Miniony rok był dla Pułtuska niezbyt udany, pełen krótkotrwałych zmian i jeszcze większych swarów. Może dlatego Bardzo Ważnym Osobom uszło z pola widzenia to, co można było zlecić odpowiednim służbom do wykonania ku poprawie estetyki miasteczka i też polepszeniu komfortu życia mieszkańców.
Pod koniec ubiegłego roku wybrałam się na przechadzkę szlakiem niespełnionych oczekiwań pułtuszczan. Krótką, dotyczącą jedynie części ulic; 13 Sierpnia, Traugutta, Daszyńskiego.
O zaśmieceniu ulic, na co gremialnie zwracają uwagę pułtuszczanie, nie będę pisać – wiadomo nie od dzisiaj, że z czystością miasta jakoś nam nie po drodze. Za skórą w tym względzie mają i służby miejskie, i sami mieszkańcy, którzy rzucają śmieci, gdzie chcą, a nawet podrzucają je do koszy miejskich, jeśli takie znajdą na swojej drodze. Usprawiedliwieniem dla niektórych "śmieciarzy" jest zapewne brak koszy. To "fenomen", którego nie potrafią zrozumieć myślący pułtuszczanie. Sprawdziłam: na Daszyńskiego - od wjazdu na most przez Narew do prokuratury, nie ma ani jednego.
Ulica Daszyńskiego... Po częstych, nawet natarczywych tekstach o jej odstraszającym stanie, odnieśliśmy MY, czyli "Tygodnik Pułtuski" sukces, który to zawdzięczamy również obecnie rządzącym. Wreszcie o estetycznym bezhołowiu ulicy powiadomiono kogo należy i w karby zostały wzięte tzw. trawniki, oczyszczono chodniki z nagromadzonej ziemi i liści. Uprzątnięto śmieci. Na ulicy pojawił się przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ale... Ale mamy jednak podejrzenie graniczące z pewnością, że tylko patrzeć, jak ulica znowu zaroi się od śmieci i petów, bowiem przy Daszyńskiego znajduje się pub, którego klienci zaśmiecają część ulicy różnymi śmieciami i petami. Dlaczego właściciel nie postawił przed swoim "interesem" masywnej popielnicy, trudno dociec, jak tego, dlaczego przed pubem znajdują się dwa duże pojemniki na użytek lokalu. Szpecące. Nadające się na podwórze, nie na przelotową, widoczną ulicę. Miejsce to w ogóle nieestetyczne, pełne też tłustych plam na chodniku.
Z Daszyńskiego przeszłam na Traugutta, gdzie modą wielu polskich miast posadowiono tężnię. Działała jakiś czas, przynosząc radość, szczególnie, seniorom. Gromadzili się wokół niej, wdychając orzeźwiające powietrze, rozmawiali, relaksowali się. Ostatnio to tężnia kompletnie zapomniana, nieczynna przez lato, stoi poszarzała i sucha jak drzazga. A miała być miejscem relaksu... Pytanie: po co to budować obiekty, o które się nie dba? Nie naprawia?
No i jestem na schodach prowadzących z Daszyńskiego na Widok. Znam je jak własną kieszeń. Były nawet utarczki o nie – TYGODNIKA i RATUSZA. My pisaliśmy, że schody do naprawy – RATUSZ odpowiadał, że to niemożliwe. Ciągłe mamy kłopoty z tymi schodami: pękają, zagrażając bezpieczeństwu ludzi, a od dłuższego już czasu istnieje obawa związana z upadkiem RUCHOMYCH poręczy, których starsi ludzie boją się wręcz dotykać. Kiedy ostatnio naprawiano schodki, nikt nie pomyślał, żeby osadzić ruchomą poręcz.
I oto naprawdę ładny park na Widok, okoliczni mieszkańcy bardzo go polubili. Ale tu jak i w innych częściach miasta, g...a na chodniku. Jak na ironię, tuż przy koszu na śmieci. Wielu właścicieli i wiele właścicielek psów sprząta po swoich czworonogach. Chodzą alejkami parku z odpowiednim sprzętem lub z torebkami plastikowymi i siup do torebki, co wydalił piesek, a potem do kosza. Widzę często takie obrazki, ale i zgoła inne.
Przy budynku poczty obskurny słup ogłoszeniowy, tzw. okrąglak. Mógłby być ozdobą tej części miasta, po renowacji, ale nie jest. Do takich słupów ogłoszeniowych wracają miasta, które cenią sobie estetykę... Nasz OKRĄGLAK nie jest w polu zainteresowania tych, którzy powinni dbać o wizerunek miasta. Niestety, a wiadomo, że szczegóły czynią i klimat, i wpływają na estetykę.
Jeśli ktoś powie, że opisane w powyższym tekście problemy to małe piwo w dużym kuflu, będzie miał rację. Inne stoją przed nami zadania, ważne i bardzo ważne, ale przecież nie możemy opuszczać rąk nad wszystkim, co SKRZECZY, bo jeszcze piłka w grze, jeszcze płynie Narew, jeszcze stoi zamek, a Pułtusk wciąż nosi to KOMEDYJNE miano MIASTA NOWOCZESNEGO Z TRADYCJAMI.
GRAża