie wszystko się zaczęło – i za to jesteśmy ogromnie wdzięczni – powiedziała Katarzyna Dudek, łowczy okręgowy ZO PZŁ w Ciechanowie, witając zebranych: kucharzy szkolnych – „ambasadorów nowoczesnej kuchni”, opiekunów, jury – Sławomira Lenarcika, który przybył do Golądkowa z  wiceprezes ZARZĄDU Zakładu Mięsnego LENARCIK Marzeną Krakowską, Tomasza Siedleckiego, Michała Jasińskiego, Jakuba Dudę, Michała Kisiela, Grażynę Marię Dzierżanowską.

Dyr. Ewa Leszczyńska: - Szybciutko odpowiedzieliśmy na inicjatywę pani Katarzyny Dudek, tym bardziej że ten pomysł i jego realizacja daje możliwość goszczenia tylu znamienitych osób. Wyrażam swoją ogromną radość z tego, że TO się dzieje i liczę na to, że ten dzień będzie wyjątkowy dla wszystkich uczestników konkursu, dla opiekunów zespołów i dla nas, dla młodzieży i pań, które są zaangażowane w pracowniach TECHNIK ŻYWIENIA i USŁUG GASTRONOMICZNYCH.

Głos trąbki sygnalisty, Wojciecha Szydłowskiego, dał znak, że gotowanie czas zacząć. – Na łów! – usłyszeli uczestnicy konkursu.
Młode kucharki i młodzi kucharze z uwagą, ze spokojem i iskrą w oczach przystąpili do pracy w urządzonej na tip top pracowni kucharskiej. Ich zadaniem było przygotowanie drugiego dania obiadowego z zastosowaniem dziczyzny. Obwarowane było kilkoma zasadnymi uwagami, a to: czasem na przygotowanie potrawy – 150 minut, niekorzystaniem z gotowych sosów, nienaturalnych wzmacniaczy smaku i zapachu, półproduktów, gotowych farszów, uformowanych wcześniej elementów warzyw czy owoców.

Co zaserwowali uczestnicy DZICZY CHEF KUCHNI? Różnorodność potraw: Golądkowo – Dzikie przygody pod jabłonią; Pułtusk – Gulasz z jelenia z winnym aromatem i buraczanymi kluskami; Ciechanów - Królestwo dzikiej polędwicy; Malinowo – Dzikie pierożki, Płońsk – Leśne ravioli z dzika; Gołotczyzna – Dziczy przysmak z nioki.

Co orzekło konkursowe jury, złożone z szefów kuchni, znawców kuchni regionalnej i dietetycznej? Pierwsze miejsce przyznało zespołowi z Malinowa (Mikołaj Chimkowski i Wojciech Jakubowski; op. Iwona Szulc), drugie dziewczętom z Pułtuska (Aleksandra Seroko i Maja Wyrek; op. Lidia Przybysz), trzecie z Golądkowa (Zofia Brzozowska i Justyna Kuligowska; op. Edyta Żychowska i Izabela Sieńkowska).

Sławomir Lenarcik: - Bardzo mi się podoba to gastronomiczne spotkanie – mówię to już po pierwszych obserwacjach. Dostrzegam zaangażowanie młodych ludzi, też pomieszczenie – pracownię, która jest świetnie przygotowana i wyposażona. Widzę tu zaangażowanie i pracę władz szkoły. No i pomysł pani Katarzyny Dudek, pierwszy raz to przeżywam, doceniając szkołę, jej organizację i „reżysera”, panią dyrektor Ewę Leszczyńską. W młodzieży, uczestnikach, naprawdę widzę potencjał, w przyszłości mogą zastępować obecnych szefów kuchni.

Katarzyna Dudek: - Pomysł konkursu zrodził się z fascynacji dziczyzną i pasji do lasu. Łowiectwo, jak miłość do lasu, jest w mojej rodzinie od pokoleń – mój brat Jakub Dudek poluje, on mnie uczył łowiectwa, tata był strażnikiem łowieckim, dbał o zwierzynę, dokarmiał zwierzęta, zdejmował wnyki, mój chrzestny jest myśliwym. Ja też poluję, wszystko co upoluję, zabieram do domu, żywimy się tylko i wyłącznie dziczyzną. Polowanie to moja pasja, kocham myśliwych i ich zaangażowanie. Wspiera mnie w działaniach pan Sławek Lenarcik, też myśliwy. Co jeszcze? Obecnie jako ZARZĄD OKRĘGOWY jesteśmy na etapie wydawania książeczki dla dzieci, to dziesięć bajek, typowo myśliwskie opowieści dla najmłodszych, ukazujące myśliwego jako dobrą istotę, przyjaznego człowieka lasu, który lasom i zwierzętom pomaga. Chcemy trochę odwrócić tę negatywną rzeczywistość, w której jesteśmy, która nas, myśliwych, dotyczy. Ilustracje? Będą, robi je moja córka Maria, dwunastolatka.

Michał Kisiel w podsumowaniu konkursu: - Kuchnią zajmuję się prawie 40 lat i kuchnią myśliwską tyle samo, a pamiętajcie, że nasza kuchnia myśliwska to jest największy diament w koronie gastronomicznej i zarazem pierwszy diament – podstawą polskiej kuchni była kuchnia myśliwska, była pierwowzorem i pozostaje pierwowzorem smacznego i zdrowego jedzenia. Niestety, często wyszydzana, a myśliwi atakowani za swoją pracę. Nie dajcie się zmylić tym podszeptom. Nie możemy mieć 400 tysięcy dzików, nie dalibyśmy rady poruszać się po jezdniach. Trzeba zaufać myśliwym, leśnikom i kuchni myśliwskiej. I tego się trzymajmy.

Grażyna Maria Dzierżanowska



Podziel się
Oceń